Osiem rzeczy, które musisz wiedzieć o niemowlaku

Mały człowiek potrafi nieźle zaskoczyć swoich rodziców. Czasem śpi, je, płacze bo boli brzuszek, zachowuje się inaczej, niż się spodziewali. Oto kilka informacji, które ułatwią wam oswajanie się z dzieckiem.

1. Płacz to nie syrena alarmowa

Płacz dziecko stawia większość świeżo upieczonych rodziców na baczność! Trzeba interweniować, ratować, działać. Na pewno jest głodne! Albo ma mokrą pieluszkę? A może boli je brzuszek?

Tymczasem płacz to dla noworodka normalny sposób komunikacji, a powodów, które mogą go wywołać, jest wiele. Dziecko po porodzie płacze po to, by do mózgu matki dotarła informacja: „Jestem już na zewnątrz!”. W kolejnych tygodniach życia płacz może oznaczać wiele rzeczy, choćby potrzebę zmiany pozycji czy chęć oglądania świata z ramion taty. Dowodem na to, jak nieracjonalni są czasem rodzice bojący się płaczu, jest urządzenie WhyCry Mini, które - zdaniem producentów - analizuje i dekoduje płacz dziecka. W ciągu około 10 sekund wskazuje, czy jest śpiące, głodne, znudzone, rozdrażnione czy zestresowane. Prawda jest taka, że rozszyfrowywanie komunikatów dziecka to proces, który nigdy się nie kończy. Zapytajcie rodziców nastolatków.

2. Uciążliwe ząbkowanie

Dosyć często niemowlaki ciężko znoszą ząbkowanie. Pierwsze objawy tego procesu mogą pojawić się już nawet w drugim miesiącu życia. Dziecko obficie się ślini i wkłada palce do buzi. Oprócz tego jest bardzo rozdrażnione. Stan ten trwa od kilku tygodni do kilku miesięcy.

Na szczęście obecnie na rynku dostępnych jest wiele preparatów, które nie tylko zmniejszą ból dziecka, ale także zniwelują dokuczliwe dolegliwości towarzyszące ząbkowaniu.

3. Noworodek myśli, że jest częścią ciebie

Dzieci w pierwszych tygodniach życia nie mają poczucia własnej odrębności, nie postrzegają siebie jako oddzielnej istoty - są w pewnym sensie po prostu przedłużeniem mamy. Dlatego tak ważna dla noworodka jest fizyczna bliskość rodzica. Kiedy więc niemowlę płacze, bo mama jest w łazience, to nie robi tego umyślnie, złośliwie, żeby mamę do siebie „przywiązać” i nią „manipulować”. Ono po prostu czuje, że coś jest zdecydowanie nie tak i protestuje.

4. Dziecko widzi, choć jeszcze nie wszystko

Wyjście z ciemności życia płodowego to spore wyzwanie, jednak noworodki widzą od momentu narodzin. Nie rozróżniają kolorów - ich pełną gamę docenią dopiero około 3. miesiąca życia. Ograniczony jest również zasięg widzenia - maluch widzi na odległość 20-30 cm. To dlatego dzieci tak intensywnie wpatrują się w rodziców, którzy je przytulają czy pochylają się nad łóżeczkiem.

Do noworodków dociera ogromna liczba nowych bodźców, ale do 8. tygodnia życia mają problem z ich zapamiętywaniem, dlatego na początku mogą jeszcze nie rozpoznawać twarzy najbliższych. Ruchy gałek ocznych nie są na początku skoordynowane, ale to wcale nie znaczy, że dziecko ma zeza. Ćwiczy umiejętność kierowania spojrzenia w jedną stronę, ale trudno mu jeszcze podążać wzrokiem za szybko poruszającym się obiektem.

Przeczytaj także: Jak się rozwija zmysł wzroku

Kiedy dziecko zaczyna widzieć?

