Jaki sport dla dziecka?

Rodzice wiedzą, że ruch jest dla rozwoju dziecka zdrowy i niezbędny. Ale jaki sport, od jakiego wieku, jak często i dla kogo? Tu już rodzą się wątpliwości. No i pytanie, czy wiedzieć, to to samo, co działać?

Dzieciaki mają niespożytą energię, uwielbiają dobrą zabawę i bardzo chętnie podejmą się każdego ciekawego wyzwania. Dlatego właśnie przygodę ze sportem najlepiej rozpocząć jak najwcześniej. Dziecko będzie szczęśliwe, a rodzice zadowoleni, bo aktywność odpowiednio dobrana do wieku dziecka, charakterystyki jego rozwoju i cech ciała pomoże w zapobieganiu wadom postawy. A jak sprawić, by była to rzeczywiście "aktywność dobrze dobrana"? Oto częste rozterki rodziców i parę wskazówek.

Jaki rodzaj aktywności poleca Pan dla dziecka, które koślawi nóżki?

Wszystko zależy od tego, w jakim wieku jest dziecko, czy jego wzrost i waga są typowe dla wieku, jakie jest u niego napięcie mięśniowe, spójność i cechy stawów, wzorce ruchu i postawy, dotychczasowe problemy zdrowotne i doświadczenia. W końcu wiele też zależy od temperamentu i zainteresowań.

Pamiętajmy, że wszystkie nóżki są lekko koślawe - z zasady. To wspaniały pomysł natury, bo dzięki mniejszej lub większej (fizjologicznej) koślawości nogom łatwiej przenosić obciążenia wynikające z naszej pionowej postawy. Owszem, w pewnych okresach wydaje się, że nasze dziecko "prostowało sobie nóżki na beczce", ale zwykle to okres przejściowy (nawet jeśli trwa długo). Okresowo większe koślawienie nóżek może być formą adaptacji układu ciała do zmieniających się stale albo gwałtownie i nagle jego parametrów: wysokości, wagi, napięcia mięśniowego, lub adaptacją do zadań ruchowych i codziennej aktywności, aktualnych dla wieku dziecka.

Kiedy możemy zacząć się niepokoić?

Kiedy brzuszek jest nienaturalnie wypięty do przodu, a pupa do tyłu; kiedy uda wydają się rotować do środka (są wyraźnie "skręcone"), kiedy kolanka ciągle się ocierają, podczas gdy stopy ustawiają się prawie poza szerokość bioder dziecka; jeżeli podeszwy stóp są nieprawidłowo obciążane (są prawie całe lub całe "czerwone" i nie widać na nich wklęsłego kształtu w środkowej części - tzw. orzeszka). Do niepokojących objawów dodać należy zarzucanie bioder (całej miednicy) w trakcie chodzenia. Takie objawy koniecznie zgłaszamy pediatrze.

A jakie sporty są najlepsze przy takim problemie? To, co najważniejsze - o dziwo - to praca nad sprawnością tułowia, barków, a przede wszystkim miednicy. Pomocne są wszelkie "przewalanki" na podłodze. Można trenować w warunkach domowych przy zabawie lub... poszukać najbliższej sekcji zapaśniczej Tak, tak - zapasy to wspaniały, zapomniany sport, który uratował już niejedno ciało z większych opresji. Świetne są również rolki, narty biegowe, skakanie (trampolina, skakanka, gra w klasy, gra w gumę), ściana wspinaczkowa, jazda na rowerku biegowym.

Jakie sporty pomagają zapobiegać płaskostopiu?

Gdy chodzi o prawdziwe płaskostopie, trudno będzie znaleźć sport, który pozwoliłby skutecznie walczyć z tą wadą, choć aktywność pomoże złagodzić jej konsekwencje, chociażby ból.

Jeżeli jednak u dziecka nie mamy do czynienia ze złą konstrukcją kostną ani deformacją stawów, przyczyną problemu jest niewydolność mięśni. Musimy zatem im pomóc. To nie znaczy oszczędzać (usztywniając w "betonowych" butach), tylko obciążać, systematycznie i pod kontrolą. Najlepiej - na bosaka.

Wielu zaskoczy informacja, że niewydolne mięśnie lepiej radzą sobie na twardym podłożu. Miękkie podłoże wymaga większej siły, precyzji i koordynacji pracy mięśni. Na twardym, niezapadającym się podłożu praca niewydolnych mięśni jest łatwiejsza, bardziej precyzyjna, mniej męcząca. Łatwiej wykonywać ruchy przynajmniej zbliżone do prawidłowych.

Zatem już wiemy: na bosaka i na twardym. Nie mówimy o betonie, ale na pewno podłoże nie może się uginać ani zapadać. Na takie podłoże przyjdzie czas.

Kiedy tylko dzieciak zaczyna odrywać się od podłoża, zachęcamy go do skakania. Najpierw po naszych nogach, potem po sprężystym materacu. Następnie przypominamy sobie, jak sami graliśmy "w gumę", i każdego dnia, co najmniej 15 minut przed dobranocką, skaczemy razem z dzieckiem. Kolejnym etapem jest domowa trampolina (zmieści się w każdym domu) i w końcu zwykła skakanka.

Dziecko z płaskostopiem lub koślawością ma stać się mistrzem okręgu w zabawie w gumę i skakaniu na skakance. Ma skakać, biegać, podskakiwać, wskakiwać wszędzie i zawsze. W przedszkolu możemy wytłumaczyć, że takie się już urodziło i nic na to nie poradzimy.

