Opisuje Pan trudny i bolesny proces - niemożność porozumienia się z byłą żoną w sprawie córeczki. Mogę tylko powiedzieć, że jest bardzo źle dla dziecka, jeśli jego rodzice, byli małżonkowie, oskarżają się wzajemnie wobec niego, manipulują nim, walczą o to, by być bardziej ważnym. W ten sposób krzywdzą dziecko. Pytanie więc do Państwa obojga: na ile - dla dobra córki - jesteście w stanie z tej walki i niszczenia siebie zrezygnować.
Jeżeli liczba godzin, które Pan spędza z córką, jest według Pana zbyt mała, to warto (jeśli nie możecie dogadać się z byłą żoną) próbować zmienić to w sądzie. Zazwyczaj gdy ojciec dziecka nie ma ograniczonych praw rodzicielskich, sąd zgadza się na weekendy i wakacje dzielone między rodziców.
W tym wszystkim jedno jest ważne - Państwa córka ma i mamę, i tatę. Dla jej dobra warto zawiesić broń i wychowywać ją wspólnie. Czasem może pomóc wizyta rozwiedzionych rodziców u psychologa czy psychoterapeuty, jeśli sami nie są w stanie się porozumieć. Najważniejsze jest uświadomienie sobie, że na pierwszym miejscu powinno być dobro córki, a nie Państwa rywalizacja, a dobrem dziecka jest mieć zawsze oboje rodziców.