Rady dla mężczyzn (przed porodem)

Niezależnie od tego, czy podejmiesz decyzję o towarzyszeniu żonie w czasie porodu, czy też nie - poród i pierwsze dni po nim to jedne z ważniejszych chwil w waszym życiu.

W ostatnich tygodniach ciąży musisz być w każdej chwili zwarty i gotowy. Jeśli możesz, zorganizuj sobie pracę tak, by w tym okresie nie wyjeżdżać na szkolenia czy w delegacje. Termin porodu został wprawdzie precyzyjnie określony, ale dziecko nie wie, co wymyślili lekarze, i może przyjść na świat w każdej chwili. To będzie moment, w którym twoja żona będzie cię szczególnie potrzebować.

Rada pierwsza: zapnij wszystko na ostatni guzik

W szkole rodzenia dowiecie się, co zabrać do szpitala (o "wyprawce szpitalnej" piszemy na stronie 56). Zadbaj o to, żeby zawczasu spakować torbę. Samochód musi być sprawny i stać pod domem z pełnym bakiem. Na wszelki wypadek dogadaj się z kimś zmotoryzowanym, kto mógłby was zawieźć do szpitala, albo spisz numery do radiotaxi. Sprawdź też, czy na pewno lodówka i zamrażarka są pełne. Jeśli gotujesz, przygotuj obiady na kilka dni i wrzuć do zamrażalnika w niewielkich pojemnikach. Jeśli nie gotujesz, poproś o pomoc mamę, teściową, przyjaciół...

Rada druga: zadbaj o nastrój w pierwszej fazie porodu

Pierwszej fazy porodu nie warto przeżywać w szpitalu. Jeśli poród zaczyna się łagodnie, idźcie na spacer, wstąpcie na kolację albo na ciastko. Po powrocie do domu włączcie dobry film albo kasetę z ulubioną muzyką, zatańczcie, wypijcie kieliszek wina... Krzątajcie się po domu. Pionowa pozycja przyspieszy rozwieranie się szyjki macicy. Gdy skurcze staną się bardziej bolesne, zrób żonie ciepłą kąpiel, zapal świecę aromatyczną, wlej kilka kropli ziołowego olejku do kąpieli lub zapal kominek do aromaterapii. Rozluźniająco działa zapach lawendy, drzewa sandałowego, cyprysu, melisy, rumianku.

Dyskretnie sprawdzaj, jak często występują skurcze (liczymy je od początku jednego do początku kolejnego). Kiedy zaczyna się skurcz, nie zagaduj partnerki, pozwól jej skupić się na oddychaniu. Bądź gotowy, by otworzyć okno albo je zamknąć, przykryć żonę lub zrobić coś, by było jej chłodniej. Pamiętaj, że im skurcze są mocniejsze, tym bardziej kobieta jest zaabsorbowana porodem - nie miej żalu, że nie docenia twojej pomocy. To tylko pozory.

Rada trzecia: dowieź ją do szpitala i po prostu z nią bądź

Gdy po odpłynięciu wód płodowych przez kilka godzin nie ma żadnych skurczów albo gdy skurcze występują co pięć minut lub częściej i trwają przynajmniej minutę, trzeba jechać do szpitala. Gdy wody płodowe są zielone, jedźcie natychmiast. Przed wyjściem z domu upewnij się, czy macie przy sobie wszystkie dokumenty związane z ciążą: książeczkę oraz torbę z rzeczami.

W szpitalu bądź przy niej: chwal ją, że dobrze sobie radzi, spełniaj jej życzenia. Jeśli chciałaby być dotykana - masuj, przytulaj, trzymaj za rękę. Jeśli chce, byś zostawił ją w spokoju, aby mogła skupić się na silnych skurczach, zrób to. Wielu kobietom podczas silnych skurczów pomaga kontakt wzrokowy z partnerem. Jeśli twoja żona odwraca oczy, napina kark i traci kontakt z otoczeniem, nakłoń ją, by spojrzała na ciebie i oddychajcie razem. Dopilnuj, by czas między skurczami wykorzystywała na relaks. Jeśli ma bóle kręgosłupa, naciskaj dłońmi na jej krzyż lub masuj tę okolicę, pomóż zmienić pozycję. Trzymaj w pogotowiu miskę, na wypadek gdyby zrobiło się jej niedobrze. Przygotuj wodę mineralną i waciki, którymi będziesz zwilżał jej wargi, a także wachlarz, którym będziesz mógł ją wachlować. Jeżeli w oczach partnerki widzisz przerażenie, uważaj, by nie udzielił ci się ten nastrój. Zachowaj zimną krew. Pomagaj kobiecie zaakceptować ból, przypominaj jej, że każdy skurcz przybliża ją do celu.

