33. miesiąc - Ja sam!

Do tej pory w wielu sprawach prawdopodobnie wyręczaliście dziecko. Wypełnienie małego brzuszka, umycie, ubranie było waszą domeną. Malucha specjalnie do tego nie zachęcaliście. Bo to dla niego za trudne, bo nie ma czasu, bo narobi bałaganu. Teraz jednak przyszedł czas na zmianę.

Co potrafi twoje dziecko >>

Pod koniec trzeciego roku życia większość dzieci za chęcią podejmuje wyzwanie i aż rwie się do samodzielności. To okrzyk, który z pewnością słyszycie bardzo często. I bardzo dobrze. Bo maluch już dojrzał, by w wielu sytuacjach móc się obsłużyć sam. Pozwólcie mu na to. Już wkrótce, w przedszkolu ta samodzielność bardzo ułatwi mu życie (i niewątpliwie będzie poprawiać nastrój).

Samodzielność przy stole

Większość trzylatków radzi sobie z jedzeniem zupełnie dobrze. Jeśli wasz maluch jeszcze ma samodzielnym jedzeniem kłopoty, pozwólcie mu po prostu poćwiczyć. Niech wreszcie stanie się pełnoprawnym stołownikiem. Oczywiście możecie mu pomóc w pokrojeniu kotleta czy zjedzeniu ryby (ości!), ale z całą resztą jest w stanie poradzić sobie sam. Jeśli bardzo stresują was plamy na ubraniu i bałagan na stole, załóżcie dziecku duży ceratowy śliniak, a talerz postawcie na plastikowej podkładce. W utrzymaniu porządku pomoże wam mały odkurzacz do okruszków (najlepiej z opcją wet, dzięki której można uprzątnąć też rozlane na stole kakao czy sok).

Sztuka wycierania

Jeśli maluch dotąd nie potrafił wydmuchać nosa , to najwyższy czas. W przedszkolu z pewnością ta umiejętność mu się przyda.

By pokazać dziecku o co chodzi, zabawcie się w dmuchanie piórka lub małego kawałka bibułki. Buzią maluch zrobi to bez trudu, ale poproście, by dokonał tej sztuki nie otwierając ust. Już przy pierwszej próbie zorientuje się, że powietrze można wydmuchiwać również nosem. Przy pierwszy katarze na pewno skorzysta z tej wiedzy. Zadbajcie tylko, by zawsze w kieszeni miał małą paczkę delikatnych chusteczek higienicznych.

Czyste ręce

Maluchowi łatwiej będzie sobie poradzić z samodzielnym myciem rąk , jeśli przy umywalce ustawicie mu podnóżek. Dzięki niemu bez trudu sięgnie do kranu. Zamiast śliskiej, uciekającej z niewprawnych rąk kostki mydła, postawcie na umywalce niewielki dozownik z mydłem w płynie. Im bardziej będzie kolorowy i pachnący tym lepiej. Dziecko chętniej będzie z niego korzystać.

Nauczcie malucha, że zawsze trzeba myć ręce po skorzystaniu z toalety, po powrocie ze spaceru i przed jedzeniem (no i zawsze wtedy, gdy są brudne).

Kolorowa kąpiel

Kąpiel to dla trzylatka zwykle świetna zabawa. Samodzielne umycie się nie powinno więc stanowić problemu. A nawet będzie pewną atrakcją (nareszcie można samemu pobawić się tymi kolorowymi żelami i płynami, do których rodzice dotąd bronili dostępu). By jednak nie przedobrzyć, gdy całe ciało będzie już namydlone, lepiej schować resztę kosmetyku (co za dużo to niezdrowo). By malec się nie poślizgnął wyłóżcie wannę, jak za dawnych, niemowlęcych czasów, matą antypoślizgową. Obok wanny połóżcie łazienkowy dywanik - zapobiegnie on poślizgnięciu gdy samodzielny maluch postanowił sam wygramolić się z wanny.

