Sposób na nieśmiałość

Nasza córeczka Zosia wkrótce skończy dwa i pół roku. Jest wspaniałym dynamicznym dzieckiem z tysiącami pomysłów. Nie mamy z nią więcej problemów niż inni rodzice ze swoimi dziećmi. Umie już dobrze mówić, potrafi sama się bawić, choć naturalnie woli mieć towarzystwo. Nie muszę pracować, jestem cały czas w domu, więc większość czasu spędzamy razem. Bawimy się, chodzimy na spacery i na plac zabaw. I głównie tam Zosia spotyka się z innymi dziećmi.

Reakcje Pani córeczki wobec innych dzieci są zupełnie naturalne. Jedne dzieci są śmielsze, odważniejsze, inne bardziej wycofane, onieśmielone. Podobnie jak dorośli, którzy również różnie zachowują się w szerszym towarzystwie. Zosia nie ma na stałe kontaktu z innymi dziećmi (z tego, co Pani pisze, wnioskuję, że jest jedynaczką), dlatego sytuacja na placu zabaw to dla niej nowość. Być może jest raczej ostrożna i powoli przyzwyczaja się do nowych sytuacji.

Tym bardziej więc nie ma powodu, żeby przyspieszać jej pójście do przedszkola. Może przecież być jeszcze z Panią i w swoim naturalnym rytmie oswajać się z sytuacjami społecznymi. Wiele dzieci dojrzewa do kilkugodzinnego przebywania w grupie rówieśniczej około czwartego roku życia. Nie ma powodu, żeby się spieszyć, a dziecko narażać na zbyt trudne dla niego doświadczenia. Mam niejednokrotnie wrażenie, że w wychowywaniu bywamy niecierpliwi i chcielibyśmy różne etapy w rozwoju dziecka przyspieszyć. Myślę, że nie jest to potrzebne.

Więcej o:
Copyright © Agora SA