Włosy po ciąży

Większości z nas po porodzie wypadają włosy. To, choć nieprzyjemne, jest zupełnie normalne. Nie martwcie się zatem, tylko zadbajcie o włosy, które nadal są na głowie, i o te, które za moment wyrosną.

Znam dobrze to uczucie - przerażenie na widok włosów na poduszce, ubraniu i w wannie. Po każdym porodzie, przez kilka tygodni wypadały mi włosy. I wierzcie mi - wbrew temu, czego się obawiałam, nie wyłysiałam. Rozumiem jednak lęk, jaki temu chwilowemu łysieniu towarzyszy. Głosów dziewczyn przerażonych wypadającymi włosami na forach jest mnóstwo. Pod nimi zaś wiele komentarzy i rad. Niektóre cenne, inne chybione. Prawda zaś jest taka: po ciąży wypada więcej włosów, bo... w ciąży wypadało ich mniej! Fazę wzrostu włosa przedłużały czynniki wzrostu, dzięki którym rosło dziecko. Po porodzie, na skutek zmian hormonalnych, włosy przechodzą szybciej w fazę telogenu i zaczynają wypadać. W ciągu kilku miesięcy można stracić od 20 do 30 proc. włosów. Wśród nich są te, które nie wypadły podczas ciąży, i te, które wypadłyby właśnie teraz. Stąd wrażenie, że nagle ubywa ich więcej.

Wypadanie włosów po ciąży minie

Dobra wiadomość jest taka, że jest to zjawisko przejściowe. Minie po kilku (6-9) miesiącach i, jak zapewniają lekarze, nie uszczupli zanadto czupryny - mamy bowiem około 120 tysięcy włosów. Zła wiadomość to ta, że choćbyśmy wcierały we włosy tony preparatów i łykały witaminy, te włosy, które mają wypaść, wypadną. Zamiast jednak je opłakiwać, zajmijmy się tymi, które ciągle rosną.

Włosy po ciąży odrosną

Strach przed myciem głowy czułam co rano. Odwlekałam ten moment i spinałam włosy, byle tylko nie patrzeć na pukle, gromadzące się w odpływie brodzika. Kolejnym przeżyciem było rozczesanie włosów - grzebień bezlitośnie zbierał te, które nie popłynęły do Wisły, a mnie ogarniała rozpacz. Mijała, gdy rozgarniałam włosy i dostrzegałam sterczącą kilkumilimetrową szczecinkę. Rosły nowe! Ten widok dodawał mi skrzydeł i wiary w skuteczność metod, o których czytałam, oraz rad, których udzielił mi lekarz. Do jednych i drugich pilnie się stosowałam. Oto one:

1. Popraw ukrwienie

Dokładne oczyszczanie i delikatny masaż skóry głowy poprawia ukrwienie i dotlenienie mieszków włosowych. Ułatwia również wniknięcie w skórę substancji odżywczych, których dostarczają środki pielęgnacyjne. Warto zatem przemóc lęk i, zamiast związywać włosy, regularnie je myć, masując delikatnie opuszkami palców skórę głowy.

2. Wybieraj właściwe kosmetyki

Rodzaj szamponu, jak się okazuje, należy dobierać do skóry głowy, a nie do rodzaju włosów. Włosom służą bowiem odżywki i maski, a nie szampony. Teraz musimy szczególnie zadbać o mieszki włosowe - w nich bowiem kiełkują nowe włosy. Najlepiej unikać preparatów mocno pieniących się, które zawierają dużo środków, mogących podrażnić skórę. Aby dokładnie usunąć kurz, resztki środków pielęgnacyjnych i martwy naskórek, które zatykają mieszki, warto użyć, co jakiś czas, specjalnego peelingu do owłosionej skóry głowy, mechanicznego lub enzymatycznego. Na umytą skórę głowy można również nakładać specjalne maski, które dostarczają mieszkom włosowym składników odżywczych.

3. Wcieraj specjalistyczne preparaty odżywcze

Dość skuteczną, choć długoterminową kuracją są ampułki wzmacniające włosy - odżywiające brodawki włosa zwane potocznie cebulkami. Aplikuje się je na owłosioną skórę głowy codziennie lub co 2-3 dni (zależnie od preparatu), a pełna kuracja trwa zazwyczaj trzy miesiące. Składnikami aktywnymi obecnymi w preparatach dostępnych na polskim rynku są: amineksyl, stemoksydyna, minoksydyl, L-arginina, ramnoza, madekasozyd, glukolipid, glicerol, kwas ferulowy, ceramidy, witaminy B5, B6, C, E i PP oraz alfa-hydroksykwasy (AHA). Możemy wśród nich wyróżnić m.in. substancje wpływające na wzrost włosów oraz łagodzące, i tym samym zapobiegające podrażnieniom skóry owłosionej głowy. Pamiętajmy jednak o bardzo ważnej zasadzie - jeżeli karmimy piersią, to każde leczenie, nawet stosowane zewnętrznie należy skonsultować z pediatrą, a w przypadku wypadających nadmiernie włosów również z dermatologiem, aby pomagając sobie, nie zaszkodzić dziecku.

