Trudna adaptacja

Mój syn ma pięć i pół roku. Od ubiegłej jesieni chodzi do zerówki i z tym związane są nasze kłopoty. Zawsze był bardzo nieśmiały, ale teraz jego zachowanie niepokoi mnie jeszcze bardziej. Od czasu, kiedy poszła do szkoły, ma zmienne nastroje - to jest radosna, to znów wybucha. Potrafi też być bardzo agresywna wobec swojej malutkiej siostry. Budzi się w nocy, twierdzi, że nigdy już nie pójdzie do szkoły. Moje tłumaczenia nic nie pomagają. Co mam zrobić?

Nie pisze Pani, czy syn chodził wcześniej do przedszkola, czy miała kontakt z dziećmi, a to ważne informacje. W zerówce na ogół stawiane są dzieciom większe i inne wymagania niż w przedszkolu. Być może jest to trudne dla córki, jeśli trafiła tam prosto z domu. Na ogół lepsze dla dziecka jest rozpoczynanie nauki życia w społeczności od przedszkola.

Jeśli spostrzeżemy, że nasze dziecko jest nieśmiałe, warto stopniować mu trudności związane z kontaktem z rówieśnikami, a nie należy natomiast wrzucać go na głęboką wodę. W opisywanym przez Panią zachowaniu synka nie widzę żadnego zaburzenia, a raczej trudności w dostosowaniu się do nowej sytuacji, do której dziecko nie miało wcześniej przygotowania.

Trzeba go zachęcić do opowiadania o szkole, uważnie słuchać, rozmawiać, dbać o spokojny i unormowany tryb życia w domu, okazywać ciepło i miłość, a jednocześnie nie pozwalać na bicie małej siostry. Życzę cierpliwości w przejściu razem z córką tego trudnego okresu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.