Łapki niedrapki - czy warto w nie zainwestować? Co mówią zwolennicy a co przeciwnicy?

Rękawiczki mają chronić dziecko przed zadrapaniami i pomóc w utrzymaniu odpowiedniej temperatury. Jednak czy na pewno powinny być elementem wyprawki dla noworodków? Jakie są plusy i minusy łapek niedrapek?

Łapki niedrapki – co to jest?

Łapki - niedrapki to potoczna nazwa rękawiczek dla niemowląt, zapobiegającym zadrapaniom i podrażnieniom delikatnej skóry maluchów, szczególnie na buzi dziecka. Rękawiczki te mają także chronić przed chłodem, niską temperaturą (nawet w domu czy też w szpitalu w kilka dni po porodzie).

Powinny być uszyte z miękkiej, przyjemnej w dotyku tkaniny, najlepiej z dobrej jakościowo bawełny. Ważne, by miały wszyte ściągacze, które nie będą uciskały małej rączki. Wówczas zagwarantują maksymalny komfort i wygodę. Wszystkie modele łapek niedrapek są bez palców. W sklepach można je dostać w rozmaitych kolorach i wzorach, dostępne są modele  dla chłopców i dziewczynek. Można je zakładać dziecku w domu i na spacerze. Są lekkie i przewiewne.

Łapki niedrapki - po co i do czego służą?

Niedrapki to specjalne rękawiczki dla noworodków, które pełnią funkcję ochronne. W jaki sposób pomagają małym dzieciom? Dzieci, zaraz po urodzeniu mają długie, często ostre paznokcie, a do tego nieskoordynowane ruchy, więc nietrudno o zadrapania. W pierwszych dniach po urodzeniu dziecka trudno jest mu obciąć delikatne paznokietki cążkami albo nożyczkami. Rodzice boją się, by nie wyrządzić krzywdy noworodkowi.

Łapki niedrapki mają pomóc noworodkowi i młodej mamie, zaniepokojonej o noworodka.

Mimo tego, że niedrapki mają wiele zalet i mogą pełnić ważną rolę przy pielęgnacji noworodka, mają swoich przeciwników. Osoby, które odradzają zakładanie dziecku niedrapek twierdzą, że choć miękkie paznokcie mogą pozostawiać zadrapania i ślady, a niekiedy nawet i ranki, to są one niegroźne, szybko się goją i nie pozostawiają blizn. Zaznaczają, że dziecko, któremu założono na malutkie rączki rękawiczki, jest w pewnym sensie pozbawione możliwości poznawania świata za pośrednictwem dotyku.

W dłoni, a dokładnie w opuszkach palców jest bardzo wiele receptorów. Jeśli zakładamy dziecku „niedrapki”, możemy przyczynić się do spowolnienia rozwoju. W konsekwencji możemy zablokować dziecku możliwość zapoznawania się z różnymi fakturami lub rozróżniania odmiennych temperatur.

Sprawdź, czego nie może jeść niemowlę w pierwszym roku życia:

Zobacz wideo

Nowo narodzonemu dziecku brakuje orientacji w przestrzeni. Pojawia się na świecie i  zaczyna się uczyć tzw. czucia głębokiego, propriocepcji. Maluch chce poznawać swoje ciało, chce wiedzieć, gdzie się ono zaczyna i gdzie kończy, jak funkcjonuje świat. Jeśli ograniczamy możliwości dotyku poprzez założenie rękawiczek,  to utrudniamy mu dotykanie swojej buzi. Uniemożliwiamy w ten sposób przeżycie nowego, istotnego etapu w rozwoju. Mamy na to doskonały przykład - to  tak, jakby nie dawać dziecku kredek, kiedy chce rysować, albo robić mu przeszkody, kiedy zaczyna chodzić.

Kolejnym argumentem przeciwników niedrapek jest utrudnianie dziecku możliwości relaksu. Maluch nie może possać swoich paluszków, ponieważ w rękawiczkach oferujemy mu ssanie… bawełnianej tkaniny.

Buzia noworodka, a także okolice ust są mocno unerwione, a tym samym wrażliwe na wszystkie bodźce. Jeśli dziecko ma  swobodne palce, ma zapewniony kontakt z otoczeniem i ze skórą mamy. Każdy dotyk z rodzicem, a szczególnie z mamą, jest bezcenny.

Niedrapki – czy rzeczywiście chronią przed zimnem?

Zwolennicy noszenia niedrapek będą przekonywać, że są one niezbędne dla zapewnienia dłoniom dziecka odpowiedniej temperatury – w końcu w domu czy szpitalu może być zbyt niska temperatura dla noworodka. Opozycjoniści twierdzą, że każde dziecko ma dość zimne dłonie i nie jest to objaw wychłodzenia czy choroby. Ochrona niedrapkami nie ma zatem sensu. Dzieci lubią kontakt buzia - dłonie, co widać już bardzo często podczas badania USG; w brzuchu mamy maluchy ssają swoje piąstki i paluszki.

Więcej o:
Copyright © Agora SA