Mycie z głową

Oddanie drażliwej kwestii mycia głowy w ręce dziecka może być prawdziwie przełomowym momentem. Nie jeden młody człowiek, który do tej pory wyskakiwał z wanny na samą wzmiankę o myciu włosów, nagle zaczyna do tej czynności podchodzić z zadziwiającym zapałem. Najecie maluchowi na dłonie odpowiednią ilość szamponu (oczywiście delikatnego, nie szczypiącego w oczy) i pozwólcie mu samemu nanieść go na włosy. Zobaczycie jak mu się to spodoba, zwłaszcza jeśli od czasu do czasu będzie mógł podziwiać efekt pracy swoich rąk. Gdy przyjdzie czas na najtrudniejszą część operacji - płukanie zaproponujecie maluchowi założenie okularków pływackich i użycie małej konewki (tu czasem może być potrzebna pomoc jednego z was). Niektóre dzieci bez problemu kładą się na wodzie i pozwalają, by włosy same pozbyły się piany.

Zabawa szczoteczką

Mycie zębów jest jeszcze za trudne dla trzylatka. Higiena zębów jest zbyt ważna, by można było sobie pozwolić na ryzyko. Niedokładne mycie grozi pozostawieniem między zębami resztek jedzenia, a w konsekwencji próchnicą. Pozwólcie jednak dziecku od czasu do czasu pobawić się szczoteczką i spróbować samodzielności (najlepiej myjcie wtedy zęby oboje przed lustrem). Potem jednak sami umyjcie mu ząbki porządnie.

Kupując samodzielnemu dziecku szczoteczkę zwróćcie uwagę, czy odpowiednią, łatwą do trzymania rączkę i małą główkę o miękkim włosiu. Przy samodzielnych próbach mycia doskonale sprawdzają się szczoteczki elektryczne.

Pokazujcie maluchowi jak powinno się myć zęby i jak długo powinno to trwać. Trzylatkowi trudno jest wytrzymać dwie, trzy minuty. Pomóc mu może obserwacja piasku przesypującego się w klepsydrze lub słuchanie ulubionej piosenki na płycie (trwa dokładnie tyle, ile trzeba).

Zupełnie samodzielnie myć zęby, większość dzieci jest w stanie dopiero w wieku sześciu, siedmiu lat.

W toalecie bez pomocy

Przed pójściem do przedszkola warto potrenować samodzielne korzystanie z toalety. Maluch powinien być w tej sprawie samowystarczalny. Liczenie na panią przedszkolankę jest deprymujące i może być złudne.

Ubierajcie dziecko w luźne spodnie w gumkę, które będzie mogło w razie potrzeby samo szybko ściągnąć, a potem założyć. Wycieranie pupy ułatwią umieszczone w specjalnym, plastikowym pojemniku wilgotne chusteczki. Bez trudu można ich wyjąć tyle ile trzeba, no i znacznie lepiej niż tradycyjny papier toaletowy spełniają swoje zadanie. Córeczkę od początku uczcie, że powinna podcierać się od przodu ku tyłowi (gdy będzie robić odwrotnie, może nabawić się stanu zapalnego). Synkowi pokażcie, jak powinien trzymać penisa w czasie siusiania, by nie zmoczyć sobie spodenek ani nie zrobić kałuży na podłodze.

Przy okazji nauki samoobsługi w toalecie, warto zaproponować dziecku przesiadkę z nocnika na "dorosłą" muszlę klozetową. W przedszkolu nie ma już wszak nocników. Maluch będzie się czuł pewniej, jeśli kupicie mu wygodną nakładkę na sedes i podnóżek.

Garderoba dla początkujących

Niektórym trzylatkom ubieranie się sprawia jeszcze problemy (choć przecież rozbieranie się od dawna mają w małym palcu). Przyszły przedszkolak powinien je mieć jednak jako tako opanowane.

Panie w przedszkolu wprawdzie w razie potrzeby pomagają podopiecznym, ale przy większej liczbie dzieci w grupie może bardzo długo trwać.