5. Noworodek śpi, ile chce i kiedy chce

Na początek dobra wiadomość dla wszystkich rodziców - noworodki przesypiają zdecydowaną większość doby. Jest też i zła: mogą przesypiać kilka godzin z rzędu albo budzić się co kwadrans. I nie ma w tym niczego niepokojącego.

Noworodki nie odróżniają dnia od nocy i budzą się głównie na karmienie. Posiłki są wtedy równie ważne, jak regenerujący sen. Karmień powinno być minimum osiem na dobę, ale dziecko może chcieć ssać nawet kilkanaście razy. Kilkumiesięczne niemowlę może już przespać całą noc, czasem nawet udaje się również wypracować stałe godziny drzemki w ciągu dnia. Lepiej się jednak nie przyzwyczajać - po kilku tygodniach wszystko może się diametralnie zmienić.

Nie ma też większego sensu sprawdzanie statystyk, ile godzin w ciągu doby powinno przesypiać dziecko - w tym przypadku nie ma reguł. Każde dziecko jest inne, ma własne zapotrzebowanie na sen i własny rytm dobowy. Szczególnie w pierwszym okresie rodzice muszą się do tego po prostu dopasować. Klarownych i skutecznych wytycznych brakuje także w przypadku usypania małego dziecka. Czasem działa kołysanie, innym razem dźwięk zmywarki. Najważniejsza jest bliskość najbliższych osób.

6. Noworodki mają świetny węch

Wrażliwość na zapachy to jedna z charakterystycznych cech noworodków. Wizyta w drogerii byłaby dla takiego malucha katorgą. Dlatego w domu unikajmy dezodorantów, perfum czy świec zapachowych.

Dla noworodka najważniejszy jest zapach mamy. Lubi też inne naturalne wonie. Kwaśny odór potu? Wspaniały aromat! Czyste, pachnące nowością łóżeczko nie jest dla dziecka interesujące - bardziej komfortowo czuje się w łóżku rodziców, które ma znajomy, przyjemny zapach. Dlatego doświadczone położne zalecają włożyć do łóżka noworodka np. piżamę poplamioną mlekiem mamy.

7. Odruch Moro nie ma nic wspólnego z walką

Ta gwałtowna reakcja często wywołuje przerażenie u początkujących rodziców. Dziecko nagle rozprostowuje rączki i nóżki i odchyla głowę, a później przyciska rączki do siebie, zaciskając piąstki.

Taką reakcję może wywołać nagły ruch wykonywany przez rodzica, np. przy odkładaniu dziecka do łóżeczka albo hałas czy niespodziewane dotknięcie. To normalny odruch, z którego dziecko wyrasta, kiedy oswoi się z niespodziewanymi bodźcami. Jego nazwa nie ma nic wspólnego z barwami wojennymi - pochodzi od nazwiska austriackiego pediatry Ernsta Moro.

8. Dzieci wiedzą, że się starasz (choć czasem ci nie wychodzi)

Ten eksperyment społeczny podniesie na duchu każdego rodzica – dzieci bardzo szybko potrafią ocenić wasze intencje. Doktor psychologii rozwojowej Charles Fernyhough, w swojej książce „Dziecko w lustrze”, opisuje eksperyment, w którym dziewięciomiesięczne niemowlęta musiały się zmierzyć z poważnym problemem - brakiem dostępu do zabawki.

Kiedy dorosły, umyślnie trzymał ją poza ich zasięgiem. Dzieci okazywały wówczas zdenerwowanie. Z kolei nie złościły się, kiedy ten sam efekt był wynikiem przypadku - np. kiedy dorosły niechcący upuścił zabawkę na ziemię. - Wydaje się, że niemowlęta dostrzegały zamiar przekazania im zabawki, nawet jeśli to przekazanie się nie powiodło. Pozwalały dorosłym na wymówkę: naprawdę chciałem, ale nie dało rady - pisze Fernyhough.

Więcej o:
Copyright © Agora SA