Męski - czyli jaki? Kobiety i mężczyźni nie zgadzają się nawet w tej kwestii!

Panie poszukując prawdziwie "męskich" partnerów spodziewają się czułości i szacunku, oni zaś chcą być seksowni i sprawni fizycznie. Czy to dlatego tak trudno nam się dogadać?

Czy David Beckham jest męski? A Rysiu z "Klanu"? Badania przeprowadzone przez agencję SW Research wskazują na to, że odpowiedź na te pytania zależy od płci osoby, która jej udziela. Panowie upatrują najważniejsze atrybuty męskości w sprawności seksualnej i fizycznej (odpowiednio 72 i 71 proc.), a panie uważają, że najważniejszymi wyznacznikami męskości są opiekuńczość (76 proc.), szacunek (73 proc.), stabilność materialna i bezpieczeństwo (71proc.). Skąd ta rozbieżność?

Zdobyć, zapłodnić, zachować

Okazuje się, że taka interpretacja męskości nie jest niczym zaskakującym i wynika z naszej biologicznej potrzeby przedłużania gatunku. Daniel Cysarz, seksuolog, komentując te doniesienia, mówi: - Wyniki tych badań nie powinny nas dziwić, ale raczej utwierdzać w przekonaniu, że choć ludzkość rozwija się w ogromnym tempie to pewne rzeczy pozostają niezmienne. Taki sposób postrzegania atrybutów męskości jest uwarunkowany ewolucyjnie, ponieważ sprawność seksualna w oczach mężczyzn jest niezbędnym atrybutem potrzebnym do zdobycia, utrzymania przy sobie oraz ewentualnego zapłodnienia partnerki - tłumaczy seksuolog.

- Mężczyźni mają również często zupełnie nieuświadomione przekonanie, że sprawny seksualnie mężczyzna ma większą pewność co do ojcostwa, ponieważ zaspokojona w tej sferze partnerka nie będzie go zdradzała. Z kolei sprawność fizyczna umożliwia zdobycie niezbędnych dóbr materialnych po to, by zapewnić byt swojej partnerce i potomstwu, a przez to móc skutecznie konkurować z innymi facetami - twierdzi Cysarz.

Łagodny misiaczek czy drapieżny łowca?

Momencik, chciałoby się zakrzyknąć, a co z atrakcyjnością fizyczną - czy naprawdę my, kobiety, uważamy, że nie ma znaczenia? Nie obejrzymy się za Beckhamem, wzdychając, że taki męski i taki silny, a zamiast tego nasze serca zabiją mocniej na widok oddanego tatusia i męża w stylu serialowego Rysia z "Klanu"? Trudno w to uwierzyć...

A może rację ma Daniel Cysarz, który zauważa przewrotnie: - Na takie a nie inne wyniki badań może mieć wpływ to, w jakiej fazie cyklu znajdowały się badane respondentki. Badania pokazują, że te same panie, znajdując się w fazie owulacji, zwracają większą uwagę na mężczyzn w typie "macho" - czyli postrzeganych jako sprawnych fizycznie i seksualnie, podczas gdy pozostałe dni cyklu wolą spędzać z panami spokojnymi, łagodnymi i odznaczającymi się opiekuńczością, co również jest mocno zakorzenione w codzienności.

Taniec godowy

Wygląda więc na to, że biologia wpływa na nasze postrzeganie wzajemnej atrakcyjności także w kwestii definiowania atrybutów męskości. Poszukując dla siebie życiowego partnera, nieświadomie szukamy najlepszych genów, które przekażemy potomstwu, ale również bezpieczeństwa emocjonalnego: - Wszystko to czasem przypomina nieuświadomiony bój o przekazanie i przetrwanie genów - wyjaśnia Daniel Cysarz, - który zaczynamy rozumieć dopiero wtedy, gdy przyjrzymy się zwierzętom, do których jest nam często bliżej niż nam samym się wydaje - mówi.

- Tak jak mężczyźni poszukują najlepszego materiału genetycznego na matkę dla swoich dzieci, tak samo i kobiety poszukują najlepszych genów u potencjalnych ojców swojego potomstwa. Na tym etapie wydają się łączyć te pozorne różnice w postrzeganiu atrybutów męskości przez obie płcie, ponieważ sprawny fizycznie i seksualnie oraz pewny siebie mężczyzna (sprawność seksualna wpływa na poczucie wartości) jest częściej postrzegany jako będący w stanie zapewnić kobiecie i jej potomstwu stabilność materialną oraz poczucie bezpieczeństwa - tłumaczy seksuolog.

- Jednak poza materialnym wymiarem bezpieczeństwa jest jeszcze jego psychiczny wymiar, z którym mogą wiązać się wspomniane cechy: opiekuńczość i szacunek - kontynuuje Daniel Cysarz. - Bywają one dla kobiet argumentami świadczącymi o tym, że danemu partnerowi można zaufać i liczyć na jego odpowiedzialność w momencie, gdy stanie się ojcem, a to mimo coraz większej emancypacji, jest dla pań wciąż bardzo ważne. Bo choć w tańcu godowym obie płci występują na równych pozycjach, to jednak kobiety ponoszą większe ryzyko i koszty źle wybranego partnera.

Zadaniowo, ale czule

Co interesujące, przytoczone badanie wykazało również, że kobiety wiedzą doskonale, jak mężczyźni oceniają męskość. 83 proc. pań wskazało na sprawność seksualną jako najważniejszy atrybut męskości w oczach panów, na drugim miejscu plasując sprawność fizyczną (66 proc.). Nie odgadły za to stosunku mężczyzn do bycia opiekuńczym - w badaniu ponad połowa mężczyzn uznała, że opiekuńczość jest męska, ale tylko 1/4 ankietowanych kobiet uznała, że mogliby oni tak postrzegać tę cechę.

Według dr Aleksandy Borkowskiej, psycholog z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, nie bez znaczenia jest tu sposób, w jaki obie płcie definiują opiekuńczość i bycie szanowanym. Komentując badania stwierdziła: "Panowie mogą demonstrować swoją troskę o bliskich w sposób wykonawczy, zadaniowy, konkretny, a kobiety mogą oczekiwać od nich więcej rozmów i czułości - być może stąd się biorą te rozbieżności widoczne w badaniach".

Podobnego zdania jest prof. Zbigniew Lew-Starowicz, seksuolog i psychoterapeuta, prezes Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego, które objęło patronat nad badaniem. "Mężczyźni podejmują starania w celu okazania kobietom opiekuńczości, szacunku i zainteresowania. Panie jednak często inaczej wyobrażają sobie takie zachowania, a tym samym nie zauważają i nie doceniają okazywanych przez mężczyzn uczuć".

Co przez to rozumiesz, kochanie?

Wracamy więc do odwiecznego problemu braku komunikacji - gdybyśmy jasno mówiły panom, czego od nich oczekujemy, może skupialiby się mniej na dbałości o sprawność seksualną, a częściej by nas przytulali. Pod warunkiem, oczywiście, że akurat nie mamy dni płodnych, bo wtedy podobno chcemy, żeby byli jak Beckham. Ale zaraz, zaraz... wszak David Beckham jest nie tylko symbolem sprawności fizycznej i seksualnej, ale również przykładnym ojcem i od wielu lat mężem tej samej kobiety... Czyli jednak można mieć wszystko!

Więcej o:
Copyright © Agora SA