Z dwójką dzieci w samochodzie

Podróż samochodem z małym dzieckiem to sprawa skomplikowana. Jeszcze trudniej jest gdy na pokładzie znajduje się tylko jeden dorosły (kierowca). A już naprawdę sporym wyzwaniem staje się samotna podróż z większą ilością maluchów pod opieką...

Idealnie jest, gdy podczas podróży samochodem na jedno dziecko przypada jeden opiekun, który może mu poświęcić pełną uwagę (w odróżnieniu od kierowcy, który pełną uwagę musi poświęcić raczej na prowadzenie auta). Ale życie nie składa się z samych idealnych sytuacji. Nieraz zdarza się tak, że trzeba gdzieś podjechać np. z dwójką małych dzieci, nie mając do pomocy nikogo dorosłego.

Jak sobie w takich sytuacjach radzić? Oczywiście sposobów jest mnóstwo, bo też każde dziecko podczas jazdy zachowuje się inaczej. Różne mamy także do pokonania odległości, różne wyposażenie auta do dyspozycji itp. Jednak kierowcom, którzy dotąd nie nabyli doświadczeń w tej kwestii być może przyda się parę rad mamy na co dzień jeżdżącej samotnie z dwiema rezolutnymi i całkiem nieletnimi córkami.

Z niemowlęciem

Samotna jazda z takim maluchem wymaga dobrego przygotowania. Na pokładzie musi się znaleźć wszystko, co będzie podczas wyprawy potrzebne do pielęgnacji, przebrania i nakarmienia dziecka. Musisz więc dobrze spakować torbę - najlepiej jedną, by w czasie postoju nie szukać wciąż potrzebnych rzeczy w różnych bagażach. Taką torbę łatwiej ci także będzie zabrać np. do łazienki wyposażonej w przewijak.

Niemowlę podróżuje w foteliku-kołysce, tyłem do kierunku jazdy. Jako kierowca siedzisz z przodu i zapewne wolisz mieć możliwość zerkania na dziecko w czasie jazdy. To nie jest jednak dobre rozwiązanie. Miejsce obok kierowcy jest dużo mniej bezpieczne, niż miejsce pośrodku tylnej kanapy (a jeśli nie ma tam możliwości zamocowania fotelika, za fotelem pasażera lub kierowcy). Poza tym podczas prowadzenia samochodu nie możesz wciąż zerkać, co porabia maluch. Jego bliskość będzie cię rozpraszać. Najlepiej więc zamontuj fotelik z tyłu, dopilnuj, by na dziecko nie świeciło słońce, by było mu wygodnie, nie za ciepło. I licz na to, że mały pasażer szybko zapadnie w sen, a ty skupisz się na jeździe.

Jeśli jednak z jakiegoś powodu musisz przewieźć dziecko w foteliku na przednim siedzeniu, upewnij się, że miejsce pasażera nie jest wyposażone w poduszkę powietrzną lub że została ona wyłączona.

Z małym dzieckiem

Malucha podróżującego przodem do kierunku jazdy zainstaluj wraz z fotelikiem na tylnym siedzeniu - pośrodku kanapy lub za fotelem pasażera. Podczas czekania na zmianę świateł czy krótkiego postoju łatwiej ci będzie sięgnąć do dziecka, a w czasie drogi możesz czasem zerknąć w jego stronę. Najlepiej będzie jednak zamocować specjalne, dodatkowe lusterko wsteczne, ustawione tak, by widzieć twarz dziecka i mieć z nim lepszy kontakt.

Jeśli fotelik ma regulację położenia, lepiej jeszcze przed podróżą ustaw go tak, by dziecko przebywało w pozycji półleżącej. Gdy zaśnie (a jest to dość prawdopodobne) jego głowa nie będzie opadać w przód. A w czasie jazdy nie będziesz mieć możliwości poprawienia ułożenia dziecka i fotelika.

Na kolana malucha możesz położyć ulubioną przytulankę. Dziecko będzie się czuło pewniej, mając przy sobie ukochanego misia czy zająca. Może mu pokazywać widoki, opowiadać, dokąd jedziecie. A znajomy zapach pluszaka zasugeruje sen. Droga minie szybciej i spokojniej.

Jeśli masz w aucie odtwarzacz płyt CD, zabierz w podróż wypróbowane składanki piosenek dla dzieci, słuchowiska z bajkami, audiobooki dla dzieci. Co jakiś czas zmieniaj repertuar, w zgodzie z nastrojem małego pasażera.

Z przedszkolakiem lub uczniem

Z takim pasażerem łatwiej już wypuścić się w dalszą podróż. Można w jej trakcie rozmawiać, grać w zgadywanki itp. Warto jednak przygotować się do drogi tak, by w razie potrzeby młody człowiek mógł zająć się sam sobą i nie odciągać twojej uwagi. Pomoże w tym organizer z mnóstwem kieszonek i schowków, wieszany z tyłu oparcia fotela pasażera. Można tam schować zabawki, odtwarzacz mp3, grę, przytulankę. Dla często podróżujących rodziców małych marud dobrym (choć kosztownym) rozwiązaniem jest zamontowanie przenośnego odtwarzacza DVD, w którym wyświetlić można ulubiony film dziecka. To zapewni kierowcy dłuższą chwilę spokoju.

