36. miesiąc - Pora do przedszkola!

Trzylatek coraz lepiej radzi sobie w kontaktach innymi dziećmi. Bez protestu czeka na swoją kolej na zjeżdżalni. W piaskownicy dzieli się zabawkami. Współpracuje w zabawie, a gdy pojawi się konflikt zwykle potrafi go rozwiązać bez użycia siły. Na placu zabaw najczęściej natychmiast biegnie do dzieci, a potem zajęty zdaje się o rodzicach w ogóle zapominać.

Co potrafi twoje dziecko >>

Oczywiście są wyjątki. Niektóre maluchy nadal najchętniej bawią się samotnie lub z mamą czy tatą, trzymając się na uboczu. Owszem przyglądają się z zainteresowaniem innym dzieciom, ale raczej z daleka. W tym wieku jest to już jednak najczęściej kwestia temperamentu lub wynik nieśmiałości . Takie dzieci po prostu muszą znaleźć towarzyszy zabaw, którzy będą odpowiadać ich usposobieniu. A wtedy dogadają się bez problemu.

Ważne rozmowy

Większość trzylatków zupełnie nieźle radzi sobie w kontaktach z dorosłymi. Wiąże się to nie tylko z większą dojrzałością emocjonalną i rozwojem społecznym, ale także z rozwojem mowy . Trzylatek mówi już bowiem zupełnie zrozumiale (nie tylko dla najbliższych). Zna reguły gramatyki i ma bardzo duży zasób słów.

Jeśli wasz maluch wciąż mało mówi, i poza wami niewiele osób jest w stanie go zrozumieć, nie wpadajcie w panikę. To zdarza się niektórym trzylatkom. Starajcie się dziecku zapewnić jak najwięcej kontaktów z rówieśnikami. To zmusi je do większej aktywności w rozmowie. By dogadać się w wami malec zwykle nie musi się specjalnie starać i tak rozumiecie się niemal bez słów. Natomiast by porozumieć się z innymi dziećmi, musi zacząć używać ich języka. Kontakty z rówieśnikami są dla trzylatka bardzo atrakcyjne, więc z pewnością będzie się starał. A co za tym idzie zacznie szybko robić postępy.

Jak najwięcej z dzieckiem rozmawiajcie , ale w rozmowie raczej unikajcie wyrażeń wymyślonych przez malucha (nawet jeśli wydają się wam zabawne) i przesadnych zdrobnień. Jak najczęściej czytajcie dziecku i opowiadajcie mu bajki. Jeśli wciąż nie ma efektów, skonsultujecie się z logopedą.

Czy dojrzało do przedszkola?

Niektórzy psycholodzy uważają, że trzy lata to dla dziecka idealny wiek na wyjście z domu i pójście do przedszkola . Inni są zdania, że większość maluchów jest w stanie w pełni skorzystać z korzyści płynących z zajęć w grupie dopiero w wieku czterech lat. Ale dojrzałość przedszkolna bardziej niż od wieku zależy od temperamentu dziecka.

Jeśli wasz maluch jest śmiały, chętnie bawi się z rówieśnikami, jest otwarty na kontakty z dorosłymi, a także w miarę samodzielny, prawdopodobnie od początku będzie czuł się w przedszkolu jak ryba w wodzie.

Jeśli wasze dziecko jest introwertykiem, który nie lubi zabaw w większej grupie, jest nieśmiałe, albo wciąż bardzo trudno mu z wami się rozstać, pierwsze tygodnie w przedszkolu prawdopodobnie będą trudniejsze.

Ale dziecko może też was zaskoczyć. Bywa, że zwykle towarzyski i wesoły maluch, długo nie może przyzwyczaić się do nowej sytuacji i bardzo rozpacza przy rozstaniach. Z kolei wydawałoby się nieśmiały i mało zaradny trzylatek doskonale odnajduje się w grupie.

Na pewno więc warto spróbować.

Dlaczego warto?

Przedszkole dla trzylatka to wcale nie jest zło koniecznie, jak sądzą niektórzy rodzice. Przeciwnie może przynieść dziecku wiele korzyści. Psycholodzy i pedagodzy podkreślają zalety przedszkola .

Dzięki zabawom w większej grupie maluch rozwija się społecznie. Zaczyna dostrzegać, że ludzie są różni, mają różne temperamenty, zdolności, upodobania i uczy się to akceptować. Dowiaduje się, jakie zachowania w grupie są mile widziane, a jakie nie. Uczy się dzielić z innymi, czekać na swoją kolej, współpracować, dogadywać się, ale także walczyć o swoje. W przedszkolu dziecko też poznaje dorosłych, którzy będą dla niego autorytetami. Dowiaduje się, że poza rodzicami, babcią i dziadkiem, ukochaną nianią są inni, godni zaufania dorośli.

