Dzieci mnie inspirują: Małgorzata Wesołowska

Wiele lat pracowała w kontrolingu finansowym korporacji. Dziś profesjonalnie zajmuje się fotografią. Fotografuje głównie dzieci - one niczego nie udają, zawsze są sobą.

Najbardziej lubię fotografować dzieci. Staram się utrwalać chwile z ich codziennego życia: porannej krzątaniny, posiłków, zabawy. Uwieczniać je na zdjęciach zarówno w momentach, w których są radosne, jak i wtedy, gdy się czymś smucą, lub złoszczą.

Od pasji do zawodu

Najpierw fotografowałam głównie swoje dzieci. Często w domu, gdy wracałam wieczorem z pracy. Doskonaliłam się, zdobywając wiedzę na kursach fotografii. Stopniowo pasja stawała się moim zawodem. Założyłam własną stronę internetową i zaczęłam dostawać zlecenia.

Trzeba umieć widzieć

Aby robić dobre zdjęcia, trzeba pielęgnować w sobie wrażliwość na światło, kolor, kompozycję. Udane zdjęcie może być efektem szczęśliwego zbiegu okoliczności, bywa jednak, że chcąc przekazać pewne emocje, długo szukamy odpowiedniego środka wyrazu.

Szukam inspiracji

Staram się cały czas rozwijać. Wymieniam się doświadczeniami z innymi fotografami i fotografkami, śledzę polskie i zagraniczne blogi fotograficzne, np. Kirsten Lewis lub Summer Murdock. Ostatnio jestem zafascynowana rodzinną fotografią reportażową, czyli zdjęciami, które można nazwać "One day in life", które dokumentują prawdziwe rodzinne życie.

Tropię światło

Eksperymentuję z nim, bawię się efektami uzyskiwanymi za pomocą światłocienia. Światło określa mój fotograficzny styl.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.