Matki na Facebooku wymieniają się swoim mlekiem! Czy to bezpieczne?

Nie masz pokarmu? Na słynnym serwisie społecznościowym z dnia na dzień rośnie grupa kobiet, które mają go za dużo i chętnie się nim dzielą z innymi mamami. Jednak lekarze ostrzegają, to bardzo niebezpieczna praktyka!

Całe nasze życie powoli przenosi się do Facebooka. W serwisie już nie tylko znajdziesz znajomych, ale także sklepy, pracę, a nawet... mamkę dla swojego dziecka - informuje wydanie internetowe "Time`a".

Hej, Facebook. Karmienie piersią nie jest obsceniczne

Wszystko zaczęło się od usunięcia przez Facebooka zdjęcia karmiącej piersią Kanadyjki Emmy Kwaśnicy. Serwis uznał, że zdjęcie jest obsceniczne i narusza jego regulamin. Tak to rozsierdziło użytkowników, że wkrótce powstała grupa "Hej, Facebook. Karmienie piersią nie jest obsceniczne". Zapisało się do niej 250 tys. osób na całym świecie. Olbrzymi odzew ze strony facebookowiczów spowodowały, że Emma do spółki z położną z Phoenix, Shell Walker, postanowiła wykorzystać rozgłos i sukces akcji do zrobienia czegoś pożytecznego dla kobiet.

Internetowe mamki

Tak narodził się pomysł powołania grupy "Eats on Feets", której celem jest kontaktowanie młodych matek, które mają zbyt mało pokarmu lub nie mają go wcale z tymi, które mają go zbyt dużo. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. W ciągu kilku tygodniu na Facebooku powstało 98 lokalnych grup działających w 55 stanach USA oraz filie działające w 22 krajach.

Tradycja przekazywania mleka jest stara jak świat. Dawniej, gdy kobieta nie mogła karmić swojego dziecka wynajmowała do tego celu mamkę. Teraz tę rolę spełniają Banki Mleka, które kobiece mleko pasteryzują i przekazują najbardziej potrzebującym maluchom - wcześniakom lub chorym malcom. Teraz pojawiły się mamki na Facebooku, które za dzielenie się pokarmem nie pobierają żadnych opłat.

Czy to jest bezpieczne?

Tylko czy to jest bezpieczne? Zdaniem ginekologa-położnika, dr Grzegorza Południewskiego: zdecydowanie nie. - Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że część chorób może być przenoszona na dziecko wraz z mlekiem matki. To właśnie dlatego kobiety zarażone HIV, czy wirusem żółtaczki nie karmią swoich dzieci piersią. Potencjalne ryzyko związane z korzystania internetowej mamki jest więc ogromne. Oczywiście można w teorii sobie wyobrazić, że te mamki z Facebooka będą pokazywały aktualne wyniki badań. Ale to i tak daje nam żadnej gwarancji, ponieważ nic o tej kobiecie nie wiemy, nie znamy jej, być może w międzyczasie stykała się zkimś chorym na gruźlicę i zaraziła się. Internet jest jednostronnym sposobem przepływu informacji, pozwala nam szybko znaleźć coś czego szukamy, ale ta wiedza jest ciągle niesprawdzona, dopóki sami jej nie sprawdzimy - ostrzega dr Południewski.

Takie ryzyko łatwiej ponieść, gdy szukamy w sieci telewizora, ale nie ludzkiego pokarmu dla dziecka. - Jeśli kobieta nie może karmić piersią, to zdecydowanie bezpieczniejszym wyjściem będzie, wybranie po konsultacji z lekarzem odpowiedniej sztucznej mieszanki dla dziecka niż narażanie jego zdrowia a nawet życia w wyniku korzystania z mleka facebookowej mamki.

Więcej o:
Copyright © Agora SA