Dobrze zorganizowane zajęcia uczą dziecko myślenia, rozwijają wyobraźnię, pogłębiają wrażliwość, pomagają odkryć swoje zainteresowania i zdolności. Maluch ćwiczy na nich swoją sprawność manualną i może dać upust swojej energii. Pobyt w przedszkolu uczy też dziecko samodzielności . To, co w domu wydawało się niemal niewykonalne (np. samodzielne jedzenie czy samoobsługa w toalecie) często już po kilkunastu dniach spędzonych w przedszkolu przestaje być problemem. Maluch, który dotąd ciężko znosił rozłąkę z rodzicami, stopniowo uczy się radzić sobie z tęsknotą. I po kilku tygodniach rozstania przestają być dla niego (a także dla rodziców) tak trudne.

Ważny wybór

Gdy już podejmiecie decyzję, poszukajcie naprawdę dobrego przedszkola . Jak je znaleźć? Najlepiej pytać innych rodziców. Zagadnijcie w tej sprawie sąsiadów i napotkanych na osiedlowym placu zabaw rodziców, zaglądajcie na lokalne fora internetowe. A gdy już zrobicie w wstępną listę placówek, które można wziąć pod uwagę, wybierzcie się tam osobiście.

Obejrzyjcie budynek i otoczenie. Czy ważna jest dla was nie tylko przyjazna atmosfera i oferta edukacyjna, ale także wielkość przedszkola, duży plac zabaw, ilość zabawek? Zastanówcie się, czy nie razi was położenie w pobliżu ruchliwej ulicy albo nie najlepsze wyposażenie.

Następnie umówcie się na rozmowę z dyrektorem. Poproście, by opowiedział wam o swoim przedszkolu i... słuchajcie uważnie. Jeśli dużo mówi o uczeniu samodzielności i wprowadzaniu reguł, ale nie ma pomysłu jak pomóc maluchowi w zaadaptowaniu się do nowej sytuacji, jak sprawić, by polubiło przedszkole. to może być sygnał, że warto szukać dalej.

Jeśli jednak przedszkole wydaje wam się przyjazne, zacznijcie pytać. Jak wyglądają pierwsze dni dziecka w przedszkolu? Czy organizowane są jakieś zajęcia adaptacyjne dla maluchów? Czy na początku będziecie mogli być z maluchem (dzięki temu będzie się czuł bezpiecznie)?

Czy leżakownie jest obowiązkowe (to ważne pytanie, jeśli wasze dziecko nie śpi już w dzień)? Czy maluch może nie jeść, jeśli nie ma na to ochoty? Zapytajcie, jakie są godziny pracy przedszkola. Kiedy należy przyprowadzić dziecko i kiedy trzeba je odebrać.

Gdy odpowiedzi was zadowolą, poproście o spotkanie z wychowawczynią, która będzie zajmować się najmłodszą grupą. Czy wydaje wam się osobą przyjazną, ciepłą, lubiącą dzieci? Czy wymagającą i surową? A może jest skupiona bardziej na zajęciach niż na dzieciach?

Jeśli po tych spotkaniach uznacie, że przedszkole wam odpowiada, zacznijcie starać się o przyjęcie.

Niezbędne formalności

W państwowych przedszkolach rekrutacja na następny rok szkolny zwykle zaczyna się w marcu. Będziecie musieli wypełnić specjalną, szczegółową ankietę. Otrzymacie ją w sekretariacie placówki. Często możecie też wydrukować ją ze strony internetowej (przedszkola albo urzędu gminy lub miasta). W niektórych miastach prowadzony jest internetowy nabór do przedszkoli. Szczegółów dowiecie się w wybranym przedszkolu lub w gminie.

W przedszkolach niepublicznych nie ma tych formalności. Zwykle wystarczy podpisać umowę z właścicielem placówki. W większości przedszkoli wymagane jest też wpisowe (najczęściej wynosi nieco więcej niż miesięczne czesne). Warto wiedzieć, że wysokość czesnego często można negocjować, zwłaszcza jeśli maluch nie będzie spędzał w przedszkolu całego dnia tylko 3-4 godziny.

Pora na przygotowania

Gdy już wiecie, że maluch został przyjęty do przedszkola, zacznijcie powoli oswajać z nim dziecko. Powiedzcie maluchowi, że już wkrótce zostanie przedszkolakiem i wyjaśnijcie, co to znaczy. Nie przedstawiajcie jednak przedszkola tylko w jasnych barwach ("Będzie tam mnóstwo zabawek i będziesz świetnie się bawić"), bo potem dziecko może być mocno rozczarowane. Opowiedzcie, jak wygląda dzień przedszkolaka (może spróbujecie odegrać go wraz z lalkami i misiami). Pokażcie też dziecku swoje zdjęcia z przedszkola i opowiedzcie mu, jak to wtedy było.

Pokażcie maluchowi przedszkole, do którego będzie chodzić. Jeśli to możliwe pobawcie się w ogrodzie, zwiedźcie sale, łazienki, szatnię. Jeśli przedszkole organizuje zajęcia adaptacyjne, wybierzcie się na nie konieczne. To świetna okazja do poznania nie tylko budynku, ale przede wszystkim wychowawczyni i przyszłych kolegów.

