Chyba zaufałabym pediatrze, który zna dobrze dziecko i radzi nie śpieszyć się z konsultacją neurologiczną czy psychiatryczną. Bardziej zwróciłabym natomiast uwagę na lękliwość, która jest wyraźnie widoczna w opisie sylwetki chłopca. Proszę wspólnie z mężem (to Państwo przecież najlepiej znacie swojego syna) zastanowić się, co warto by zmienić, do czego zachęcać dziecko, by mogła się zwiększyć przestrzeń jego samodzielności, a także odpowiedzialności. Chłopiec jest najstarszy z trójki dzieci, ma dwie młodsze siostry. Dobrze byłoby więc, żeby jego pozycja najstarszego była wyraźnie widoczna, i to zarówno w zakresie obowiązków, jak i praw.
11 lat to również taki wiek, kiedy chłopiec szczególnie potrzebuje kontaktów z ojcem. Dlatego wskazane byłoby, żeby syn teraz jak nawięcej przebywał z tatą. Niech mają swoje wspólne zajęcia, prace, rozrywki, pewną "męską" odrębność.
Zostawiłabym natomiast na razie sprawę tików. Nie ma sensu specjalnie o tym z chłopcem rozmawiać, chyba że on sam zacznie temat. Zamiast tego proponowałabym dużo ruchu, sportu, dynamizmu. Może udałoby się też zorganizować jakiś wyjazd we dwóch z tatą?