Współczesny polski tata - zaangażowany jak nigdy dotąd, ale wciąż niedoceniany?

To, że współcześni ojcowie chcą aktywnie uczestniczyć w wychowywaniu dzieci potwierdzają nie tylko obserwacje, ale i badania. Polski tata lubi bawić się z dzieckiem i wprowadzać je w świat sportu, ale nie boi się też zmiany pieluszki i przygotowania kolacji. Coraz częściej zakłada blog o dzieciach, zrzesza się z innymi ojcami w klubach, stowarzyszeniach i w mediach społecznościowych. I prosi o więcej partnerstwa w domu!

- Aktywne zaangażowanie w sprawy dzieci wydaje mi się naturalne: chciałem je mieć i tyle, więc teraz trzeba zakasać rękawy - mówi ojciec prowadzący blog Aktywny Tata . Niczego się nie boi. Kąpie, karmi, gotuje, sam opiekuje się dwójką dzieci, kiedy żona wyjeżdża, zabiera je na piesze wędrówki i na wycieczki rowerowe. Na dodatek prowadzi ojcowski blog. Czy to sprawia, że jest inny od reszty współczesnych ojców? Bardziej zaangażowany? Nietypowy? Nie - taki wzór ojcostwa jest wspólny dla coraz większej liczby polskich mężczyzn.

- Jesteśmy świadkami ważnej zmiany obyczajowej. Ojcowie chcą uczestniczyć w wychowaniu dzieci, angażować się w nie i być partnerami dla matek. Taka zmiana jest potrzebna wszystkim: dzieciom, ojcom i mamom - mówi dr Monika Sajkowska, prezeska Fundacji Dzieci Niczyje. Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Fundację Dzieci Niczyje i Millward Brown, większość polskich ojców uważa, że zajmują się czynnościami związanymi z wychowaniem dzieci na równi z matką. Przybywa też mężczyzn, którzy korzystają z przysługującego im prawa do urlopu ojcowskiego: wg danych szacunkowych ZUS w 2013 r. na 2-tygodniowym urlopie ojcowskim przebywało 28,5 tys. mężczyzn, w 2014 r. było ich już 129,4 tys.

Blogujący ojciec

Ojciec-blogger też nie należy do rzadkości. W internecie przybywa stron, na których mężczyźni opisują swoje życie w roli ojców. "Aktywny Tata" powstał w czasie, kiedy ojcowskich blogów było stosunkowo niewiele: - Blog zacząłem prowadzić mniej więcej 2 lata temu - opowiada jego autor. Widziałem, że sporo ojców w moim wieku stara się aktywnie uczestniczyć w życiu swoich dzieci i pomyślałem, że może warto się podzielić z nimi pomysłami na spędzanie czasu z dziećmi. Między nastawieniem zupy a wstawieniem mięsa do piekarnika znajdowałem chwilę czasu, żeby coś napisać. O tym, że prowadzę bloga wiedzą tylko najbliżsi znajomi, ci którzy - tak jak ja - angażują się w wychowywanie dzieci. W pracy nikt nie wie, ale to się chyba wkrótce zmieni, bo blog ma coraz więcej czytelników i pewnie wkrótce będę musiał się "ujawnić" - mówi.

W tym momencie "Aktywny Tata" ma ponad 1200 fanów na Facebooku i bierze udział w konkursie na "Blog roku 2014". W poprzedniej edycji konkurs wygrał blog "HaloZiemia" poruszający tematy społeczne, ale jego autor pisze też o ojcostwie, bo jak sam zauważa na swojej stronie: "od ponad roku bycie tatą tworzy mnie na nowo".

Blogującym ojcem jest także Marek Lipiński, autor bloga Tatowy (założonego w 2013 r., ponad 2600 fanów na Facebooku): - Mój blog jest odpowiedzią na zmieniający się model rodziny - tłumaczy Lipiński. - Kiedyś ojcowie praktycznie nie mieli wpływu na wychowanie dzieci. Widzieli je wieczorem przed snem albo w ogóle. Dziś są dużo bardziej zaangażowani. Tatowy.pl ma na celu pokazanie, że istnieje coś takiego jak "tacierzyństwo", świadome ojcostwo - wyjaśnia.

Nie tylko wieżę z klocków zbuduje

We wspomnianym badaniu ojcowie deklarują, że w podobnym stopniu co matki bawią się z dzieckiem (86 proc.) i opiekują się nim, kiedy choruje (68 proc.). Ponad połowa mężczyzn przygotowuje posiłki dla dzieci. Badani są też zdania, że opieka nad dzieckiem powinna być współdzielona na wszystkich etapach jego życia. W przypadku niemowląt jedna trzecia ojców uważa co prawda, że wychowaniem malucha powinna zajmować się głównie matka, ale 53 proc. badanych pielęgnuje lub pielęgnowało niemowlęta. Jeśli chodzi o dzieci, które ukończyły rok życia, już 90 proc. ojców uważa, że opieka i wychowanie powinny być dzielone pomiędzy mamę i tatę.

