Zioła w kuchni dla najmłodszych

Zioła przydają się nie tylko w domowej apteczce. W kuchni pomogą ci wyczarować dla malucha potrawy o wyrazistym smaku i aromacie

Zioła są tajemnicą dobrej kuchni i to nie tylko tej dla dorosłych - wiele z nich, wprowadzanych ostrożnie, można zaproponować już niemowlętom. Na początku maluchy korzystają głównie z leczniczych właściwości ziół zaparzanych w postaci herbatek - np. rumianek, koper włoski czy anyż pomagają przy dolegliwościach brzuszka, melisa uspokaja, tymianek działa wykrztuśnie, a lipa - napotnie i przeciwgorączkowo. Ale wraz z rozszerzaniem diety do dań niemowlęcych mogą stopniowo wkraczać zioła jako przyprawy. Smak soków i deserów owocowych wzbogaci nuta mięty czy melisy, a dania mięsne, warzywne i rybne wiele zyskają dzięki majerankowi, tymiankowi i bazylii. Zioła pomagają zastąpić niezdrową sól, pobudzają apetyt (mogą więc okazać się dobrym sposobem na małego niejadka), a ponadto ułatwiają trawienie. Warto włączać je do diety najmłodszych, ale trzeba robić to bardzo ostrożnie i pojedynczo - czasem uczulają lub po prostu nie smakują maluchowi, a wtedy lepiej z takiej przyprawy zrezygnować.

Gdy malec skończy siedem miesięcy można zacząć doprawiać jego potrawy odrobiną majeranku, suszonego koperku, kminku i sezamu. Po dziewiątym miesiącu można sięgnąć też po tymianek, cząber, estragon, bazylię, rozmaryn i oregano.

Dziesięciomiesięczne niemowlę to już niemal pełnoprawny stołownik. W jego daniach może się znaleźć szczypta czosnku, pieprzu, słodkiej papryki, kolendry, cynamonu, szczypiorku, natki, koperku.

Jedynie w przypadku alergików lepiej się nie spieszyć i pierwsze zioła zaproponować dziecku dopiero po pierwszych urodzinach. Szczególną ostrożność należy zachować w przypadku oregano i cynamonu, które często wywołują uczulenie.

Trzeba także pamiętać, że zioła, których używamy gotując dzieciom, muszą spełniać wszelkie normy jakościowe stawiane żywności. Trzeba je zatem kupować w wiarygodnych miejscach, by mieć pewność, że rośliny, z których je sporządzono, nie uległy zanieczyszczeniu chemicznemu. Można oczywiście wyhodować sobie miętę w ogródku czy bazylię w doniczce, ale nie warto ryzykować samodzielnym zbiorem dziko rosnących ziół łąkowych i leśnych ani zakupami na bazarach.

Kompot z rumiankiem

Po 5. miesiącu

saszetka herbatki rumiankowej

duże słodkie jabłko

woda mineralna

Jabłka wyszoruj, pokrój w ćwiartki, usuń gniazda nasienne, zalej szklanką wody i ugotuj. Wyjmij jabłka z kompotu. Saszetkę rumianku zalej szklanką wrzątku. Zaparzaj pod przykryciem. Wymieszaj kompot z rumiankiem w proporcji 3:1 (np. szklanka kompotu i 1/3 szklanki herbaty rumiankowej). Możesz lekko osłodzić glukozą.

Makrela w ziołowej potrawce

Po 10. miesiącu

filet z makreli

mała cukinia

mały ząbek czosnku

łyżka przecieru pomidorowego

łyżka oliwy z oliwek

czubata łyżka bułki tartej

pół łyżeczki suszonego tymianku

Czosnek wyciśnięty przez praskę, tymianek i oliwę z oliwek starannie wymieszaj, dodaj cukinię pokrojoną w drobną kostkę (ze skórką), przecier pomidorowy i bułkę tartą - całość wymieszaj. Na papierze do pieczenia ułóż filet rybny, a na nim rozsmaruj masę cukiniową. Piekarnik rozgrzej do 180 st. C. i zapiekaj około 30 minut. Tymianek znakomicie usuwa przykry zapach morskich ryb, a przy tym poprawia trawienie.

Zielony twarożek

Po 12. miesiącu

kubeczek twarożku homogenizowanego

po pół łyżeczki świeżych drobniutko posiekanych ziół: szczypiorku, melisy, bazylii

Wszystkie składniki starannie wymieszaj. Twarożek nadaje się do kanapek lub jako farsz do warzyw zapiekanych na ciepło (np. cukinia) lub podanych na zimno (np. pomidor).

Lody jagodowe z miętą

Po 12. miesiącu

szklanka mrożonych jagód

czubata łyżka cukru pudru

garść listków mięty

jogurt naturalny

Jagody wyjmij z zamrażarki. Lekko rozmrożone zmiksuj na gładką masę z cukrem pudrem i posiekanymi listkami mięty. Podawaj razem z jogurtem naturalnym. Mięta ma przyjemny, odświeżający zapach i chłodzący smak.

Więcej o:
Copyright © Agora SA