Z dwójką, trójką dzieci

Wyzwania mnożą się wraz z liczną małych pasażerów. Jeśli jedziesz samotnie z więcej niż jednym dzieckiem, szczególną uwagę zachowaj podczas podchodzenia do samochodu i umieszczania dzieci w fotelikach, a także podczas postojów w trakcie i po podróży. Wtedy - przy ruchliwej drodze, na parkingu, nawet przy rzadko uczęszczanej alejce - nietrudno o wypadek.

Na parkingu trzymaj dzieci za ręce przez cały czas. Otwórz jedne drzwi i wpuść pasażerów do środka przez nie lub zaprowadź najpierw na miejsce starsze dziecko, zamknij za nim drzwi i dopiero z młodszym na rękach przejdź na drugą stronę auta.

Przed drogą wyraźnie wytłumacz dzieciom, że na czas podróży jesteś kapitanem, który żąda absolutnego posłuszeństwa. Kiedy wydajesz polecenie, majtkowie pokładowi muszą cię słuchać bez szemrania. Nie ma podbiegania, chodzenia swoimi ścieżkami, wysiadania z auta bez pozwolenia, otwierania drzwi czy okien. W fotelikach trzeba siedzieć prosto, nie wychylać się do brata czy siostry, nie sięgać z podłogi zabawki, która właśnie wypadła z rąk.

Zapnij dzieci w fotelikach, upewnij się, czy nie chcą jeść, pić, siusiu. Czy nie jest im za gorąco, za zimno. Dopiero gdy wszyscy pasażerowie czują się komfortowo, ruszcie w drogę.

Najpierw maluchy będą zapewne zainteresowane widokami za oknem, z czasem mogą zacząć marudzić i wzajemnie podkręcać swoje niezadowolenie. Warto mieć na takie okazje kilka słownych zabaw, piosenek, zgadywanek, bajek, opowieści Na takie okazje warto także trzymać jakąś drobne, nieznane wcześniej lub dawno zapomniane zabawki, które podziałają na wyobraźnię dzieciaków i skłonią je do wspólnej zabawy. Jeśli maluchy zaczną ze sobą rozmawiać, prześcigać się w pomysłach itp., ty możesz się już spokojnie skupić na prowadzeniu. Oczywiście do pierwszej kłótni.

W dłuższą trasę

Na dalekie dystanse lepiej byłoby jechać w asyście drugiej dorosłej osoby. Tak jest i wygodniej, i - przede wszystkim - bezpieczniej. Jeśli jednak nie masz takiej możliwości, trzymaj się kilku zasad:

- Dobrze spakuj bagaż. Pod ręką musisz mieć telefon komórkowy, scyzoryk, coś do jedzenia, picia, apteczkę, zapasowe ubranko dla dziecka, jego zabawki, akcesoria do przewijania, kilka pustych torebek na resztki, śmieci lub w przypadku choroby lokomocyjnej.

- Przed podróżą upewnij się, czy dziecko nie jest głodne, spragnione, czy nie musi skorzystać z toalety.

- Z maluchem wyrusz w drogę niedługo przed porą jego drzemki.

- Podczas jazdy nigdy nie podawaj dziecku nic do jedzenia i picia, nie pozwalaj jeść słodyczy. Ta ogólna zasada musi być szczególnie pilnie przestrzegana przez samotnych kierowców. Gdyby dziecko się zakrztusiło jedzeniem, nie masz mu jak pomóc. Zanim zatrzymasz samochód, odepniesz pasy swoje i dziecka, minie zbyt dużo cennego czasu. By zjeść posiłek zróbcie sobie postój. Potrzebujesz go jako kierowca, a dzieciom także dobrze zrobi rozprostowanie nóg.

- Jeśli tylko czujesz znużenie drogą, zatrzymaj się. Wysiądź z auta, zrób kilka ćwiczeń, wypij kawę z termosu, zjedz coś słodkiego. Wieziesz najcenniejszych pasażerów świata, musisz ich dowieźć bezpiecznie.

W wyjątkowo trudnej sytuacji drogowej, na kiepskim skrzyżowaniu, przy szukaniu drogi, skup się na prowadzeniu na 100 proc. Jeśli dzieciaki domagają się twojej uwagi, powiedz spokojnie, ale stanowczo: "Teraz nie mogę. Muszę patrzeć na drogę, musicie być chwilę cicho". Wbrew pozorom, taki komunikat działa. Dzieci potrafią zrozumieć, że czasem trzeba się podporządkować. U celu podróży doceń ich zachowanie, nie szczędź uwagi, przytulania, czasu. Trzeba jakoś uczcić szczęśliwie zakończoną podróż.

Więcej o:
Copyright © Agora SA