Nieocenioną pomoc przyniesie nam również taniec, w każdej formie i w każdej ilości, piłka nożna, siatkówka, zbijak. A w przerwach rowerek biegowy i hulajnoga (zawsze z częstym zmienianiem "nogi odpychającej").

Królową sportów dobrych dla stóp jest wspinaczka. W przedszkolach i na placach zabaw na pewno możemy znaleźć coś, po czym można zacząć się wspinać. Nawet w wieku 4 lat. Zaraz potem, bo między 5. i 7. rokiem życia, możemy uszczęśliwić maluchy wypadem na ściankę wspinaczkową, a niedługo regularną obecnością na niej.W trakcie wspinaczki pracuje całe ciało, i to właśnie jest tajemnicą sukcesu. Jeżeli będziemy się koncentrowali na pracy samych stóp, nigdy nie osiągniemy założonego celu. To zbyt słabe ogniwo w skomplikowanej układance całego ciała, by móc poradzić sobie samodzielnie z obciążeniami, jakie spadają na stopy.

Co będzie lepsze dla trzylatka: rowerek trójkołowy czy taki bez pedałów?

Oczywiście rowerek bez pedałów! Lista zalet jest długa. Bieganie-jeżdżenie na rowerku bez pedałów jest bardziej naturalne, dziecko ma kontakt z podłożem, co zwiększa jego poczucie bezpieczeństwa i umożliwia efektywne doskonalenie reakcji równoważnych. Fantastycznie pracują nogi i stopy. Z początku siodełko jest nisko, na takiej wysokości, by dziecko mogło swobodnie opierać na podłożu całą stopę. Szybko jednak, w miarę doskonalenia tej umiejętności przez malucha, podnosimy siodełko, tak by możliwie jak najszybciej młody mógł odpychać się przodostopiem, a w zasadzie palcami.

Dziecko ma poczucie spełnienia, samo osiąga cel, jest wolne, cała przestrzeń należy do niego. Cóż więcej chcieć. No i - w przeciwieństwie do trójkołowca - nie musimy latać z wywieszonym językiem, usiłując za-pobiec wywalaniu się naszego dziecka. Owszem, biegać trzeba, ale może jakoś tak bardziej z sensem.

W jakim wieku mogę zapisać córkę na balet? I czy to w ogóle dobry pomysł?

Pomysł świetny. Od kiedy? Zależy, co nazwiemy zajęciami baletowymi. Dla przedszkolaków dobry jest taniec w grupie, próby naśladowania figur i poszukiwania rytmu. Odpowiednia koordynacja i odwzorowanie ruchu pojawia się u różnych dzieci między 4. i 6. rokiem życia. Około 5. urodzin można liczyć już na systematycznie pojawiające się sukcesy w opanowywaniu absolutnych podstaw tańca klasycznego. Czyli zaczynamy w 5.-6. roku. Oswajać dziecko z pięknem muzyki i przyjemnością współgrającego z nią ruchu można i warto dużo wcześniej. Pamiętajmy - muzyka każe ciału się ruszać, i to od miłości do muzyki zaczyna się miłość do tańca.

Zważcie jednak, że miłość niejedno ma imię. Ważne, żeby obserwować uważnie dziecko w trakcie jego przygody z baletem, bo to, co trudne i niekorzystne, ma dopiero nadejść. Dajcie dzieciom kochać balet, ale gdyby przestał im odpłacać pięknem, wytłumaczcie, że "to nie był ten ".

Czy to prawda, że tenis jest niezdrowy, bo rozwija tylko jedną stronę ciała?

Mądry trener tenisa ogromną wagę przykłada do treningu ogólnorozwojowego, wszechstronnego. Wie, że jednostronny tenisista daleko nie zajdzie Zatem jeśli wasze dziecko marzy tylko o tenisie, trzeba się zgodzić, ale - w porozumieniu z dzieckiem - zrobić to należy przyzwoicie. Najpierw ciężka praca ogólnorozwojowa, potem dołącza do tego technika. Jeżeli jednak w trakcie szkolenia nastąpią niepokojące zmiany w ciele i nawykach postawy oraz ruchu dziecka, trzeba zastanowić się, co leży u ich podłoża. Nie zawsze jest to tenis. Zwalając nań całe zło, możemy zamazać rzeczywistą przyczynę.

Jeżeli trenować chce dziecko, u którego wykryto wady postawy i ruchu, zanim podejmiemy decyzję, musimy poznać opinię lekarza i fizjoterapeuty.

Nie da się ukryć, że to sport urazowy, ale to można powiedzieć o wielu innych dyscyplinach sportu...

W naszej okolicy nie ma basenu. Wiem, że pływanie jest zdrowe. Czy można je czymś zastąpić?

Zastąpić pływalnię? Hm... Pływanie doskonali rytm ruchów, koordynację, płynność, gibkość, wytrzymałość, mechanikę oddychania. Te cechy doskonalą także inne dyscypliny sportu. Klasycznym przykładem są narty biegowe w zimie, a w lecie rolki z kijami - takie narty biegowe na sucho. Techniki są inne, ale w trakcie takiej aktywności doskonalimy pracę całego ciała, współpracę tułowia, ramion i miednicy, nóg, regularną naprzemienność, równowagę, wytrzymałość, mechanikę i rytm oddychania. Zanim wykorzystamy tutaj kije, warto nauczyć się wcześniej dobrze jeździć na rolkach. Superzabawą i szczytem koordynacji i reakcji równoważnych jest jazda na snake'u. Polecam także sztuki walki. A na początek wystarczy trzepak i ewolucje, które każdy z nas pamięta z dzieciństwa.

Zobacz wideo
Copyright © Agora SA