Patriotyzm, wersja współczesna. Koniecznie!

Może trzeba było Polki mieszkającej na emigracji, żeby w tak przystępny sposób zredefiniować patriotyzm i nadać nowe znaczenia ważnym słowom?

Słowo "patriotyzm" nie wygrywa ostatnio w rankingach popularności, przywołuje raczej obrazy płonącej tęczy, ogolonych głów i transparentów z nacjonalistycznymi hasłami. W łagodniejszej wersji nasuwa skojarzenia z lekturami szkolnymi, patosem i martyrologią.

Coraz więcej osób próbuje jednak przedefiniować to słowo, tak, by miało wydźwięk bardziej pasujący do czasów, w których przychodzi nam wychowywać dzieci. Dla tych z nas, którzy chcą, by ich córki i synowie czuli związek ze swoimi korzeniami, a jednocześnie nie zamykali się na świat, książka Elizy Piotrowskiej - "A ja jestem Polak mały, moim krajem jest świat cały", jest strzałem w dziesiątkę.

To dobre antidotum na relacje z Marszu Niepodległości, dlatego myślę, że w moim domu właśnie ta książką będzie lekturą obowiązkową każdego 11 listopada. Patriotyzm Piotrowskiej jest na wskroś współczesny, przystępny, otwarty i tolerancyjny. Jest ciekawy innych narodowości i kultur, niewywyższający się, szanujący tradycję i przygarniający nowoczesność. To patriotyzm w wersji, którą chcę przekazywać swoim dzieciom, na dodatek podany w interesującej graficznie formie.

Polecam. Dla równowagi, higieny psychicznej i rozkochania swoich dzieci w Polsce, rodzinie i... świecie. Żeby nie bały się słowa "ojczyzna", ale też, żeby nie kojarzyły go z patosem i nienaruszalną powagą. Milej się uśmiechnąć na myśl o domu, niż zaciskać pięści w walce na slogany lub ronić łzy za minionymi dniami chwały. Ta przecież, jak patriotyzm, niejedno ma imię.

Eliza Piotrowska, "A ja jestem Polak mały, moim krajem jest świat cały", wyd. Czarna Owieczka 2013

Copyright © Agora SA