Żłobkowe dylematy

Od początku września mój 16-miesięczny synek chodzi do żłobka. Jest bardzo kontaktowym, wesołym dzieckiem. Nie płacze, kiedy go tam zostawiam. Gorzej jest ze mną. Mam potworne poczucie, że robię mu krzywdę. Przez cały czas, kiedy tam jest, nie myślę o niczym innym. Czy zjadł, czy go przebrano, czy płakał, kiedy się obudził, czy nie dzieje mu się krzywda... Nie radzę sobie z tymi uczuciami. Zostawiłam moje najukochańsze dziecko z zupełnie obcymi osobami. Kiedy go odbieram, mam wrażenie, że jest osowiały, a może po prostu szukam dziury w całym? Kiedy zostawiam go rano, już zamykając drzwi mam łzy w oczach. Ten ból i rozterki trawią mnie od środka, nie potrafię się skupić na pracy ani na niczym innym. Może za wcześnie go tam posłałam? Mój mąż po prostu zaakceptował stan rzeczy i zupełnie nie odczuwa tego, co ja. Jestem z tym bólem sama i nie wiem, co mam robić. Kiedy przychodzi czas, żeby dziecko można było bezpiecznie powierzyć żłobkowi?

Niełatwo odpowiedzieć na Pani pytanie jednoznacznie. Na pewno dobrze się stało, że synek rok i 4 miesiące był z Panią. Pierwszy rok to najważniejszy czas w kształtowaniu się więzi i najlepiej, żeby wtedy dzieckiem opiekowała się mama albo inna jedna osoba. A więc mały na pewno ma dobry fundament.

Co możemy stwierdzić ponadto? Otóż to, że dziecko w tym wieku nie potrzebuje jeszcze kontaktów z rówieśnikami, a więc żłobek to nie jest coś dla dziecka, to raczej coś dla rodziców, którzy z ważnych powodów nie mogą się opiekować dzieckiem sami.

Są dzieci, które taki pobyt poza domem znoszą źle, i takie, które go znoszą nieźle. Proponuję, byście Państwo przytomnie, z dystansem na to popatrzyli i spróbowali ustalić, jak jest z waszym synkiem. Można na przykład dowiedzieć się, jak widzą to opiekunki dziecka ze żłobka. Gdy będzie już Pani miała taki ogląd sytuacji, wtedy warto zajrzeć w głąb siebie i zobaczyć, czego tak naprawdę się Pani boi, z czym trudno się Pani pogodzić, z jakimi uczuciami sobie Pani nie radzi.

Czasem warto spojrzeć na własne dzieciństwo i zastanowić się, czy to, co przeżywa Pani jako mama, nie ma jakiegoś związku z tym, co działo się, gdy była Pani dzieckiem. A jeśli dalej będzie tak trudno, warto pójść na konsultację psychologiczną i być może skorzystać z krótkiej psychoterapii.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.