Coraz słabsze i wolniejsze plemniki Polaków

Ciasne bokserki, dwa piwa dziennie, mało seksu i są efekty. Co piąty potencjalny tata może mieć problemy ze spłodzeniem potomka. Bo plemniki są ospałe, wolne i niemrawe.

O kondycję plemników trzeba dbać – przypominają Polakom twórcy akcji profilaktycznej „Zdrowy tata”. Przez 3 miesiące na bezpłatną diagnostykę nasienia mógł zgłosić się każdy, kto choćby miał cień podejrzeń.

Badania przesiewowe realizowane były w katowickiej Klinice Leczenia Niepłodności i Diagnostyki Prenatalnej Gyncentrum w ramach kampanii profilaktyczno-edukacyjnej poświęconej diagnostyce ojcostwa "Zdrowy tata".

Aż u 62 proc. młodych mężczyzn stwierdzono problemy przynajmniej z jednym markerem płodności.

PlemnikiPlemniki Miliony plemników stają do walki o prawo do dawania życia. Problem w tym, że zawodnicy bywają coraz słabsi (Shutterstock)

U jednego na 5 mężczyzn ruchliwość plemników była poniżej dolnej granicy normy. To jeszcze nie koniec świata, ale już sygnał ostrzegawczy.

W przypadku mężczyzny z „mało ruchliwymi” plemnikami mogą pojawić się problemy z zapłodnieniem.

- Po stosunku, w drogach rodnych partnerki możne znaleźć się niewystarczająca do zapłodnienia proporcja plemników ruchomych – tłumaczy nam dr n. biol. Wojciech Sierka z kliniki Gyncentrum.

Prawie co drugi przebadany mężczyzna miał nieprawidłową morfologię plemników, czyli budowa zewnętrzna męskich komórek rozrodczych odbiegała od ogólnie akceptowalnych norm.

Z badań przeprowadzonych na Śląsku wynika, że najczęstsze odchylenia od normy to mała liczba plemników w nasieniu (42 proc. przypadków), w 30 proc. jest to ich nieprawidłowa ruchliwość. 12 proc. mężczyzn dotykają oba problemy. Ale lista jest znacznie dłuższa - u 6 proc. mężczyzn zdiagnozowano całkowity brak plemników, a u 5 proc. tzw. oligospermię ciężką, czyli bardzo małą liczbę plemników w nasieniu, poniżej 5 mln/ml.

W przypadku mężczyzn podstawowym testem diagnostycznym w ocenie płodności jest kompleksowe badanie  nasienia w laboratorium. Ocenia ono parametry nasienia pacjenta oraz umożliwia zdiagnozowanie wszelkich nieprawidłowości, mających wpływ na powodzenie przy poczęciu dziecka.

Im młodszy tym słabszy?

 - Problem niepłodności dotyczy dziś przede wszystkim młodych mężczyzn. Aż 48 proc. przebadanych w ramach kampanii „Zdrowy tata!” stanowili panowie w wieku 27-33 lat. I to właśnie w tej grupie najczęściej padała niepokojąca diagnoza. Co ciekawe, najstarszy z badanych - 72 letni mężczyzna mógł się pochwalić jednym z najlepszych wyników. Dziś nawet co czwarty młody mężczyzna może borykać się z problemem niepłodności. Z jednej strony stać może za tym tryb życia, z drugiej rosnąca liczba chorób prowadzących do bezpłodności, dotykająca coraz młodszych mężczyzn - mówi dr Sierka.

Nieodpowiednia dieta, gorące kąpiele lub sauna, dwa piwa dziennie, zbyt rzadki seks, przyciasne bokserki - to niektóre z czynników, które mogą osłabiać męską płodność.

-  Od kilku lat obserwujemy rosnący odsetek panów mających problem z poczęciem dziecka. Już dziś aż w 35 proc. przypadków za niepłodność pary odpowiada mężczyzna. Wyniki, które uzyskaliśmy w ramach badań tylko potwierdzają ten niepokojący trend - zauważa dr Wojciech Sierka.

Plemniki u lekarza

PlemnikiPlemniki Plemnik u lekarza, (Rys.Maciej Sieńczyk)

Jeszcze trzydzieści lat temu temat męskiej niepłodności właściwie nie istniał. Mężczyźni badali się sporadycznie, medycyna nie dysponowała metodami leczenia. Zakładano, że brak dziecka w związku to czynnik żeński.

Dzisiaj takie podejście to przeszłość. Wiemy, że panowie, tak samo jak kobiety, zmagają się z problemem niepłodności. I chociaż niepłodność męska to nadal dla niektórych drażliwy emocjonalnie temat, to w ostatnich latach wiele się w tej dziedzinie zmieniło. Lekarze, doszukując się przyczyny braku ciąży w parze, nie zlecają badań tylko kobiecie, lecz diagnostykę zawsze rozpoczyna od badania obojga partnerów.

 

Więcej o:
Copyright © Agora SA