Wieczne kołysanie

Moja dziewięciotygodniowa córeczka z trudem usypia. Budzi się przy byle hałasie i trudno ją potem uspokoić. Zaczęłam ją kołysać do snu. Metoda ta okazała się jednak zgubna. Usypianie stało się jeszcze większym problemem. Natalia śpi tylko wtedy kiedy jest na rękach albo kiedy ją kołyszę. O spaniu w łóżeczku nie ma mowy. Jesteśmy z mężem już bardzo tym zmęczeni i bezradni. Co powinniśmy zrobić?

Wasza córeczka jest naprawdę maleńka. Ponieważ została przyzwyczajona do kołysania, nie wydaje mi się dobrym pomysłem, by narażać ją teraz na odzwyczajanie. Nie zrozumie dlaczego dokonuje się w jej życiu taka zmiana. Obawiam się, że trzeba jeszcze z tym poczekać.

Doradzałabym raczej w tej sytuacji zadbanie o siebie. Można spróbować tak ułożyć pory spacerów, by mała spała jak najwięcej właśnie wtedy. W nocy czasem lepiej jest spać z dzieckiem w jednym łóżku, niż wstawać wielokrotnie by je kołysać.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.