Relacje rodziców

Marysia ma już prawie trzy lata, a my wciąż nazywamy ją "dzidzia". Prawdę mówiąc, nie daliśmy jej żadnej szansy na bycie kimś innym. Jest jedyną dziewczynką w naszej rodzinie i oczkiem w głowie tatusia.

Starsi bracia traktują ją tak samo. Mam nadzieję, że gdy podrośnie, stanie się dla nich równym partnerem w zabawach, choć jednocześnie boję się, że może zostać na zawsze ich małą siostrzyczką-maskotką.

Danuta

Piotr, mój najstarszy syn, jest chyba najwrażliwszy z całej rodziny. Poza tym najbardziej lubi porządek. Wszystko musi być na swoim miejscu. Dziś jestem pewna, że to przez mój niepokój. Nie byłam pewna siebie i często sztywno trzymałam się podręczników, zamiast słuchać własnej intuicji.

Zrozumiałam to przy drugim dziecku i być może dlatego młodsza córka jest zupełnie inna - strasznie bałagani, często specjalnie drażni się z bratem, psując mu jego porządek. Nie jestem pewna, jaki będzie najmłodszy synek. Na razie jedno jest pewne - wie, co zrobić, by wszyscy biegali dookoła niego.

Barbara

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.