Kolka

To wyjątkowo trudne doświadczenie nie tylko dla dziecka, ale także dla jego rodziców. Przeczytajcie, jak możecie pomóc maluchowi i sobie.

Kolka atakuje bez uprzedzenia i na pozór bez konkretnego powodu. Po prostu któregoś popołudnia lub wieczora zdrowe dotąd niemowlę nagle zaczyna przeraźliwie płakać, a właściwie krzyczeć w niebogłosy. Jego buzia jest czerwona, brzuszek napięty, a nóżki nerwowo wierzgają. Widać, że maluch bardzo cierpi, ale trudno mu pomóc.

Bo na kolkę zwykłe sposoby nie działają. Kołysanie, przystawienie do piersi, podanie smoczka uspokaja roztrzęsionego malca tylko na chwilę. Potem krzyk wręcz się wzmaga. I czasem trwa nawet kilka godzin. Co gorsza, jeśli przerażeni atakiem i wykończeni bezskutecznymi próbami uspokojenia dziecka pójdziecie do pediatry, usłyszycie, że malcowi nic nie jest. Że to tylko niegroźny ból brzuszka, który z czasem sam minie. Że można próbować przynieść dziecku ulgę, ale stuprocentowo skutecznego sposobu na kolkę nie ma. Często trzeba ją po prostu przeczekać...

Teoretycznie ta diagnoza powinna was uspokoić, ale tak nie jest. Bo jak się pogodzić z tym, że dziecko cierpi i nie można mu pomóc? Jak spokojnie słuchać jego płaczu? Nic dziwnego, że już po kilku dniach jesteście wykończeni psychicznie i fizycznie. Dręczy was poczucie winy i bezradności. A pełne napięcia, nerwowe wieczory i wyczerpujące bezsenne noce odbierają wam niemal całą radość z rodzicielstwa. Jak w tej sytuacji możecie pomóc sobie i dziecku?

Przede wszystkim warto wiedzieć, że przyczyny kolki nie są do końca poznane. Zdaniem pediatrów ten przykry ból brzuszka może być wynikiem niedojrzałości przewodu pokarmowego, który nie radzi sobie z nadmiarem powietrza połykanego w czasie karmienia, może być objawem alergii lub nietolerancji pokarmowej, ale także... efektem zmęczenia i nadwrażliwości dziecka na bodźce zewnętrzne.

Połykanie powietrza

Jeżeli problem tkwi w połykaniu powietrza w czasie jedzenia, skuteczna może być zmiana pozycji w czasie karmienia piersią. Najlepiej położyć się w pozycji półleżącej na plecach i ułożyć sobie dziecko na brzuchu.

Jeśli niemowlę jest karmione sztucznie, pomóc mu może zmiana butelki na antykolkową i smoczka na model o mniejszym przepływie.

Po karmieniu warto ponosić dziecko w pozycji zbliżonej do pionu, dopóki maluchowi się nie odbije. W pozbyciu się nagromadzonych w jelitach gazów pomóc może także ciepły okład na brzuszek i delikatny masaż.

Dobrze jest też jak najczęściej w ciągu dnia układać dziecko na brzuszku. Jeśli malec nie chce leżeć w łóżeczku czy na kocyku, jedno z was niech położy go na swoim brzuchu. Przy rodzicu poczuje się bezpiecznie, a jego brzuszek będzie delikatnie masowany i rozgrzewany ciepłem ciała i miarowym oddechem mamy lub taty.

Można też nosić niemowlę ułożone brzuchem na swoim przedramieniu, tak by główka opierająca się na dłoni była zdecydowanie wyżej niż reszta ciała, a ręce i nogi zwisały swobodnie po bokach.

