Opisuje Pani trudną sytuację, w której córeczka jest wychowywana przez dziadków inaczej niżby pani chciała. Pani pracuje a dziecko wieczorami jest męczące -być może brakuje mu norm i dlatego, że wieczory zazwyczaj bywają trudne.
Z Pani listu widać jednocześnie, że ma Pani kłopot z rozpoczęciem życia na własny rachunek. Pisze Pani, że rodzice twierdzą, że nie wolno się Pani z nikim wiązać, więc dlatego nie może się Pani spotykać z mężczyznami. A przecież Pani jest dorosłą kobietą. Ma Pani nie tylko prawo, ale i obowiązek decydować o swoim życiu. Nawet jeśli nie będzie się to podobało najbliższym.
Trzeba powoli zacząć robić to, co uważa Pani za słuszne. A więc np. posłać córeczkę do przedszkola, gdzie będzie musiała się podporządkowywać normom (co jest w życiu konieczne). Zadbać o to, by samej stworzyć normy w domu, np. kłaść spać o określonej przez Panią porze. Sprawy osobiste również warto wziąć w swoje ręce.
Może należy pomyśleć o stopniowym uniezależnieniu się od rodziców, o poszukaniu opiekunki dla małej, żeby mogła ją Pani czasem zostawić wieczorem, aby wyjść z domu do znajomych, czy umówić się z kimś, jeśli ma Pani na to ochotę.