Rodzą w Polsce, a rachunek na prawie milion funtów trafia do Wielkiej Brytanii. Jak to możliwe?

Ponad pół tysiąca Polek mieszkających w Wielkiej Brytanii zdecydowało się w ubiegłym roku na poród w Polsce. Opieka medyczna, którą otrzymały w naszym kraju, kosztowała Wielką Brytanię prawie milion funtów. Jak to możliwe i dlaczego kobiety wolą rodzić tutaj?

NHS, czyli brytyjski odpowiednik polskiego NFZ, musiał w zeszłym roku wydać prawie milion funtów, żeby zapłacić za opiekę medyczną pracujących w Wielkiej Brytanii Polek, które zdecydowały się urodzić dzieci w Polsce. Ujawnione kwoty wywołały duże niezadowolenie brytyjskich eurosceptyków i przeciwników liberalnych praw imigracyjnych w Wielkiej Brytanii.

Porody w Polsce i refundację kosztów opieki i leczenia przez NHS umożliwia Polkom europejskie prawo, które określa, że osoby pracujące i płacące podatki na terenie Unii Europejskiej i Europejskiego Obszaru Ekonomicznego (EEA) mogą leczyć siebie i swoją rodzinę w innych krajach tego obszaru, w tym w Polsce. Wcześniej należy zgłosić się do odpowiednich organów w kraju zamieszkania po formularze uprawniające do tego typu świadczeń (w Wielkiej Brytanii jest to formularz E112).

Z danych cytowanych w brytyjskiej prasie wynika, że z 1132 przypadków, w których NHS musiało zapłacić za leczenie w krajach EEA, aż 90 proc. dotyczyło porodów i opieki okołoporodowej. Z wszystkim przypadków kobiet rodzących na koszt NHS poza granicami Wielkiej Brytanii aż 519 dotyczyło Polek. Na drugim miejscu znalazła się Francja ze 174 porodami, a na trzecim Niemcy z 90 przypadkami. Średni koszt jednego porodu szacuje się na 1,631 funtów. Co ciekawe, kobiety pochodzące z innych państw Europy Wschodniej nie korzystają z możliwości rodzenia w kraju pochodzenia tak chętnie jak Polki - na takie rozwiązanie zdecydowały się 74 Słowaczki, 49 Czeszek, 21 Węgierek, 18 Rumunek, 12 Litwinek, 4 Bułgarki i jedna Łotyszka.

Nadużycie?

Konserwatywni politycy brytyjscy podkreślają, że refundacja powinna dotyczyć tylko nagłych wypadków i że trzeba zmienić prawo, aby nie pozwalać na tego typu "nadużycia", które drenują portfele Brytyjczyków. Gerard Batten, eurosceptyk z Brytyjskiej Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP), stwierdził w komentarzu dla "The Sun", brytyjskiego tabloidu, który rozpoczął dyskusję o Polkach rodzących poza Wielką Brytanią na koszt NHS, że to zrozumiałe, iż kobiety wolą rodzić w kraju swojego pochodzenia, w towarzystwie bliskich im osób, ale że nie powinien za to płacić brytyjski podatnik. Rzecznik brytyjskiego Ministerstwa Zdrowia odpiera zarzuty o nadużycie, zauważając, że to samo prawo pozwala Brytyjczykom mieszkającym w innych krajach, korzystać z opieki medycznej na Wyspach.

Dlaczego w Polsce?

Zastanawiać może, dlaczego Polki wolą rodzić w polskich szpitalach, zwłaszcza, że nasze porodówki nie cieszą się szczególnie dobrą opinią rodzących. Z lektury forów internetowych wynika, że głównym powodem takiej decyzji jest chęć bycia blisko rodziny. Rodzące w Polsce mamy, które w Wielkiej Brytanii nie mają żadnych bliskich poza swoimi partnerami, po porodzie często zostają na kilka miesięcy w domu rodzinnym, żeby mieć pomoc w opiece nad niemowlęciem. Niektóre już przed wyjazdem deklarują, że najprawdopodobniej nie wrócą do Wielkiej Brytanii, inne przyjeżdżają do Polski tylko urodzić dziecko.

Opcja 1: Jak rodzić, to tylko w Polsce!

Opinie mieszkających na Wyspach Polek na temat najlepszego miejsca porodu są różne i trudno znaleźć dominujący trend. O ile rzeczywiście łatwo zauważyć, że powroty do Polski na czas porodu cieszą się popularnością i są brane pod uwagę przez oczekujące dziecka kobiety, o tyle każda z opcji - szpital brytyjski lub polski - wydaje się mieć tyle samo zwolenników, co przeciwników. Wśród głosów opowiadających się za rodzeniem w Polsce najczęściej słychać te mówiące o rodzinie i bliskich, a także podkreślające przewagę polskiej opieki lekarskiej nad brytyjską. Typowym przykładem takiej argumentacji jest wypowiedź tej internautki: "Urodziłam troje dzieci -ostatnie tu w Anglii, jestem doświadczoną mamą, więc nie miałam problemu. Jeśli masz kogoś, kto Ci tutaj pomoże i będzie Cię wspierał to możesz urodzić tutaj. Natomiast jeśli nie masz wsparcia to może być bardzo ciężko... W Polsce, jak coś jest nie tak i martwisz się o maluszka, to możesz iść natychmiast do pediatry, tu też jest opieka lecz znacznie się różni od naszej polskiej. To są takie moje rozważania, bo dopiero teraz zrozumiałam jaka wspaniała opieka pediatryczna jest w Polsce..." (edyta).

Opcja 2: Na Wyspach rodzi się lepiej

Kobiety, które zdecydowały się urodzić w Wielkiej Brytanii i zachwalają takie rozwiązanie, też piszą o lepszej opiece medycznej - choć w ich opinii taka jest właśnie na Wyspach. Poza tym podkreślają, że nie wyobrażają sobie spędzenia pierwszych tygodni życia dziecka z dala od partnera: "Ogromna większość kobiet, które rodziły tutaj (wraz ze mną), nie chciałaby rodzic w Polsce nawet, gdyby im dopłacono - a poza tym to, co tu masz za darmo i z uśmiechem, w Polsce dużo kosztuje. Większość porodów tutaj ma porównywalny standard jak polskie prywatne szpitale, a wszystko za darmo. Nie wyobrażam sobie też rodzić i spędzać pierwszych tygodni lub miesięcy bez partnera - żadna babcia tego nie wynagrodzi" (kingaolsz).

Więcej o:
Copyright © Agora SA