Poród - czy na pewno razem?

Kobiety przez wieki rodziły bez mężów, więc i ty masz prawo czuć się nieswojo wobec perspektywy uczestnictwa w porodzie.

W ostatnich latach wspólny poród z żoną stał się pewnym standardem. I jak zwykle przy odrabianiu zaległości mogło dojść do przegięcia postaw w drugą stronę. A przecież między pożegnaniem żony na izbie przyjęć a obserwowaniem wysuwającej się główki waszego dziecka z kanału rodnego istnieje wiele wariantów pośrednich. O czym warto pamiętać, decydując się na któryś z nich?

Nie wszystkie kobiety tego chcą

Niektóre uważają, że poród to wyłącznie kobieca sprawa, misterium, do którego nie należy dopuszczać mężczyzny (oczywiście poza lekarzem). Obawiają się, że nasze zdenerwowanie i poczucie bezradności mogą się im udzielić i zamiast pomóc, tylko im zaszkodzimy. Są i takie, które wolą nie pokazywać się w sytuacji słabości, gdy górę często bierze fizjologia, a one wyglądają - oględnie rzecz ujmując - niezbyt atrakcyjnie. Nie chcą, by ich partner zapamiętał je w ten sposób.

Decyzja jest wspólna

W tej sprawie tak jak w każdej innej dotyczącej was obojga ważne są wasze wzajemne relacje. Bez otwartej rozmowy z pewnością nie dojdziecie do rozwiązania zadowalającego obie strony. Powiedz żonie, czego się obawiasz, co budzi twój opór, jakie masz wątpliwości. Wysłuchaj, na czym jej zależy - także wówczas, jeśli nie masz żadnych wątpliwości.

Warto przy tym pamiętać, że w pełnym emocji czasie na sali porodowej wszystko może wyglądać inaczej, niż sobie oboje wyobrażaliście. Ale szczerość i otwartość pomogą wam zrozumieć siebie nawzajem i przygotować na to wydarzenie - w taki sposób, w jaki zdecydujecie.

To nie musisz być ty

W dawnych czasach kobiecie przy porodzie towarzyszyła inna kobieta - matka, babka, szwagierka, starsza siostra - która wiedziała, jak pomóc, bo sama kiedyś doświadczała tego samego. Jeśli miałoby nie być cię przy żonie - przedyskutujcie takie rozwiązanie. Która z bliskich kobiet mogłaby jej towarzyszyć na sali porodowej?

Rzeczywistość przerasta wyobrażenia

I to niezależnie od tego, co sobie wyobrażasz. Jeśli nastawiasz się na mistyczne przeżycie, może się okazać, że będziesz zszokowany fizjologiczną stroną tego wydarzenia.

Ale może być odwrotnie - jeśli czujesz niepokój na myśl o tym, jak żona będzie wyglądać, emocje, adrenalina i coś, co trudno nazwać, mogą sprawić, że w ogóle nie będziesz zwracał na to uwagi przejęty niezwykłością chwili. Trudno zagwarantować, jak dokładnie będzie, ale na pewno wiele zależy od głębi waszych wzajemnych relacji. Choć także mogą one powodować, że będziesz czuł stres, bezradność i bezsilność.

To nie tylko moda

Mężczyzna naprawdę się przydaje. Po prostu. Warto o tym pamiętać, kiedy rozważa się tę decyzję. Poród rodzinny gwarantuje osobną salę o niezłym standardzie, a ci, którzy mają to doświadczenie za sobą, twierdzą, że lekarze i położne są milsi dla rodzącej, gdy spoczywa na nich oko mężczyzny.

Nie mówiąc już o takich oczywistościach, jak: masaż, pocieszanie słowem, zwykłe trzymanie za rękę oraz... wysłuchiwanie mocnych słów. Nawet jeśli wydaje ci się to mało istotne, dla wielu kobiet, a więc może i dla twojej, jest to bardzo ważne i pomocne.

Możesz nie być do końca

Poród to przecież proces - nie rozgrywa się w ciągu kilku minut. Możecie się umówić, że będziesz towarzyszyć żonie, gdy wszystko się zacznie - podczas skurczów, najpierw w domu, a potem w szpitalu, jak najdłużej. A jak długo - to już zależy od okoliczności. Może dacie sobie prawo, by nie rozstrzygać tego wcześniej? Skoro mówi się, że poród to wielka tajemnica...

Więcej o:
Copyright © Agora SA