To, że dzieci w grupie są pobiją czy ugryzą, to normalne, i pewnie Pani o tym wie. Opieka w konkretnych placówkach wychowawczych bywa różna. Na szczęście - szczególnie w dużym mieście - rodzice bez trudu mogą znaleźć żłobek czy przedszkole do którego mogą mieć zaufanie.
Ale ja zwróciłabym uwagę na inną rzecz: dwa miesiące temu w Waszym domu pojawiło się nowe dziecko. To zawsze trudny moment dla dotychczasowego jedynaka - trzeba nauczyć się dzielić rodzicami. Pani córeczka codziennie rano musi na wiele godzin opuścić dom, gdy tymczasem mama zostaje z bratem czy siostrą. Myślę, że jej niechęć do wychodzenia może być związana raczej z tym faktem. Wiadomo, że żłobek to konieczność. Dzieci przed ukończeniem trzech albo czterech lat nie potrzebują do swojego rozwoju wielogodzinnego przebywania z rówieśnikami. Wybieramy niejednokrotnie takie rozwiązanie, bo nie mamy innego wyjścia, bo dla budżetu rodzinnego niezbędna jest praca matki itp. Zachęcam więc do wspólnej z mężem refleksji w tej sprawie.