18+
Uwaga!

Ta strona zawiera treści przeznaczone wyłącznie dla osób dorosłych

Mam co najmniej 18 lat. Chcę wejść
Nie mam jeszcze 18 lat. Wychodzę

Macierzyństwo to nie tylko piękno. Fotografka pokazuje, że boli, piecze i brzydko wygląda [ZDJĘCIA]

Fotografuje najbardziej intymne momenty z pierwszych dwóch lat życia z dzieckiem. Po co? Aby pokazać każdy wymiar macierzyństwa. Nawet ten, który boli, piecze i brzydko wygląda. Macierzyństwo ma różne wymiary.

Macierzyństwo okiem fotografki to wniknięcie do wyjątkowego świata. Pierwsze miesiące macierzyństwa to mocne przeżycie emocjonalne, ale i – a może przede wszystkim – starcie ze swoją fizycznością. Nawał pokarmu, poranione, bolące, krwawiące sutki, podrapana do krwi przez dziecko klatka piersiowa, karmienie co dwie godziny w nocy – to fotografuje i bez retuszu pokazuje nowojorska artystka Anna Ogier-Bloomer.

Fotografka w serii zdjęć o tytule "Letdown" udokumentowała pierwsze dwa lata swojego macierzyństwa. 

Anna Ogier-Bloomer, 'Letdown'Anna Ogier-Bloomer, "Letdown" Nowy Jork, pierwsza noc z dzieckiem w domu, 2013, fot: Anna Ogier-Bloomer

Artystka pokazuje to, co boli i co sprawia, że kobieta czuje dyskomfort. Ogier-Bloomer robi sobie np. autoportret podczas wizyty w toalecie z dzieckiem przy piersi, fotografuje obrzmiałą, bolącą pierś podczas nawału pokarmu.

Zobacz wideo

- Pierwsze lata mojego macierzyństwo to – jak do tej pory – najtrudniejsze, najbardziej złożone i znaczące dzieło w moim życiu. Fizyczność macierzyństwa zaczyna się w chwili poczęcia. Niesamowite jest to, że ból i cierpienie, w tym przypadku, daje też radości. To właśnie jest w macierzyństwie niesamowite – powiedziała nam artystka.

Anna Ogier-BloomerAnna Ogier-Bloomer Podczas karmienie kilkumiesięcznego dziecko można się dorobić niezłych zadrapań. Fotografia powstała w 2014 r., kiedy córka artystki maiła 9 miesięcy, fot: Anna Ogier-Bloomer.

Młoda mama i fotografka przyznała też, że nie zawsze czuła się komfortowo przed obiektywem, pokazując tak dużo ze swojego świata. Niejednokrotnie prosiła męża o pomoc, aby to on, w odpowiednim momencie, wcisnął spust aparatu.

Córeczka artystki, Violet, urodziła się w 2013 roku. Dzień narodzin córki był też momentem rozpoczęcia fotograficznego projektu „Letdown”, który jest kontynuacją serii zdjęć „Family Pictures”.

ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ ARTYSTKI

Ogier-Bloomer regularnie prezentuje swoje prace na profilu na Instagramie. Jak można się domyślać, nie wszystkim podoba się tak szczere ujęcie macierzyństwa.

Anna Ogier-BloomerAnna Ogier-Bloomer Tak wyglądają, piersi kiedy karmiąca mama wraca do pracy i nie ma możliwości odciągnięcia pokarmu. Zdjęcie powstało w 2014 roku, kiedy artystka wróciła na pełen etat do pracy. Fot: Anna Ogier-Bloomer

 - Zazwyczaj ludzie wspierają mnie w tym, co robię. Ci, którzy nie mają dzieci, są wzruszeni, ale i zdziwieni, że macierzyństwo to nie tylko zadbany uśmiechnięty bobas i ładna mama. Zawsze znajdą się też osoby, zazwyczaj mężczyźni, którzy robią sobie nieprzyzwoite żarty z tego, co widzą na moich zdjęciach. One są m.in. właśnie po to, aby skłonić ludzi do tego, by zaczęli w nieco mniej prześmiewczym tonie rozmawiać o matkach i macierzyństwie – mówi autorka zdjęć. 

Zdjęcia artystki można było oglądać w galeriach na terenie Stanów Zjednoczonych. Do tej pory Ogier-Bloomer miała swoją wystawę m.in w Miami (Bridge Art Fair), Cincinnati (The Contemporary Art Center), Bostonie (The Museum of Fine Arts).

ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ ARTYSTKI

Więcej o artystce czytaj na jej stronie internetowej: www.annaogierbloomer.com

Może cię też zainteresować: "Pierwsze tygodnie karmienia piersią to był koszmar". Fotografka zebrała prawdziwe historie karmiących mam [ZDJĘCIA]

O trudnym wymiarze macierzyństwa przeczytasz też w książce "Jak pokochać centra handlowe" >>

Czy prezentowane zdjęcia są dla ciebie zbyt intymne?
Więcej o:
Copyright © Agora SA