Nieszczęśliwe matki

Nie wszystkie z nas dobrze odnalazły się w roli mamy. Obok przesłodzonych obrazków szczęśliwych matek są też inne - mam zdesperowanych, próbujących sobie radzić z rzeczywistością, która je przerosła po urodzeniu dziecka.

Jedne z nas macierzyństwo uskrzydla, inne uziemia. Choć coraz więcej pisze się o depresji poporodowej i całkowitej zmianie stylu życia, jaką narzuca pojawienie się na świecie malucha, wiele kobiet rola mamy obezwładnia albo przerasta. Oto historie kobiet, które w kinie, sieci i książce próbują zmierzyć się z wielkim tabu naszego społeczeństwa - nie wszystkie jesteśmy uszczęśliwione tym, że urodziłyśmy dziecko. Bywa, że czujemy się uwięzione, nieszczęśliwe, sfrustrowane, nie ogarniamy tej roli w naszym życiu.

"Moje życie skończyło się w dniu, w którym urodziłam dziecko"

Tak napisała na forum gazeta.pl magdalena.18 - Narzekanie nic nie zmieni a jedynie wszyscy się ode mnie odwrócą. Gram moją rolę najlepiej jak potrafię a raczej codziennie improwizuję. Z kobiety wolnej, niezależnej przeobraziłam się w bezwolną kurę domową uzależnioną od mojego Władcy, czyli Mojego Dziecka. Z nieskrępowanego seksu nic nie pozostało, nie mam sił ani ochoty, źle mi się już kojarzy i mąż i seks. Wszystkie udajecie, że po dziecku to super, a ja wiem jak jest naprawdę. Współczuję wszystkim matkom" - wyznaje zdesperowana internautka. W odpowiedzi magdalena18 usłyszała od innych matek, że jej dziecko pewnie ma maksymalnie pół roku i na początku ma prawo tak myśleć, potem jej minie. Inne forumowiczki uważały, że jest sieciowym trollem a post napisała tylko po to by wzbudzić sensację i zainteresowanie.

Więźniarka dziecka

Inaczej radzi sobie Ki, czyli Kinga - młoda, wyluzowana, żyjąca z dorywczej pracy i zasiłków mama uroczego trzylatka w debiutanckim filmie Leszka Dawida o tym samym tytule, który wkrótce pojawi się na ekranach kin. - Tu na krześle będzie siedziało dziecko a ja jestem jego więźniem - tłumaczy pomysł na instalację wideo młoda mama o aspiracjach artystycznych. Przebojowa jak tornado Ki, brawurowo zagrana przez Romę Gąsiorowską to postać współczesnej dziewczyny, barwnej i zachłannej na życie, która nie poddaje się ograniczeniom macierzyństwa i zarazem czuje się jego więźniarką. Ki jest jednak przebiegła - angażuje do pomocy przy dziecku znajomych i nieznajomych. Nim zdążysz zamienić z nią słowo, zamieszka u ciebie z synkiem, poprosi o pożyczkę i wykorzysta do opieki nad chłopcem. Postać Ki irytuje i fascynuje, nikogo nie pozostawia obojętnym. Buntuje się przeciwko utracie wolności związanej z byciem samotną młodą mamą bez stałej pracy, ale też radzi sobie jak umie. Jej życie pędzi, nie ogarnia opieki nad dzieckiem, choć stara się jak może sprostać codzienności. Zbuntowana bohaterka w roli mamy - po raz pierwszy tak barwnie narysowaną postać matki widzimy w polskim kinie.

"Kiedy zostajemy matkami, umieramy"

Autorką tych słów jest Rachel Cusk, kontrowersyjna brytyjska pisarka, autorka książki "Arlington Park", która opisuje jeden dzień z życia pięciu wykształconych, względnie zamożnych kobiet, których wypełnianie roli matki kosztuje mnóstwo energii. Wszystkie czują, że bycie tylko i wyłącznie matką jest jałowe, ale żadna z nich nie umie powiedzieć tego drugiej, więc rozmawiają o pogodzie, szkole i jedzeniu. "To milczenie to jest pakt, który kobiety podpisują: Nie będziemy mówić o tym, jakie to straszne i szokujące. Bycie matką może być tylko wspaniałe i cudowne. Nie może być inne. Wszystkie matki instynktownie czują jakie zasady tu rządzą" - tłumaczy pisarka w rozmowie z Agnieszką Jucewicz na łamach Wysokich Obcasów. "Kiedy rodzi się dziecko, wszystkie ulega zmianie, nasze wyobrażenie o świecie, o nas samych. Jakby ktoś wszedł do pokoju i wszystko w nim poprzestawiał. Ludzie wtedy panikują, ale starają się to ukryć, więc udają przed sobą nawzajem, że ta zmiana wcale nie jest dla nich trudna. Chcą się wydawać spełnieni, szczęśliwi, zjednoczeni" - uważa Cusk. Zdaniem Brytyjki niechęć do własnego dziecka to jedno z ostatnich ogromnych tabu, jakie istnieją w naszym społeczeństwie. Była pierwszą kobietą, która odważyła się publicznie napisać, że macierzyństwo i obowiązki, jakie się z nim łączą, często przepełniają kobiety frustracją i znużeniem. Marnują swoje talenty oddając się nudnej i bezmyślnej opiece nad dziećmi i domem. - Po urodzeniu dziecka umieramy i umiera całe nasze dotychczasowe życie - uważa Cusk. Ale nie zapominajmy, że dodała "Ale potem się odradzamy".

30 września, po sukcesach w Gdyni i światowej premierze na Festiwalu w Wenecji najnowszy film Leszka Dawida "KI" wejdzie na ekrany polskich kin. Już dzisiaj w warszawskim kinie Praha odbędzie się uroczysta premiera filmu połączona z niecodzienną formułą zaproszenia na nią Internautów, którzy będą mogli zobaczyć film równolegle z premierą (w godzinach 20.00 - 24.00) w KINIE NA SZPILKACH. Aby zdobyć zaproszenie na wirtualną premierę należy rozwiązać quiz, który o godzinie 20 pojawi się w serwisie. Na film zaprasza partner premiery firma Canon . Uwaga - liczba miejsc ograniczona!

KI - zwiastun

Partnerem internetowej premiery jest Canon

 

KI już od 30 września w kinach:

Białystok : Helios Biała; Bielsko-Biała : Helios; Bydgoszcz : Cinema City; Elbląg : Kino Światowid; Gdańsk : Helios; Gliwice : Kino Amok; Katowice : Cinema City Silesia, Kino Światowid; Kraków : Cinema City Bonarka, Kino ARS, Kino pod Baranami; Krosno : ArtKino; Łódź : Cinema City Manufaktura, Kino Charlie; Nowy Sącz : Kino Sokół; Opole : Helios; Poznań : Cinema City Kinepolis, Muza, Rialto; Szczecin: Kino Pionier; Toruń: Kino Centrum - Centrum Sztuki Współczesnej; Warszawa : Cinema City Arkadia, Cinema City Promenada, Cinema City Sadyba, Femina, Kinoteka, Kultura, Luna, Wisła; Wrocław : Dolnośląskie Centrum Filmowe, Helios Kazimierza Wlk., Zamość : Centrum Kultury Filmowej STYLOWY

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.