Sukces przyczyną niepłodności?

Pięcie się po szczeblach kariery, nadgodziny, ciągły pośpiech, forsowne treningi na siłowni, dużo imprez, mało snu. Na ile styl życia odpowiada za płodność? Na co zapracowana potencjalna mama powinna zwrócić uwagę zanim umówi się na wizytę w klinice leczenia niepłodności?

Sukces ma twarz niepłodności

Antropologowie uważają, że po sylwetce kobiety można odczytać jej potencjał rozrodczy. Wcięcie w talii, krągłe biodra to synonim płodności. Dowiedziono, że panie o talii osy mają wyższy poziom hormonów odpowiedzialnych za płodność niż kobiety o mniej idealnych kształtach. Prof. Elizabeth Cashdan z amerykańskiego uniwersytetu Utah, zauważa, że kobiety skoncentrowane na karierze, piastujące wysokie stanowiska, prowadzące intensywny i nerwowy tryb życia, często nie mogą pochwalić się idealną sylwetką klepsydry. Zbyt intensywne życie zawodowe wpływa na zdrowie, sylwetkę, a tym samym na płodność. Antropolożka przyjrzała się kobietom z 37 krajów i dowiodła, że panie mające odpowiedzialną, stresującą pracę, często mają męski typ budowy - brak talii, wąskie biodra. Taka sylwetka u kobiety może świadczyć o zaburzeniach hormonalnych. Nieregularny styl życia jest odpowiedzialny za spadek kobiecego hormonu estrogenu, a codzienny stres zapracowanej businesswoman powoduje wzrost androgenów - hormonów kojarzonych ze stresem i rywalizacją. Androgeny odpowiadają za powstanie drugorzędowych cech płciowych: męska budowa ciała, typowe owłosienie, głos, libido. Przewaga męskich hormonów często wpływa na zmianę dystrybucji tłuszczu w organizmie, odpowiada za gromadzenie się go - zamiast w okolicach bioder - w okolicach brzucha. A w przypadku kobiet im większy obwód w talii, tym niższy poziom hormonów odpowiedzialnych za płodność. Według badań prof. Cashdan panie lubiące adrenalinę, rywalizację, władzę, prowadzące intensywny tryb życia zawodowego, powinny liczyć się z tym, że gdy w końcu zdecydują się na dziecko, może się okazać, że będą musiały leczyć niepłodność.

Po pracy na trening

- Obserwuję moje pacjentki i wiele z nich prowadzi zbyt intensywny tryb życia. Cały dzień w pracy, po pracy pędzą na siłownię, tam wyczerpujący trening. Taki styl życia nie jest dobry dla nikogo z nas. Pary starające się o ciążę powinny zadbać o to, aby ich doba była podzielona na 8 godzin snu, 8 godzin pracy i 8 godzin odpoczynku - doradza specjalizujący się w diagnostyce i leczeniu niepłodności dr Tomasz Ziółkowski, dyrektor medyczny Centrum Zdrowia Gameta Kielce.

Hormon stresu blokuj płodność

Prolaktyna (PRL), hormon popularnie zwany hormonem stresu jest wydzielany przez przysadkę mózgową, zarówno u kobiet, jak i mężczyzn. Normy poziomu we krwi są różne dla obu płci. Głównym działaniem prolaktyny jest stymulowanie rozwoju płodu oraz gruczołu piersiowego. Hormon prolaktyny pełni również ważną rolę w centralnym systemie nerwowym, odpowiada m.in. za reakcje stresowe. Zwiększona ilość tego hormonu u kobiet powoduje niepłodność (zaburzenia miesiączkowania i jajeczkowania), nadmierne owłosienie. Wysoka prolaktyny przysparza również problemów mężczyznom. Odbiera apetyt na seks, powoduje problemy ze wzwodem i impotencję. Wiele czynników jest odpowiedzialnych za wysoką prolaktynę, to m.in. długotrwałe zażywanie antydepresantów, przyjmowanie leków na obniżenie ciśnienia, choroby autoimmunologiczne np. niedoczynność i nadczynność tarczycy. Zbyt wysoka prolaktyna często jest wynikiem nieregularnego, nerwowego i nieusystematyzowanego trybu życia.

Hormony wariują

Zaburzenia hormonalne, nadciśnienie, nadczynność i niedoczynności tarczycy, zaburzenia metabolicze, hiperprolaktyniemia odpowiedzialna za niepłodność to choroby bardzo często będące wynikiem nieregularnego trybu życia.

- Funkcjonowanie na najwyższych obrotach, ciężka praca, przeciążające treningi np. trenowanie do maratonu, życie w stresie, po pewnym czasie taki styli życia odbije się na zdrowiu. Gospodarka hormonalna się rozregulowuje, przysadka mózgowa zaczyna funkcjonować nieprawidlowo - ostrzega dr Ziółkowski.

Nieregularne miesiączki, brak jajeczkowania, wysoka prolaktyna, niskie estrogeny to dowód na to, że gospodarka hormonalna szwankuje. Wówczas warto zastanowić się nad zmianą stylu życia. Zrezygnować z nadgodzin, nocnych zmian w pracy, z intensywnego sportu, zadbać o prawidłową wagę ciała i zdrową dietę. Jeśli zmiana stylu życia nie przynosi efektów wówczas należy poddać się leczeniu.

- Zanim zadecydujemy, że czas rozpocząć rozród wspomagany, prosimy pacjentów o przestrzeganie powyższych zasad. Przed zasadniczą terapią staramy się wyleczyć zaburzenia hormonalne i metaboliczne. Dążymy do tego, aby przywrócić prawidłowe funkcjonowanie organizmu. Jeśli to nie przyniesie efektów, wówczas rozpoczynamy stymulację jajników w celu uzyskania jak najlepszych jajeczek do zapłodnienia pozaustrojowego - tłumaczy dr Tomasz Ziółkowski z kliniki zajmującej się leczeniem niepłodności, Centrum Zdrowia Gameta Kielce.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.