Kiedy ojców jest dwóch

Mam dwuletniego synka Krzysia. Rozstałam się z jego ojcem, bo był nieodpowiedzialnym egoistą, nie interesował się nim. Poznałam mężczyznę, którego Krzyś nazywa ?tatą?, wkrótce urodzi nam się dziecko. Mąż kocha Krzysia i mnie, chce przysposobić go i dać mu nasze nazwisko.

Zaczęłabym od próby wyjaśnienia (oczywiście przez Panią), czy rodzony ojciec Krzysia ma zamiar go poznać, kontaktować się z nim itd. Rozumiem, że dla Państwa jest wygodniej, aby nadal nie było go w życiu synka, ale ze względu na chłopca warto to wyjaśnić.

Z Pani listu domyślam się, że takich kontaktów nie ma. Ale czy wcale? I czy dlatego, że ojciec nie jest zainteresowany, czy też Pani ich sobie nie życzyła? A może było jeszcze inaczej? Czy Państwo - rodzice Krzysia - odbyliście kiedyś poważną rozmowę na jego temat i na temat obecności taty w jego życiu?

Zachęcałabym do odpowiedzialnego wyjaśnienia tego wszystkiego, zanim powie Pani cokolwiek synkowi. Sama informacja może być bardzo prosta, ale musi być Pani przygotowana w przyszłości na różne pytania i prośby, np.: "Dlaczego mój tata mnie nie odwiedza?", "Chcę go poznać!". Czy odpowiedź "Bo jest nieodpowiedzialnym egoistą" to cała prawda? Myślę, że w tej sprawie jest więcej pytań niż te, które postawiła Pani w liście. Zachęcam do przyjrzenia się raz jeszcze wszystkiemu i być może podjęcia rozmów z ojcem chłopca.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.