31. miesiąc - Grunt to zdrowie

Nawet jeśli wasz maluch do tej pory nie chorował i odwiedzaliście lekarza głównie przy okazji kolejnych szczepień, powinniście pomyśleć o wzmocnieniu jego odporności. Za parę miesięcy pójdzie pewnie do przedszkola, a tam ta odporność bardzo mu się przyda

Co potrafi twoje dziecko >>

Gdy wasz malec zostanie już przedszkolakiem będzie miał kontakt z wieloma dziećmi. A co za tym idzie będzie bardziej narażony na ryzyko infekcji. Często wystarczy jeden zakatarzony maluch w grupie, by większość kolegów zaraziła się od niego. Rodzice, którzy pierwszy rok swojego dziecka w przedszkolu mają za sobą, wiedzą, że sześć, siedem infekcji w ciągu roku to norma. Ledwie maluch wygrzebie się z przeziębienia dwa, trzy tygodnie pochodzi do przedszkola, już dopada go kolejne choróbsko. Wprawdzie doświadczeni pediatrzy twierdzą, to nic złego, bo organizm dziecka właśnie w ten sposób ćwiczy zwalczanie zarazków i zdobywa odporność, ale zarówno dla malca jak dla jego rodziców taki chorowity rok to wyjątkowo przykre doświadczenie. Warto więc spróbować go uniknąć, już teraz, wzmacniając odporność dziecka.

Hartowanie czas zacząć

Jednym z najlepszych sposobów wzmocnienia sił obronnych organizmu jest hartowanie . Nie przegrzewajcie mieszkania (w dzień zupełności wystarczy jeśli będzie w nim ok. 21-22 stopni C, a w nocy nie więcej nią 20) i starajcie się je przynajmniej raz dziennie wietrzyć. Gdy kładziecie się spać zostawcie w waszej sypiali i dziecinnym pokoju uchylone okna. Zimą, gdy grzeją kaloryfery nawilżajcie mieszkanie. Jeśli nie macie nawilżacza, możecie po prostu układać na grzejnikach mokre ręczniki.

Nie ubierajcie dziecka zbyt ciepło. Gdy jest już przyzwyczajone do chłodniejszych temperatur pozwalajcie mu biegać na bosaka po dywanie, piasku czy trawie.

Spróbujcie kąpać malucha w nieco chłodniejszej wodzie i potem natrzeć jego ciało ręcznikiem. Ale jeśli mu się to nie podoba i protestuje, nie róbcie nic na siłę. Nie wszystkie dzieci lubią tę hartowania. Stopniowo oswajajcie dziecko z chłodnymi napojami. Podpowiadając, że najlepiej pić je małymi łykami i przez słomkę. Nie zabraniajcie jeść lodów i innych zimnych potraw. Także zimą. Nauczcie tylko malca, że należy je jeść pomału, bez pośpiechu. I nie popijać ciepłymi napojami. Gdy będzie tak przygotowany, ból gardła po wypiciu czy zjedzeniu czegoś zimnego na pewno mu nie grozi.

Dobroczynne spacery

Codziennie starajcie wychodzić z dzieckiem na dłuższy spacer. Także w chłodniejsze lub deszczowe dni. Wielu rodziców rezygnuje ze spacerów, gdy temperatura spada poniżej zera. Nie róbcie tego, mroźne powietrze jest bardzo zdrowe. Trzeba tylko pamiętać o odpowiednim ubraniu dziecka i posmarowaniu mu buzi specjalnym ochronnym kremem .

Pamiętajcie, że odpowiednie ubranie, wcale nie musi oznaczać puchowej kurtki i dwóch swetrów. Ruchliwy dwuipółlatek na spacerze porusza się niemal wyłącznie biegiem. Jeśli ubierzecie go dwa polary i gruby kombinezon szybko zgrzeje się i spoci, a wtedy o przeziębienie nietrudno. A więc nie za cienko, ale i nie za grubo.

