Gdybym przestała się stresować, na pewno zaszłabym w ciążę. Mity i półprawdy wokół niepłodności

Nie możesz zajść w ciążę, bo brałaś tabletki antykoncepcyjne, bo masz blokadę w głowie, bo to kara za grzechy. Niepłodność, jak każda choroba, otoczona jest pajęczyną mitów i półprawd. Jaka jest prawda? Publikujemy fragment książki "Jak tu począć". Poradnik odczarowuje metody wspomaganego rozrodu i pokazuje, że niepłodność to nie wyrok.

1. Niepłodność to efekt stosowania tabletek antykoncepcyjnych. Układ rozrodczy się "rozleniwił" i dlatego nie mogę zajść w ciążę.

Działanie antykoncepcji hormonalnej polega na zahamowaniu owulacji, ale jest to proces całkowicie odwracalny. Po odstawieniu tabletek płodność kobiety zazwyczaj wraca do normy bardzo szybko. Zajście w ciążę jest możliwe już w pierwszym-drugim cyklu, ponieważ hormony zawarte w pigułkach czy plastrach nie kumulują się w organizmie. W ciągu czterech-pięciu tygodni powraca zarówno jajeczkowanie, jak i miesiączki. Natomiast to, czy kobieta szybko zajdzie w ciążę po odstawieniu antykoncepcji, jest uwarunkowane wieloma innymi czynnikami. Wszystko zależy od kondycji jej organizmu, przebytych wcześniej schorzeń, wieku, stanu zdrowia partnera, częstotliwości współżycia etc. Jeden z popularnych mitów głosi, że tuż po odstawieniu tabletek hormonalnych najłatwiej jest zajść w ciążę.

W rzeczywistości, jak wykazują badania, spośród 2 tys. kobiet, które zaprzestały stosowania pigułek ze względu na chęć zajścia w ciążę, jedynie 21 proc. poczęło dziecko z partnerem w ciągu pierwszych cykli. Uogólniając, szanse na zajście w ciążę kobiety niestosującej antykoncepcji oraz kobiety rezygnującej ze stosowania antykoncepcji są porównywalne i wynoszą w każdym cyklu 20-25 proc. Faktem jest jednak, że w niektórych przypadkach przyjmowanie tabletek hormonalnych może maskować problemy związane z nieprawidłowym przebiegiem cykli lub brakiem owulacji. Jeśli kobieta już wcześniej miała nieregularne cykle, spowodowane brakiem spontanicznych owulacji, tabletka antykoncepcyjna narzuci regularny rytm krwawień, ale nie spowoduje wyleczenia zaburzeń. W takim wypadku konieczna jest dalsza specjalistyczna diagnostyka.

2. Nie mogę zajść w ciążę, bo kiedyś poddałam się aborcji.

Aborcja, która przebiegła bez komplikacji, nie ma wpływu na płodność. Następne jajeczkowanie pojawia się zwykle mniej więcej po dwóch tygodniach od dnia przerwania ciąży. Jak pokazują badania prowadzone w Wielkiej Brytanii, większość kobiet, które poddały się tam aborcji, nie ma po zabiegu żadnych powikłań, a usunięcie ciąży nie ma wpływu na ich dalszą płodność. Statystyka uszkodzeń szyjki macicy wynosi mniej niż 10 na każde 1000 aborcji, a uszkodzenia macicy występują mniej niż w 0,1 proc. przypadków. Bardzo niewielki odsetek kobiet ma powikłania w postaci zapalenia narządów miednicy mniejszej. Wpływ na płodność mogą jednak mieć nieprofesjonalnie wykonane zabiegi.

3. Gdybym przestała się stresować, na pewno zaszłabym w ciążę.

Zgodnie z badaniem National Infertility Association Resolve 64 proc. kobiet błędnie uważa, że to stres, który nie jest przecież stanem chorobowym, utrudnia im zajście w ciążę. Także wielu lekarzy jest przekonanych, że istnieje związek między długotrwałym napięciem nerwowym a płodnością. Kłopot w tym, że żadne badania naukowe dotychczas tego nie udowodniły. Konflikty zbrojne, kataklizmy, klęski żywiołowe mające miejsce na ziemi pokazują niezbicie, że wiele kobiet zachodzi w ciążę, będąc w stanie ostrego, zagrażającego życiu stresu. Dlaczego więc w ciążę nie mogą zajść zapracowane bizneswoman, których życiu nic nie zagraża? Najlepsza rada na tę chwilę brzmi: spróbuj się zrelaksować i nie pozwól, by twój tykający zegar biologiczny przysłonił ci całą resztę życia. I pamiętaj, niepłodność jest chorobą lub stanem układu rozrodczego, relaks poprawia jakość twojego życia, ale stres i frustracje, jakie odczuwasz, są raczej rezultatem niepłodności, a nie jej przyczyną.

