Joga hormonalna, akupunktura - niekonwecjonalne metody w walce z niepłodnością. Czy są skuteczne?

Borykające się z niepłodnością pary coraz częściej szukają ratunku w medycynie niekonwencjonalnej. Homeopatia, akupunktura, ziołolecznictwo, joga hormonalna - to metody, o których najczęściej dyskutują internauci. Przyjrzyjmy się im.

Czy homeopatia i akupunktura może być alternatywą dla akademickiego leczenia niepłodności? Czy dzięki ziołom i jodze starające się o ciążę kobiety doczekają się dziecka? Co myślą o leczeniu komplementarnym lekarze?

Pomogło koleżance, ale tobie może zaszkodzić

"Niepłodność - czy homeopatia może pomóc?", "Akupunktura a niepłodność", "Zioła na kobiecą niepłodność", "Niepokalanek leczy niepłodność" - to wybrane tytuły wątków z forum gazety o niepłodności.

"Bardzo wam dziękuję, dobrze, że jesteście, idę do apteki, to będzie pierwszy specyfik kupiony na własną rękę" - pisze na forum Niepłodność shireczka .

Zielarze są przekonani, że za pomocą ziół można poprawić jakość komórek jajowych, unormować cykle, wpłynąć na parametry nasienia. I mają rację. Podczas leczenie niepłodności, szczególnie tej idiopatycznej (kiedy przyczyny niepłodności nie są znane) czasami zaleca się pacjentkom zażywanie niepokalanka mnisiego. Roślina ta wpływa na pracę podwzgórza i przysadki mózgowej, przez to ma zdolności aktywowania hormonów płciowych. Badania kliniczne potwierdzają skuteczność niepokalanka w podnoszeniu płodności i leczeniu zaburzeń związanych z niepłodnością. Owoce niepokalanka poprawiają poziom progesteronu w fazie lutealnej (faza następująca po owulacji, kiedy tworzy się ciałko zółte umożliwiające się zagnieżdżenie w macicy zapłodnionego jaja), a także obniżają poziom prolaktyny.

Olej z wiesiołka to kolejny popularny ziołowy środek stosowany przez "starających się". Zwiększa ilość śluzu w szyjce macicy, poprawia jego jakość. Olej z wiesiołka stosuje się od pierwszego dnia cyklu do momentu rozpoczęcia owulacji. Inne zioło, w którym walczące o ciążę pary pokładają nadzieje to dzięgiel. Reguluje cykle miesiączkowe, ale też rozrzedza krew. Nie stosuje się go zatem z lekami na bazie kwasu acetylosalicylowego, ani po zapłodnieniu.

Należy jednak pamiętać, że zioła nie są obojętne dla zdrowia, a mogą wręcz zaszkodzić. Ich nadużywanie może stymulować nadmierne wydzielanie progesteronu lub zakłócić naturalną produkcje estrogenu. Zdarza się, że np. olej z wiesiołka powoduje mikroskurcze macicy, a w związku z tym może niekorzystnie działać w procesie zagnieżdżenia. - Prowadzenie terapii ziołami poza lekarzem bywa niebezpieczne. To nie jest tak, że jak coś pomogło koleżance, to znaczy, że też możemy zastosować i nic się nie stanie. Zioła bywają bardzo niebezpieczne, przykładem może być mak czy kokaina - ostrzega przed stosowaniem ziół na własną odpowiedzialność ginekolog, położnik, dr n. med. Grzegorz Południewski prowadzący w Warszawie prywatny gabinet ginekologiczny, członek Krajowego Zespołu Planowania Rodziny przy Ministerstwie Zdrowia.

Joga... hormonalna

Staramy się o dziecko od około 4 lat. Mam stwierdzone PCO, za sobą poronienie. Na in vitro nie potrafię się zdecydować - blokada trudna do wyjaśnienia, a lekarz zmierza usilnie w tym kierunku. Dlatego od jakiś 3 m-cy skończyłam z lekarzami, wszelkimi lekami, badaniami itp. (...) Znalazłam artykuł o jodze hormonalnej - kupiłam nawet książkę. (...) Czy któraś z Was ma doświadczenie z tym rodzajem jogi albo zna przypadki, potwierdzające że to działa - pyta alicja733 na forum Niepłodność .

Każda forma wysiłku fizycznego wyzwala hormony szczęścia czyli endorfiny. Joga to jeszcze więcej, według Dinah Rodrigues autorki książki "Joga hormonalna", powoduje wzrost estrogenów. Rodrigues praktykująca jogę od ponad 40 lat opracowała specjalny zestaw ćwiczeń oparty o kilka typów jogi. Spośród pozycji jogi (asan) wybrała, te które harmonizują się z kobiecym ciałem. Poleca je kobietom w okresie menopauzalnym, ale również tym, które cierpią na zaburzenia hormonalne: nieregularne miesiączki, zespół policystycznych jajników, niepłodności idiopatyczną. Niektóre z klinik leczenia niepłodności w ramach przygotowań do rozrodu oferują swoim pacjentkom taką formę jogi. Dr Południewski zaznacza, że joga może wpłynąć na płodność, ale nie musi. - Tego typu aktywność powinna być uzupełnieniem leczenia, nie może stanowić jedynego sposobu leczenia niepłodności.