Aktywne ojcostwo nie oznacza tylko zabrania dziecka na plac zabaw czy nauczenia go jazdy na nartach. Ojcowie chcą współuczestniczyć w rodzicielskich obowiązkach, robią to coraz częściej i na własne życzenie. - Nie spędzam czasu tylko na zabawie z dziećmi - mówi autor bloga "Aktywny Tata". - Moja żona i ja pracujemy, więc czas, który możemy spędzić z dziećmi ogranicza się do dwóch godzin po południu: odrabianie lekcji, chwila relaksu, trochę zabawy, przebieranki albo malowanie... Podzieliliśmy się z żoną tak, że ja odprowadzam syna do szkoły, a żona zawozi córkę do babci. Wieczorami razem kąpiemy, przebieramy i jemy kolację, a zmieniamy się przy usypianiu co drugi dzień. Moje żona często wyjeżdża ze względu na swoją pracę, wtedy ja oczywiście codziennie mam nocny dyżur.

Kiedy Ina, córka Marka Lipińskiego, skończyła roczek, rzucił pracę i został pełnoetatowym tatą: - Zostałem z córką w domu i to na mnie spadło większość obowiązków - opowiada. - Byłem dla niej matką, ojcem, kolegą i opiekunką. Pełen pakiet - podsumowuje autor bloga "Tatowy". Z perspektywy czasu nie jest pewien, czy było to dobre wyjście: - W tamtym okresie myślałem, że tak i czułem się z tym dobrze. Ina również - mówi. Teraz uważa, że na dłuższą metę taki układ jest niekoniecznie korzystny dla dziecka. Obawia się, że rozmycie granic między matka a ojcem lub ciocią a dobrą koleżanką, może w przyszłości prowadzić do konfliktów i problemów z budowaniem prawidłowych relacji z innymi ludźmi.

Usmaży naleśniki, domek zbuduje, plaster naklei

- Spędzam czas z córką na wiele sposobów - opowiada Marek Lipiński. - Chodzimy na spacery, tańczymy, rysujemy. Ja przygotowuję dla nas posiłek, a ona układa klocki czy ogląda bajki. Zabawa zabawą, ale nie to jest najistotniejsze i nie to moje dziecko będzie pamiętało, gdy dorośnie. Najważniejsza jest świadomość, że jest zdrowa, spokojna i radosna - podsumowuje.

Autor bloga "Aktywny Tata" nie lubi siedzieć w domu: - Staram się chodzić z dziećmi w fajne miejsca i miło spędzać z nimi czas. Lubię też pracować w drewnie - może nie bardzo potrafię, ale to zajęcie mnie odstresowuje. Zbudowałem dzieciom szczudła i domek na drzewie na działce. Lubię gotować, więc tym też się zajmuję. W tygodniu nie ma czasu na przygotowywanie potraw, które angażują czasowo, ale taka zupa na przykład gotuje się sama, to samo z pieczeniem mięsa itp. - opowiada. Najbliższe plany? Długi weekend na spływie kajakowym, z nocowaniem w namiotach i gotowaniem na ognisku. Oczywiście z dziećmi, bez nich nie miałoby to sensu.

Ojcowie chcą więcej partnerstwa

Badanie Fundacji Dzieci Niczyje i Millward Brown nie pozostawia wątpliwości: polski ojciec często czuje się niedoceniany. 35 proc. badanych ojców narzeka na różnice zdań z matką dziecka, 30 proc. doświadczyło podważania ich kompetencji wychowawczych. Mężczyźni są przekonani, że nadal istnieje przestrzeń do większego partnerstwa w opiece nad dziećmi na każdym etapie ich życia i że kobiety mają trudność z oddaniem części obowiązków ojcom.

- Czasami zostaję na 3-4 dni sam z dziećmi. Muszę dać im jeść, wykąpać je, pomóc się ubrać, odrobić lekcje z synem i nie wydaje mi się to trudnym zadaniem, dlatego do szału doprowadzają mnie pytania innych kobiet: "I jak? Poradziłeś sobie?". Kobietom nie zadaje się takiego pytania - zauważa "Aktywny Tata". - Matki często mają podejście, że ojcowie robią wszystko źle, że one zrobiłyby to lepiej. To deprymujące. Ja dążyłem do tego, żeby robić więcej przy dzieciach, angażować się bardziej. Na początku było kilka starć, np. z usypianiem, kiedy żona słysząc płacz wchodziła do pokoju, żeby pomóc. Prosiłem ją wtedy, żeby wychodziła. Później zamienialiśmy się dopiero wtedy, gdy czuliśmy, że zaczynają nam puszczać nerwy, ale działo się to zawsze z inicjatywy osoby usypiającej. Najważniejsze jest ustalenie reguł i wypracowanie zasad - podkreśla.

- Bycia rodzicem trzeba się nauczyć. Generacja młodych ojców nie wyniosła wzorów aktywnego rodzicielstwa ze swoich rodzin. To oni wyznaczają nowe trendy i przełamują stereotypy. Ważne, by mogli liczyć na wsparcie - przekonuje dr Monika Sajkowska z Fundacji Dzieci Niczyje. Matki też dopiero uczą się nowych wzorców, oddawania odpowiedzialności i partnerskiego modelu rodzicielstwa. Wszystko wydaje się zmierzać w kierunku coraz większego równouprawnienia w opiece nad dziećmi, a co najważniejsze - dzieje się tak z woli obu stron.

Więcej o:
Copyright © Agora SA