4. Niepłodność to rodzaj blokady w głowie.

Wiele kobiet, gdy adoptuje dziecko i "odpuści", zachodzi potem w ciążę. Adopcja nie jest remedium na nieudane leczenie niepłodności. Żadne z badań nie wykazało także, by adopcja w jakikolwiek sposób wpływała na płodność kobiety. Odsetek ciąż jest taki sam zarówno u pań, które adoptowały dziecko, jak i u kobiet, które tego nie zrobiły

5. Seks najlepiej uprawiać w dni płodne.

Czas przeżycia plemników w pochwie wynosi około czterech dni. Oznacza to, że kontakty seksualne w dniach poprzedzających owulację mogą zakończyć się ciążą. Ograniczając współżycie jedynie do dni płodnych, znacząco zmniejszamy szansę na dziecko. Na udane zapłodnienie nie ma wpływu przeżywanie przez kobiety orgazmu. Wiele pań ma problemy z osiągnięciem orgazmu, a mimo to cieszy się gromadką dzieci.

6. Musisz mieć za sobą rok starań o dziecko, zanim pójdziesz do lekarza zajmującego się leczeniem niepłodności.

Jeśli kobieta skończyła 35 lat, czekanie 12 miesięcy na wizytę może ją kosztować zbyt wiele - z każdym rokiem jej szanse na zajście w ciążę mocno maleją. W takich wypadkach warto przyspieszyć decyzję o konsultacji i wybrać się do specjalisty w dziedzinie rozrodczości już po około sześciu miesiącach nieudanych starań. Osoby młodsze, dopiero myślące o założeniu rodziny, mogą odwiedzić lekarza w dowolnym momencie swojego życia. Podstawowe badanie nasienia czy ocena rezerwy jajnikowej - wykonane profilaktycznie - dadzą im odpowiedź, w jakiej kondycji jest ich układ rozrodczy i ile czasu mają na spełnienie marzenia o rodzicielstwie.

7. Jeśli mężczyzna jest sprawny seksualnie, to znaczy, że jest płodny.

Niepłodność ma niewiele wspólnego ze sprawnością seksualną. Impotenci mogą mieć fantastyczne wyniki spermiogramu, a niezwykle sprawni seksualnie supermacho borykać się ze złą jakością nasienia.

8. Inseminacja to pierwszy etap leczenia niepłodności.

Wiele par błędnie sądzi, że inseminacja to zawsze pierwszy krok w leczeniu niepłodności. Ich zdaniem taki zabieg powinien poprzedzać zastosowanie specjalistycznych metod takich jak in vitro. Tymczasem, by inseminacja była uzasadniona, muszą istnieć określone wskazania. W przeciwnym razie zabieg nie przynosi efektów lepszych niż te uzyskiwane w drodze naturalnych starań. Inseminację zaleca się w przypadku braku upłynnienia nasienia oraz stwierdzenia tzw. wrogiego śluzu. Dodatkowo należy zbadać nasienie pod kątem zdolności plemników do samodzielnego połączenia się z komórką jajową.

9 Hiperprolaktynemia jest częstą przyczyną niepłodności.

Poziom prolaktyny badany standardowo we krwi jest odzwierciedleniem chwilowej wartości, na którą wpływ może mieć wiele czynników. Wystarczy, że pacjent jest pod wpływem stresu, nie wyspał się lub uprawiał seks wieczorem, a poziom hormonu wzrasta. Z tego powodu w przypadku podejrzenia nieprawidłowości zaleca się wykonanie pełnego profilu hormonalnego. Wbrew obiegowej opinii hiperprolaktynemia jest mało prowdopodobną przyczyną zaburzeń płodności - zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Występuje relatywnie rzadko.

Więcej o:
Copyright © Agora SA