Estrogen homeopatyczny

"Przeszukując internet natknęłam się na kropelki homeopatyczne, które niby pomagają w problemach z zaciążeniem i można je brać z innymi lekami na receptę. Czy ktoś coś wie?" - pyta 3dziestka na forum Niepłodność . Kobietom starającym się o ciążę homeopaci chętnie zalecają folliculinum, homeopatyczny estrogen. Rozcieńczony folliculinum stosuje się w odpowiednich dniach cyklu. Twierdzenia o skuteczności homeopatii nie mają oparcia w dowodach naukowych i badaniach klinicznych. Pomimo że w Polsce produkty lecznicze homeopatyczne zostały wprowadzone do ustawy o prawie farmaceutycznym, to homeopatia nie została wymieniona jako specjalizacja lekarska, natomiast Rada Naczelnej Izby Lekarskiej uznała praktykowanie homeopatii przez lekarzy medycyny za błąd w sztuce lekarskiej. Uważa się, że leczenie homeopatyczne - oparte na zasadzie leczenia podobne podobnym - działa na zasadzie placebo, a specyfiki zalecane przez homeopatów są tak rozcieńczone, że ich skład to głównie woda i cukier. Dr PołudniEwski zwraca uwagę na to, że efekt placebo jest znany medycynie. - Jeżeli ktoś mocno uwierzy w terapię, to ta terapia może czasami skutkować.

Akupunktura zwiększa szansę in vitro?

"Ja miałam robione dwie serie akupunktury i jestem pewna, że to zadziałało. W przeciągu 3 miesięcy wyszło nam in vitro" - poleca joe76 na forum gazety Niepłodność .

Akupunktura stała się tematem dyskusji w świecie medycyny klasycznej w 2010 r., kiedy niemieccy lekarze zasugerowali, że nakłuwanie ciała igłami w odpowiednich miejscach zwiększa szanse zajścia w ciążę podczas procedury in vitro. W grupie 160 kobiet przystępujących do zapłodnienia pozaustrojowego, połowę poddano akupunkturze 25 minut przed i 25 minut po transferze zarodka. Okazało się, że wśród pacjentek po akupunkturze 34 na 80 zaszło w ciążę. W grupie bez akupunktury tylko 21 kobiet na 80 doczekało się upragnionej ciąży. Dr Alice Domar, badaczka zagadnień niepłodności z bostońskiego centrum Domar Center for Mind/Body Health, wraz z grupą lekarzy próbowała powtórzyć niemiecki sukces. Nie udało się osiągnąć imponującego wyniku na korzyść akupunktury, a tym samym obalono założenie, że akupunktura zwiększa szanse zajścia w ciążę podczas procedury in vitro. W literaturze fachowej można też przeczytać o badaniach z uniwersytetu z Waszyngtonu. Dr. LaTasha B. Craig dowiodła, że akupunktura stosowana w dniu transferu wcale nie zwiększa szans na zagnieżdżenie się zarodka. W badaniu dr Craig ponad 70 proc. kobiet bez akupunktury zaszło w ciążę, a w eksperymentalnej grupie z akupunkturą tylko 46 proc. Międzynarodowy instytut Cochrane Collaboration to najwyższa medyczna instytucja sprawdzająca czy badania nad skutecznością terapii były prowadzone rzetelnie. W przypadku skuteczności akupunktury podczas in vitro stanowisko instytutu Cochrane jest jednoznaczne: nie ma dowodów na to, że akupunktura sprzyja lub szkodzi zajściu w ciążę podczas in vitro. Dowiedziono natomiast, że w niektórych przypadkach, technika leczenie wywodząca się ze Wschodu może redukować stres, łagodzić stany lękowe i depresyjne. W wielu krajach akupunktura jest uznawana za uzupełnienie konwencjonalnych metod leczenia.

Dla kogo metody niekonwencjonalne?

Płodność czyli zdolność do rozrodu w przypadku pary jest zjawiskiem wspólnym. Dotyczy zarówno zdrowia kobiety, jak i mężczyzny. Jeśli, pomimo leczenia, nie da się określić jednoznacznej przyczyny niepłodności, wówczas mamy do czynienia ze wspomnianą już niepłodnością idiopatyczną. Para teoretycznie jest zdrowa, każdy z partnerów ma prawidłowe wyniki badań, a mimo wszystko nie dochodzi do zapłodnienia. - Szacuję, że niepłodność idiopatyczna dotyczy ok. 35 proc. starających się o ciążę par. W takiej sytuacji metody niekonwencjonalne niewątpliwie mogą czasami zadziałać na zasadzie efektu placebo. Jednak nie zaleca się stosowania tych metod w momencie, kiedy nadal jest czas na diagnozę i działania medyczne. Jeśli szybko rozpoznamy przyczynę niepłodności pary np. zmniejszona ilość plemników, niedrożność jajowodów, zaburzenia cyklu, to wówczas oferujemy efektywne leczenie. Kiedy ludzie tracą czas na leczenie niekonwencjonalne, np. 5, a bywa, że i 10 lat, to może się okazać, że będzie za późno i nie pomożemy - ostrzega dr Południewski.

Tylko terapie równoległe

Medycyna niekonwencjonalna czy techniki relaksacji mogą przynieść wiele korzyści: odprężenie, zrelaksowanie, wyciszenie, ale nie leczą niepłodności. Zioła, joga czy homeopatyczne specyfiki nie mogą zastąpić medycznych metod leczenia. - Trzeba też pamiętać o bardzo ważnym czynniku, jakim jest wiek kobiety. Coraz później myślimy o pierwszej ciąży, zdarza się, że dopiero w wieku 32-35 lat. Tymczasem im bliżej końca okresu płodnego, tym trudniej o ciążę. Wówczas musimy szybciej i częściej stosować metody inwazyjne, w tym metody wspomaganego rozrodu. Kobiety wybierające tylko leczenie niekonwencjonalne wiele ryzykują - przestrzega dr n. med. Grzegorz Południewski,

Konsultacja: dr n. med. Grzegorz Południewski, Warszawa, praktyka prywatna

Więcej o:
Copyright © Agora SA