Alergia a kolka

Jeżeli kolce winna jest nietolerancja lub alergia pokarmowa, ulgę powinna przynieść niemowlęciu zmiana diety. Dzieciom karmionym mlekiem modyfikowanym najczęściej zaleca się zmianę mieszanki na specjalną, pomagającą przeciwdziałać kolkom. Jeśli pediatra podejrzewa, że malec jest uczulony na białko mleka krowiego, przepisze mu preparat mlekozastępczy.

Mama karmiąca piersią dziecko z alergią pokarmową musi zmodyfikować swoją dietę. Najlepiej to zrobić w porozumieniu z doświadczonym pediatrą lub doradcą laktacyjnym.

Najczęściej kłopotom winne jest mleko krowie i jego przetwory i po ich wyeliminowaniu z diety mamy kolki ustępują. Czasem jednak dolegliwości powodują inne produkty. Wtedy pozostaje uważne obserwowanie dziecka i eliminowanie kolejnych podejrzanych, aż do czasu znalezienia winowajcy.

Rozdrażnienie przyczyną kolki

Jeśli przyczyną kolek jest nadwrażliwość dziecka, zmęczenie, rozdrażnienie, pomóc może ograniczenie docierających do malca bodźców zewnętrznych, uspokojenie rytmu dnia i wyciszenie przed snem. Warto na jakiś czas zrezygnować z chodzenia z niemowlęciem w głośne i zatłoczone miejsca i ograniczyć życie towarzyskie.

Dobrze jest też zadbać o własną kondycję psychiczną. Bo zły nastrój i zdenerwowanie rodziców udziela się dziecku.

Starajcie się zmieniać w opiece nad płaczącym niemowlęciem, zwłaszcza w nocy, tak by każde z was mogło, choć trochę, się wyspać. W ciągu dnia, gdy tylko maluch zdrzemnie się trochę, wy także korzystajcie z okazji i odpoczywajcie. Porządki czy gotowanie mogą poczekać, wasze samopoczucie jest teraz najważniejsze.

Nie wstydźcie się prosić o pomoc. Rodzina albo przyjaciele na pewno chętnie włączą się w prace domowe, zrobią zakupy albo ugotują obiad na kilka dni w gotowych do zamrożenia porcjach.

Wsparcia mogą udzielić wam także inni młodzi rodzice. Jeśli wasi przyjaciele i znajomi nie mają małych dzieci, zaglądajcie na fora internetowe, na których rodzice dzielą się swoimi doświadczeniami. Oto rady, które znaleźliśmy na forum edziecko pl. Przeczytajcie je. Nie jesteście sami!

Kiedy do lekarza?

Najczęściej dziecko po prostu wyrasta z kolki. Idźcie z dzieckiem do pediatry, jeżeli:

kolkom towarzyszą wzdęcia, ulewanie, suchość skóry, wysypka, ślady śluzu lub krwi w stolcu, biegunka, zaparcia albo plastelinowe lub zielone kupki. Przyczyną może być alergia pokarmowa, najczęściej na białka mleko krowiego. Pediatra pomoże wam w ułożeniu prawidłowej diety dziecka lub karmiącej mamy;

kolki są bardzo silne i nic nie pomaga. Pediatra może przepisać maluchowi silniejszy lek;

maluch skończył cztery miesiące, a bóle brzuszka nadal go męczą. Być może przyczyną nie jest kolka, tylko dolegliwości związane z innymi problemami zdrowotnymi, które trzeba zdiagnozować.

Leki z apteki

Warto wypróbować któryś z dostępnych w aptekach preparatów na kolkę.

Bez recepty można kupić środki o działaniu rozkurczowym i wiatropędnym (na bazie kopru włoskiego i rumianku), lekko uspokajającym (z dodatkiem melisy, rumianku), a także preparaty z simetikonem lub dimetikonem - związkami zapobiegającymi zlepianiu się pęcherzyków powietrza w spore bąble. Jeśli jeden sposób nie zadziała przez tydzień, wypróbujcie następny. Pamiętajcie jednak, by nie przekraczać dziennej dawki.

Więcej o:
Copyright © Agora SA