4. Zrób badania

Dość często niestety zdarza się, że same preparaty miejscowe nie wystarczają. Skorzystajmy z pomocy specjalisty, który poza diagnostyką włosów i skóry owłosionej głowy, czyli trichoskopią i trichogramem zleci wykonanie badań laboratoryjnych obejmujących m.in. poziom żelaza, stężenie witaminy D3, kwasu foliowego, hormonów tarczycy, prolaktyny itd. Istotne jest odnalezienie innych potencjalnych przyczyn łysienia telogenowego niż sama fizjologiczna poporodowa utrata włosów.

5. Susz i rozpuszczaj

Wbrew utartym opiniom współczesne suszarki nie szkodzą włosom. Wręcz przeciwnie, ciepłe powietrze szybciej i skutecznie zamyka łuski włosa, przez co stają się gładkie i lśniące. Trzeba tylko zachować odpowiedni dystans między suszarką a skórą głowy - około 15-20 cm, a ciepły strumień powietrza ustawiać zgodnie z kierunkiem wzrostu włosów - unikamy zatem suszenia włosów z głową opuszczoną w dół. Wysuszone włosy zostawiamy rozpuszczone - wiązanie ich, spinanie, zakrywanie chustką (tak, tak, takie rzeczy też przychodziły mi do głowy) nie jest wskazane, ogranicza bowiem dostęp powietrza i nadweręża mieszki włosowe.

6. Odżywiaj od środka

Nic lepiej nie wpływa na kondycję włosów i ich wzrost niż właściwa dieta. Włosy potrzebują szczególnie białka, witamin z grupy B, żelaza i cynku. Idealna będzie dla nich zatem dieta bogata w ryby, jajka i owoce morza (zawierające cynk, miedź i żelazo), a także razowe pieczywo i makarony, gruboziarnistą kaszę, niełuskany ryż (źródło witamin z grupy B). Trzeba również pić dużo wody, najlepiej z cytryną, dzięki czemu dbamy o równowagę kwasowo-zasadową w organizmie. Wbrew powszechnie utartej opinii, że cytrusy takie jak cytryna czy grejpfruty, zakwaszają organizm, w rzeczywistości poprawiają jego funkcjonowanie i wcale nie powodują obniżenia wartości pH w tkankach. Jest to bardzo istotne zjawisko, ponieważ równowaga kwasowo-zasadowa w organizmie przekłada się na ogólny metabolizm, a co za tym idzie również kondycję włosów.

7. Z dystansem podchodź do suplementów

Wybór suplementów mających wzmacniać włosy jest ogromny. Mamy karmiące piersią zanim jednak sięgną po taką kurację, powinny skonsultować się z dermatologiem lub pediatrą. Po zakończeniu karmienia piersią można łykać preparaty zawierające witaminy i minerały wzmacniające włosy, a przy okazji także skórę i paznokcie. Warto również wiedzieć, że rekomendowane na włosy preparaty z wyciągiem ze skrzypu, bogatego w krzemionkę, wchłaniają się w niedużym stopniu. Nie ma zatem po co wydawać na nie pieniędzy. Pozytywne działanie na włosy mają za to aminokwasy wzmacniające keratynę (podstawowy budulec włosa), żelazo i witaminy z grupy B. Ale uwaga! Inwestować warto tylko w te preparaty, których działanie udowodniono w badaniach klinicznych.

3 Fazy życia włosa

Pierwsza faza: Anagen

Cykl życia włosa składa się z trzech faz. Pierwsza to faza wzrostu (inaczej anagen), która trwa od 2 do 8 lat. W tej fazie znajduje się około 90 proc. włosów, które mamy na głowie.

Druga faza: Katagen

To okres przejściowy, trwający około od 2 do 4 tygodni. W tym czasie włos przestaje rosnąć i przygotowuje się do wypadnięcia - jego koniec traci kontakt z brodawką znajdującą się w mieszku włosowym i przesuwa bliżej powierzchni skóry.

Trzecia faza: Telogen

To czas spoczynku mieszka włosowego. Trwa od 2 do 4 miesięcy - w tym czasie kurczy się on i odpoczywa. Potem mieszek powiększa się, gdyż zaczyna tworzyć się w nim nowy włos. Wypycha on stary, który wypada.

DOBRZE OBCIĘTE WŁOSY LEPIEJ SIĘ UKŁADAJĄ, ZWŁASZCZA GDY JEST ICH MNIEJ. DLATEGO, W OKRESIE WYPADANIA WARTO REGULARNIE ODWIEDZAĆ FRYZJERA.

Więcej o:
Copyright © Agora SA