Dla energicznego malucha na zimowy spacer najlepsza będzie odzież turystyczna i sportowa uszyta ze specjalnych tkanin, które pozwalają skórze oddychać, odprowadzają nadmiar potu i utrzymują stałą temperaturę ciała. Taka, jaką poleca się dla narciarzy. A więc najpierw ciepły, oddychający podkoszulek z długim rękawem i getry. Potem cienki polar zapinany wysoko pod szyję i ciepłe skarpety. I wreszcie niezbyt gruby kombinezon, dobrze zakrywająca uszy czapka i ciepłe rękawiczki (te ostatnie po zabawie na śniegu szybko przemakają, warto więc mieć w plecaku drugie, zapasowe). Buty najlepiej ocieplane z goretexu lub innej tkaniny o podobnych właściwościach, lekkie i wygodne. Tak ubrane dziecko nawet po kilku godzinach na śniegu nie zmarznie.

Jeśli przeraża was cena takiego zestawu (nie da się ukryć, że wysoka), poszukacie używanych ubrań wśród znajomych, którzy mają nieco starsze dzieci lub na aukcjach internetowych. Pamiętajcie też, że ubranie z którego wasz maluch wyrósł możecie sprzedać i odzyskać część pieniędzy. Nie ma też powodu, by w deszczowe dni maluch siedział w domu. Jeśli będzie odpowiednio ubrany, nic mu się nie stanie. Pamiętajcie tylko, że nieprzemakalna kurtka i kalosze to za mało. Bo po spotkaniu z pierwszą głębszą kałużą mały spacerowicz będzie mokry. Koniecznie zaopatrzcie go w nieprzemakalne spodnie. Kupując kalosze zwróćcie też uwagę na wysokość ich cholewek. Im będą wyższe tym lepiej. Przyda się też zamykany na stoperek ściągacz na górze. Głowę lepiej od kaptura ochroni przed deszczem ceratowy kapelusz z szerokim rondem.

Zdrowa dieta

Starajcie się, by dieta waszego dziecka była bogata w witaminy i mikroelementy . Siły obronne organizmu malucha wspomoże zwłaszcza witamina C. Jej bogatym źródłem są nie tylko owoce cytrusowe, ale także kiwi, maliny, truskawki, czarne porzeczki, natka, szczypiorek, sałata, kiszona kapusta. Wybór jest naprawdę duży, nawet najbardziej wybredny maluch znajdzie tu coś dla siebie. Pamiętajcie tylko, że witamina C rozpuszcza się w wodzie. Nie moczcie więc w niej owoców zbyt długo. Z punktu widzenia higieny wystarczy, że je szybko wypłuczecie pod strumieniem bieżącej wody. Ta cenna witamina ginie też w czasie gotowania. Kompot z porzeczek czy truskawek, choć smaczny nie będzie jej zawierał.

W diecie dziecka nie powinno też zabraknąć witaminy A (jest w marchewce, żółtej i czerwonej papryce, brzoskwiniach, morelach, czarnych porzeczkach i jagodach), witamin z grupy B (są

w warzywach strączkowych, bananach, morelach, śliwkach). wapnia (jego najbogatsze źródło to mleko i jego przetwory), żelaza (najwięcej jest go w mięsie, rybach, żółtku jajka).

Mleko inaczej

Niektóre dzieci w tym wieku zaczynają odmawiać picia mleka. Rodzice często uważają, że maluch po prostu grymasi. Tymczasem przyczyną może być nietolerancja laktozy (na ogół objawia się po trzecim roku życia, ale niekiedy też wcześniej).

Maluch ma problemy z trawieniem laktozy, cukru obecnego w mleku. Po jego wypiciu jest mu niedobrze, boli go brzuch, może mieć rozwolnienie. Nie namawiajcie go więc na picie mleka.

Zamiast niego zaproponujecie kefir, jogurt, maślankę, twarożki i inne produkty z mleka fermentowanego, w których laktoza jest rozłożona przez bakterie. Nie będzie miał po nich kłopotów z brzuszkiem.

A jednak chorowanie

Jeśli nie uda się wam zapobiec infekcji i czeka was wizyta w przychodni, uzbrójcie się w cierpliwość. Półgodzinne czekanie w kolejce naprawdę jest ponad siły dwuipółlatka (zwłaszcza chorego). Postarajcie się mu nieco umilić czas. Zapakujcie do plecaka dwie pacynki. Przydać się może też zeszyt i kilka kredek lub książeczka z pełnymi szczegółów obrazkami (można się bawić z dzieckiem w ich wyszukiwanie). Świetnym sposobem na nudę w poczekalni jest zabawa w robienie min, liczenie przedmiotów czy zgadywanki.