Ubierajcie maluchowi luźne i wygodne ubranka. Spodnie i spódniczki w gumkę, bluzki i

t-shirty z rozciągliwym dekoltem, bluzy i kurtki zapinane na suwak (najlepiej, plastikowy z dużą, łatwą do uchwycenia końcówką), czapki, które nie wymagają wiązania. Trzymajcie się zasady - żadnych guzików, haftek, sprzączek, tasiemek. Unikacie też napów. Maluch wprawdzie jest w stanie je pokonać, ale zajmuje mu to dużo czasu. U dzieci w tym wieku lepiej sprawdzają się zapięcia na rzepy.

Przy ubieraniu unikajcie pośpiechu. Nie ma nic bardziej deprymującego niż niecierpliwie przestępująca z nogi na nogę mama czy co chwila zerkający na zegarek tata. Nie poganiajcie ani nie wyręczajcie malucha. Z pewnością sobie poradzi.

Jeśli chcecie mu pomóc, może ubierać się wraz z nim przed lustrem świecąc przykładem lub podpowiadać ("Najlepiej zacząć od majtek", "Metka z tyłu", "Kieszenie z przodu").

Wyjaśnicie, jak najłatwiej włożyć bluzę (najpierw głowa, potem ręce), spodnie (na siedząco, najpierw jedna nogawka, a dopiero potem druga), czy skarpetki (zaczynamy od palców, a kończymy na pięcie). Doskonałym ćwiczeniem jest zabawa w przebieranki i opieka nad lalkami i misiami, które wciąż trzeba ubierać i rozbierać.

Buty krok po kroku

Nie jest takie trudne, jeśli nie będą to trzewiki wiązane na sznurowadła. Lepiej unikać też klamerek. Dla trzylatka najlepsze są buty zapinane na rzepy, które łatwo założyć i zdjąć.

Doskonale sprawdzają się też buty zapinane na suwak lub wsuwane. Jeśli wybrany przez was model dostępny jest tylko w wersji wiązanej, możecie po prostu zastąpić sznurówki, grubą okrągłą gumką za kończoną plastikowym stoperem, takim jakie często są na dole kurtek czy sportowych spodni(możecie je kupić w każdej dobrej pasmanterii).

Unikajcie kupowania wysokich, sztywnych butów z kostkę. Wciśnięcie do nich nogi to nie lada sztuka, a o wygodzie nie ma mowy. Dobre buty dla przedszkolaka powinny być miękkie, lekkie i łatwe do założenia. Noski powinny być na tyle szerokie, by dziecko mogło swobodnie poruszać palcami, a pięta dawać stopie solidne oparcie, podeszwa powinna być elastyczna i bez większego trudu się zginać. Dobrze, by materiał, z którego są zrobione pozwalał skórze swobodnie oddychać.

Jeśli maluchowi trudno zorientować się na którą nogę powinien włożyć but, podpowiadajcie ("Zapięcie rzepów jest na zewnątrz. Widzisz?", "Popatrz, te odblaskowe strzałki są na zewnątrz"). Możecie też pomóc sobie kolorami np. oznaczając prawy but czerwoną kropką na podeszwie i prawą nogawkę spodni czerwoną naszywką.

Koniec z bałaganem

Utrzymanie porządku to najtrudniejsze zadanie. Niektórzy nie dają sobie z nim rady aż do późnej starości, na pewno jednak warto spróbować. Uczcie malucha, że po zabawie zawsze sprzątamy po sobie zabawki (ułatwicie mu zadanie odpowiednio urządzając pokój), po jedzeniu odnosimy talerz, a po rozebraniu się układamy ubranie w szafie (lub wrzucamy do kosza na brudną bieliznę).

Jeśli tylko maluch chce wam pomagać, pozwalajcie sobie pomagać. Na razie wprawdzie w związku z tym pomaganiem może być sporo bałaganu, ale gdy mały pomocnik nabierze wprawy, z pewnością dojdziecie do wniosku, że było warto.

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Agora SA