Rada czwarta: nie absorbuj sobą

Musisz podjąć trudną decyzję: czy w ogóle chcesz i czujesz się na siłach uczestniczyć w porodzie. Wprawdzie panuje obecnie moda na porody rodzinne, ale to nie znaczy, że musisz się pojawić na sali porodowej. Jeśli czujesz, że nie dasz rady, powiedz o tym zawczasu. Daj partnerce szansę na znalezienie kogoś, kto ciebie zastąpi (matka, przyjaciółka, siostra, teściowa) albo czas na oswojenie się z tym, że będzie rodzić sama. Być może zresztą twoja partnerka woli być w tym momencie sama.

Jeśli jednak zdecydowaliście się rodzić we dwoje, pamiętaj, że to kobieta jest teraz najważniejsza.

Nie mów za dużo ani zbyt głośno, siedź spokojnie na jednym miejscu, nie trzaskaj bez przerwy zdjęć: poród wymaga skupienia, nie rozpraszaj więc partnerki. Głośne dźwięki nie służą też noworodkowi: do tej pory dochodzące do niego hałasy były tłumione przez wody płodowe i powłoki brzuszne.

Nie bądź nieufny wobec personelu medycznego. Nie traktuj położnej czy lekarza jak wrogów. Pamiętaj, że im również zależy na tym, by poród odbył się sprawnie i bez powikłań. Nie rób nic na własną rękę: nie reguluj kroplówek, nie podawaj leków. Z drugiej strony nie wahaj się pytać, prosić - w końcu przyszliście tu po to, by skorzystać z profesjonalnej usługi.

Powściągnij emocje: nie obrażaj się, jeśli twoja partnerka każe ci siedzieć cicho, odtrąci pomocną dłoń albo nawet zażyczy sobie, żebyś wyszedł. Nie wpadaj w panikę, gdy położna wręczy ci nożyczki i wskaże miejsce, w którym masz przeciąć pępowinę. Pępowina nie jest unerwiona, więc ani mama, ani noworodek nie czują bólu.

Jeśli nie rozumiesz, że krew, pot i śluz to naturalne wydzieliny, lepiej nie bierz udziału w porodzie. Sala porodowa to nie miejsce dla estetów. Ale nie jest to również miejsce dla ginekologów amatorów: poświęcaj uwagę żonie, a nie jej drogom rodnym.

Rada piąta: zadbaj o siebie

Przede wszystkim wyśpij się: masz przecież za sobą wspólny poród albo nieprzespaną noc pełną stresów. Kiedy noworodek pojawi się w domu, na spokojny sen nie masz co liczyć. Zorganizuj pomoc - poproś mamę, teściową, sąsiadkę, wyznacz zadania, ustal dyżury... W pierwszym okresie będziecie zapewne tylko we troje z waszym noworodkiem - i tak jest najlepiej, ale twój urlop wkrótce się skończy, a dodatkowe ręce do domowych prac są niezbędne.

Rada szósta: pożegnaj złudzenia

Może nie będzie tragicznie, ale łatwo też nie będzie. Nawiąż kontakt z maluchem jak najszybciej - możesz przy nim robić wszystko oprócz karmienia piersią. Szczególnie, jeśli żona jest w złej formie, ty przejmij opiekę nad małym. Nie pozwól partnerce zasklepić się w roli matki - przywitaj ją prezentem tylko dla niej (raczej nie perfumami - bo noworodek trudno znosi silne zapachy, ani nie nowym ciuchem - bo żona potrzebuje trochę czasu, by wrócić do formy po porodzie).

Przypomnij sobie radę pierwszą dla ojca w ciąży: daj sobie czas - na oswojenie się z własnym dzieckiem, na pokochanie go, na przyzwyczajenie się do innego rytmu życia, na rozpoznanie nowego wymiaru relacji z partnerką. Pojawienie się dziecka jest szansą na nowe doznania - nie tylko dla kobiety, także dla ciebie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.