A gdy wreszcie znajdziecie się gabinecie lekarskim i malucha czeka niezbyt przyjemne oglądanie bolącego gardła, podpowiedzcie mu, by otwierając buzię powiedział: "eee", a nie "aaa". Dzięki temu lekarz prawdopodobnie nie będzie musiał użyć patyczka. A to właśnie on jest tak przykry dla małego pacjenta.

Zabawy w łóżku

Większość dzieci gdy tylko spada im gorączka, niemal natychmiast odzyskuje siły i jest gotowa brykać po całym domu. Postaracie się jednak przynajmniej przez dwa dni utrzymać malucha łóżku, by jego organizm zebrał siły do walki z chorobą. Czytajcie dziecku książeczki, opowiadajcie bajki, rysujcie, zaopiekujcie się pluszakami lub zaproponujcie mu inne zabawy w łóżku . Niektóre maluchy potrzebują odreagować nieco stresującą wizytę u lekarza i samemu zabawić się w pana doktora. Gdy dziecko nie chce już leżeć, ubierzcie go w wygodny dres i pozwólcie chodzić po mieszkaniu. Gdy z objawów choroby zostanie już tylko katar nie upierajcie się przy siedzeniu w domu. Krótki spacer maluchowi nie zaszkodzi. A nawet, zwłaszcza zimą, może mu dobrze zrobić (mroźne powietrze osusza śluzówki i dziecku łatwiej jest oddychać).

Jeśli przyczyną waszych problemów była infekcja wirusowa, możecie odstawić leki po ustąpieniu objawów choroby. Jeśli jednak malec miał infekcję bakteryjną i lekarz przepisał mu antybiotyk , musi wziąć całą zaleconą dawkę.

Pożyteczne bakterie

Gdy maluch wraca do zdrowia, zwłaszcza po kuracji antybiotykami, warto podawać mu do

picia napoje mleczne zawierające żywe kultury bakterii, wśród nich pożyteczne, wzmacniające odporność bakterie pro biotyczne . Zwykle żyją w przewodzie pokarmowym, ustach, nosie, ale po kuracji antybiotykowej ulegają zniszczeniu.

Żywe kultury bakterii są jednak nie tylko w dość drogich, szeroko reklamowanych napojach jogurtowych w małych buteleczkach. Obecne są również w zwykłym zsiadłym mleku, jogurcie, kefirze, maślance, czyli wszelkich produktach z ukwaszonego mleka.

W odtworzeniu pożyteczniej floty bakteryjnej mogą pomóc też preparaty probiotyczne w kapsułkach. Można je kupić w aptekach bez recepty. Maluchowi najlepiej podawać ich zawartość w ulubionej potrawie lub napoju (nie są niesmaczne, ale dla małego dziecka trudne do przełknięcia).

Szczepienia dodatkowe

Jeśli do tej pory tego nie zrobiliście, teraz zastanówcie się nad zaszczepieniem dziecka

przeciw pneumokokom i meningokokom.To właśnie te bakterie (a także Haemophilus influenzae typu b , na które wasz maluch został już zaszczepiony) wywołują większość poważnych infekcji u małych dzieci. To szczepienia zalecane przez Ministerstwo Zdrowia (choć nie są obowiązkowe). Niestety ich koszt dość wysoki. Wielu pediatrów uważa jednak, że warto go ponieść.

Rozważcie też zaszczepienie dziecka przeciw WZW typu A, chorobie zwanej też żółtaczką pokarmową dość łatwo przenoszącej się w żłobkach i przedszkolach a także przeciw grypie.

Starsze dzieci często znoszą szczepienie gorzej niż niemowlęta. Warto więc uprzedzić malucha co go czeka i uchronić przed bólem. Kilka dni wybierzcie się do przychodni i poproście pediatrę o receptę na krem Emla, którzy działa przeciwbólowo. Godzinę przed szczepieniem posmarujcie nim ramię dziecka. Dzięki temu maluch niemal nie poczuje ukłucia. Jeśli po szczepieniu maluch narzeka, że boli go ręka, zróbcie mu okład z gazy zmoczonej w roztworze sody oczyszczonej (1 łyżeczka sody na pół szklanki letniej wody) lub Altacetu (dostępny bez recepty). Ból szybko minie. Możecie też podać dziecku działający przeciwbólowo paracetomol (odpowiedni do wieku, najlepiej w syropie).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.