Dziecko nie rodzi się zaprogramowane do spania w łóżeczku. Przez dziewięć miesięcy spało wtulone w mamę, słysząc bicie jej serca i chrapanie taty tuż obok. A teraz rodzice każą mu spać samotnie. Wiele maluchów nie jest gotowych na taką rozłąkę - trzeba dać im czas na oswojenie się z nową sytuacją, zaspokajając ich naturalną potrzebę bliskości. Może zamiast w przestronnym łóżeczku maluch będzie się lepiej czuł w przytulnej kołysce lub gondoli wózka? Może otoczony wałkiem z koca lub rożkiem do spania poczuje się bezpieczniej? Inne rozwiązanie polega na przystawieniu łóżeczka ze zdjętą boczną ścianką do małżeńskiego łóżka - pozwala to ukoić maleństwo w nocy bez wstawania i podnoszenia go. A wielu rodziców przez pewien czas po prostu śpi z dzieckiem.
Kąpiel to dla niemowlęcia intensywne przeżycie. Noworodek poznaje świat poprzez zmysły - jeszcze nic nie rozumie, tylko czuje. A co czuje przy kąpielowym rytuale? Gwałtowne zmiany temperatury, gdy jest rozbierany, wkładany do wody i wyciągany z niej, nagłe zmiany położenia ciała, gdy jest przenoszony i obracany itd. Warto starać się ten zmysłowy szok złagodzić. Spokój, przygaszone światło, czuły dotyk to połowa sukcesu. Ważne też, by w pokoju czy łazience było ciepło, a temperatura wody była zbliżona do temperatury ciała. Przy przenoszeniu należy dziecko trzymać blisko siebie i bokiem do podłoża, by maleństwo czuło się bezpiecznie. To samo dotyczy zanurzania w wodzie - dzieci zwykle mniej panikują, gdy do wanienki wkładane są bokiem lub lekko przodem (i widzą, co się z nimi dzieje), a nie tyłem. Aby złagodzić moment wejścia do wody, można owinąć dziecko w suchy ręcznik i stopniowo zanurzać je w wanience, zaczynając od nóżek. Ręcznik będzie powoli nasiąkał ciepłą wodą, ogrzewając skórę dziecka, a niepotrzebny wyląduje na dnie wanienki.
Kupy dziecka karmionego piersią takie właśnie są - półpłynne lub płynne, w kolorze żółtym, pomarańczowym, musztardowym, brązowym, seledynowym, a po zetknięciu z powietrzem - zielonym. Mogą się pojawiać kilka, a nawet kilkanaście razy na dobę. I nie jest to biegunka. Konsultacji z lekarzem wymagają objawy takie jak śluz, ropa lub krew w kale, a także ciemnozielone spienione kupki.
Odpowiada Malwina Okrzesik, konsultantka laktacyjna:
Warto nastawić się pozytywnie do karmienia. Laktacja to naturalny proces przemian hormonalnych po porodzie. Rzadko zdarza się, by organizm kobiety nie mógł zaspokoić potrzeb dziecka. Oto warunki, których spełnienie daje pewność, że dziecko się najada:
maluch jest prawidłowo ułożony przy piersi;
noworodek ssie według swoich potrzeb, ale... nie rzadziej niż 8 razy na dobę, w tym co najmniej raz w nocy;
nawet gdy karmienie trwa długo, np. godzinę, słyszalne jest przełykanie mleka przez minimum 6-8 minut;
dziecko samo wypuszcza pierś, jest zadowolone, rozluźnione po karmieniu;
pierś po karmieniu jest miękka, lżejsza;
w ciągu doby jest co najmniej 6 mokrych pieluszek i 2-3 stolce (po 4. tygodniu życia stolce mogą pojawiać się raz na kilka dni);
w pierwszych 3 miesiącach przyrost wagi to minimum 140 g na tydzień, potem 400-500 g na miesiąc.
Najcenniejsza umiejętność, z którą dziecko przychodzi na świat, to oczywiście ssanie. Ale poza tym noworodek potrafi także:
przyjrzeć się mamie (zatrzymać wzrok na twarzy znajdującej się w odległości około 20 cm);
uścisnąć dłoń taty (a przynajmniej palec - dzięki odruchowi chwytania);
podnieść na chwilę głowę, leżąc na brzuszku.