Kobiety wybierają mężczyzn podobnych do swoich ojców

Wyrażenie ?córeczka tatusia' okazuje się mieć podwójne dno - z badań wynika, że dorosłe kobiety w wyborze partnera kierują się jego podobieństwem do własnego ojca. Dlaczego tak się dzieje i na co szczególnie zwracamy uwagę?

Być może wielu kobietom niełatwo będzie przyznać się do tego, ale naukowcy nie pozostawiają żadnych złudzeń - podobają nam się mężczyźni, którzy wyglądają jak nasi tatusiowie! Dotyczy to głównie tych z nas, które miały dobre relacje ze swoimi ojcami. Uczeni tłumaczą to tym, że we wczesnym dzieciństwie, a nawet już w okresie niemowlęctwa, w naszej świadomości zapisuje się obraz twarzy naszych rodziców, a jeśli utożsamiamy pozytywne emocje z widokiem taty, będziemy w przyszłości podświadomie szukać go w twarzach innych mężczyzn. Badań na potwierdzenie tej tezy przeprowadzono sporo, przyjrzyjmy się wynikom niektórych z nich.

Masz takie piękne oczy....

Szkoccy naukowcy z University of St Andrews przeprowadzili ankietę wśród 300. mężczyzn i 400. kobiet, którzy wychowywali się z dwojgiem rodziców. Zadali im pytanie o kolor oczu i włosów: własny, partnera/partnerki oraz rodziców. Okazało się, że kolor oczu z i włosów ich partnerów najczęściej pokrywał się z kolorem tychże u ich rodzica przeciwnej płci. Innymi słowy, jeśli twój ojciec był niebieskookim szatynem, twój partner najprawdopodobniej też jest szatynem o błękitnych oczach.

Z kolei profesor Tamas Bereczkei z węgierskiego uniwersytetu w Pécs przeprowadził ze swoimi współpracownikami inne badanie - jego uczestnicy mieli połączyć zdjęcia młodych par ze zdjęciami ich teściów, gdy ci byli w podobnym wieku. Pierwszą rzeczą, którą można było zauważyć to podobieństwo partnerów do ... siebie nawzajem. Okazuje się, że ludzie, którzy w jakimś stopniu są do nas podobni wydają się nam atrakcyjniejsi. Odkryto również, że partnerzy często przypominali swojego teścia czy teściową.

Okazało się jednak, że kobiety przy wyborze partnera skupiają się na centralnej części twarzy - i to tutaj można dostrzec podobieństwo do ich ojców, co naukowcy tłumaczą tym, że ta część najpóźniej się starzeje, pozostając najdłużej atrakcyjną. Z kolei mężczyźni wybierali kobiety, które były podobne do ich matek w dolnej części twarzy - duże znaczenia miały zarys szczęki i usta. Tłumaczy się to tym, że łagodna linia brody i pełne usta uważane są za najbardziej kobiece i pociągające. Profesor Bereczkei podkreśla jednak, że sekret dobierania się w pary jest o wiele bardziej skomplikowany niż samo szukanie partnerów podobnych do naszych ojców lub matek: - Na wybór partnera mają wpływ rysy twarzy, status społeczny, wiek i wiele innych aspektów - stwierdza.

Polki potwierdzają tezę

Ciekawe badanie przeprowadziła Lynda Boothroyd z Durham University (Anglia) wspólnie z naukowcami z Uniwersytetu Wrocławskiego. Poprosili antropologa o zrobienie wymiarów twarzy na 15. fotografiach losowo wybranych mężczyzn oraz zdjęciach ojców 49. Polek uczestniczących w badaniu. Kobiety najpierw oceniły swoje relacje z ojcami w dzieciństwie według stopnia emocjonalnego zaangażowania i czasu, który ojcowie im poświęcali. Następnie naukowcy podzielili je na dwie grupy - kobiet oceniających relację z ojcami pozytywnie i tych, które wspomnienia były negatywne. Następnie poproszono je o ocenę tych 15. zdjęć przypadkowych męskich twarzy, biorąc pod uwagę kryterium ich atrakcyjności.

Zgodnie z przypuszczeniami, Polki, które miały dobre układy ze swoimi ojcami częściej najwyżej oceniały mężczyzn, którzy przypominali ich ojców, natomiast tym z nich, które wspominały te relacje negatywnie, nie podobali się mężczyźni przypominających tego rodzica. Tłumacząc wyniki badania, dr Boothroyd zauważa, że potwierdzają one, iż jakość relacji ojciec-córka ma wpływ na to, kogo będzie ona w przyszłości uznawać za atrakcyjnego: - Nasze badanie ukazuje, że ludzki mózg nie tworzy po prostu obrazu idealnej twarzy w oparciu o ludzi, których widzimy wokół siebie, ale raczej opierając się na tym, z kim budujemy silnie pozytywną więź.

To twój tata, czy mąż?

Jeśli spojrzymy na znane kobiety i ich partnerów, a następnie porównamy ich z ojcami gwiazd, możemy rzeczywiście dojrzeć pewne podobieństwa. Mówi się na przykład, że Charles Saatchi, były mąż Nigelli Lawson, kulinarnej bogini telewizyjnej, jest podobny do jej ojca, Nigela. Dostrzegalne jest nawet podobieństwo Johna Voighta, ojca Angeliny Jolie, do jej partnera, Brada Pitta oraz ojca Catheriny Zety Jones do jej męża Michaela Douglasa. Naukowcy uspokajają jednak, że kierowanie się podobieństwem do naszych rodziców ma swoje granice - wolimy partnerów, którzy pachną inaczej, w ten sposób broniąc się przez związkiem z kimś z nami spokrewnionym.

Co czeka nas w przyszłości? Rola ojca zmieniła się w ostatnich dekadach, tak samo jak społeczne oczekiwania wobec niego. Tata w XXI wieku jest bardziej zaangażowany w opiekę i wychowywanie dzieci, a tym samym buduje bliższe relacje ze swoim potomstwem. Całkiem możliwe więc, że za kilkanaście lat córki przedstawią nam przyszłego zięcia, który będzie łudząco podobny do naszego partnera w czasie, kiedy to my go wybrałyśmy. Czy tym samym będzie również podobny do naszego ojca?

Więcej o:
Copyright © Agora SA