Postarajcie się, by plan dnia waszego dziecka zaczął nieco przypominać przedszkolny. Jeśli malec lubi długo spać, zacznijcie go budzić o nieco wcześniej. Dostosujcie pory posiłków, spaceru i drzemki do tych, które obowiązują w przedszkolu. Jeśli maluch nie śpi już w dzień, a w przedszkolu jest leżakowanie, wprowadźcie w porze leżakowania godzinę relaksu, kiedy dziecko leży w łóżeczku i słucha bajek (w przedszkolu panie często tak robią).

Pierwsze rozstania

W dzień debiutu wstańcie nieco wcześniej, by nie musieć się spieszyć. Oprócz ukochanej przytulanki, koniecznie zapakujcie maluchowi ubranie na zmianę (wpadki zdarzają się nawet najlepszym). Jeśli w waszym przedszkolu rodzice mogą w pierwszych dniach być z dziećmi, skorzystajcie z tego. W waszej obecności maluch będzie czuł się bezpiecznie i stopniowo oswoi z nowym miejscem i nowymi ludźmi.

Jeśli nie możecie zostać, pierwsze dni mogą być trudniejsze. Niektóre dzieci bardzo płaczą przy rozstaniu. Nic dziwnego, pójście do przedszkola to przecież prawdziwa rewolucja w życiu małego człowieka. Jeżeli jednak rodzice są spokojni, ale stanowczy dziecku łatwiej jest pogodzić się z nową sytuacją.

W miarę możliwości starajcie się więc nie ulegać emocjom (a w każdym razie nie okazywać ich maluchowi). Może być wam trudno patrzeć na rozpacz dziecka, ale pamiętajcie, że nie robicie mu żadnej krzywdy. Nawet jeśli ono jeszcze tego nie rozumie, przedszkole jest mu potrzebne i gdy się z nim oswoi, na pewno je polubi.

Spokojnie przytulcie malucha na pożegnanie i powiedzcie mu kiedy po niego wrócicie. Ale nie mówcie "będziemy o trzeciej" albo "niedługo wrócimy", bo to trzylatkowi niewiele mówi. Powiedzcie raczej "Przyjdziemy po obiedzie", "Wrócimy zaraz po spacerze". Tylko potem nie zawiedźcie swego przedszkolaka.

Nie martwcie się jednak z góry. Nie wszystkie dzieci rozpaczają przy rozstaniu. Niektóre po szybkim całusie i skąpym "pa pa", nie przejmując się rodzicami pędzą do dzieci. Kto wie może wasz maluch będzie należał właśnie do tej grupy?

Dni po debiucie

Starajcie się w pierwszych dniach odbierać dziecko wcześniej, nawet po dwóch, trzech godzinach i stopniowo wydłużać czas pobytu w przedszkolu.

Nie oczekujcie, że maluch od razu będzie się tam świetnie bawił i wszystko zjadał. Na razie musi przede wszystkim przyzwyczaić się do rozstania z domem. Czasem po kilku dobrych dniach, może przyjść kryzys. I dziecko, które dotąd bez problemu zostawało w przedszkolu, nagle zacznie przeciw temu protestować i płakać przy rozstaniu.

Ale nawet, jeśli pożegnania w szatni przebiegają spokojnie, po powrocie do domu maluch może być nie tylko zmęczony ale marudy, rozdrażniony, kłótliwy, agresywny wobec rodzeństwa. Nie martwcie się, to nie fatalna zmiana charakteru. Po prostu malec musi odreagować stres.

Niektóre dzieci nagle robią się bezradne. Znów nie chcą same spać, domagają się karmienia, pomocy w toalecie. Jeśli wasz maluch stał się taki absorbujący, nie złośćcie się na niego.

Wasza uwaga jest mu teraz szczególnie potrzebna.

Konieczna zmiana

Okres adaptacyjny zwykle trwa od kilku do kilkunastu tygodni. Jeśli po tym czasie maluch wciąż rozpacza przy rozstaniu i nie chce chodzić do przedszkola, warto jeszcze raz rozważyć decyzję o posłaniu go tam.

Być może debiut był przedwczesny . Niektóre trzylatki nie jeszcze są jeszcze gotowe do kilkugodzinnej rozłąki z rodzicami i domem. W takim wypadku warto wycofać się i poczekać jeszcze rok. W wieku czterech lat większość dzieci akceptuje przedszkole bez większych oporów.

Czasem problem tkwi nie tyle w niedojrzałości dziecka, tylko w atmosferze przedszkola, które okazuje się nie tak przyjazne jak wyglądało na pierwszy rzut oka. No cóż, nie zawsze pierwszy wybór jest najlepszy. By zorientować się o co chodzi, najlepiej pobawić się z malcem w przedszkole (niech dziecko odegra panią, a któreś z was przedszkolaka).

Jeśli dojdziecie do wniosku, że niechęć dziecka do przedszkola jest uzasadniona, jak najszybciej zacznijcie szukać innej, bardziej przyjaznej placówki. Bo tylko taką maluch może zaakceptować i polubić.

Copyright © Agora SA