Zalety bliskości

Nie ma nic bardziej naturalnego niż przytulanie i noszenie własnego dziecka. A ponieważ w naturze i instynktownych wyborach zwykle tkwi jakaś głębsza mądrość, warto zaletom bliskości przyjrzeć się... bliżej.

Kontakt skóra do skóry dobrze wpływa na zdrowie noworodka

Noworodek tuż po przyjściu na świat powinien mieć umożliwiony długi i niezakłócony kontakt skóra do skóry z mamą. Jeśli mama po porodzie nie może maluszka przytulać, ułożyć na swoich piersiach i brzuchu czy trzymać w ramionach, może zastąpić ją tata. Chodzi o to, by dziecko nie tylko miało możliwość uspokoić się po trudach porodu, usłyszeć znajome bicie serca i rytm oddechu, ale także, by jego ciało zostało skolonizowane (czyli "opanowane") przez przyjazne człowiekowi drobnoustroje. Maluch rodzi się niemal jałowy, a po tej stronie brzucha są niezliczone miliardy bakterii, wirusów, grzybów. Kontakt z ciałem rodziców sprawia, że na skórę noworodka "przechodzi" prawidłowa mikroflora, a nie ta patogenna, której w szpitalu nie brakuje. Trzymanie w ramionach swojego dziecka jest naturalnym odruchem - jak widać z punktu widzenia mikrobiologii, całkiem rozsądnym i celowym.

Noszenie stymuluje układ przedsionkowy niemowlęcia

Niemowlę noszone na rękach lub w chuście poddawane jest częstym zmianom pozycji i ułożenia ciała w przestrzeni. To idealne warunki dla treningu układu przedsionkowego odpowiedzialnego m.in. za poczucie równowagi, koordynację ruchów, napięcie mięśniowe, planowanie ruchu. Oczywiście, do prawidłowego rozwoju dziecko potrzebuje różnorodnej stymulacji, a więc także zabaw na twardym podłożu, obrotów podczas czynności pielęgnacyjnych oraz zwykłego leżenia. Ale noszenie jest wśród różnych pozytywnych bodźców na wysokiej pozycji.

Noszenie w chuście uspakaja malucha

Przytulanie, bliskość, noszenie korzystnie wpływają na emocje dziecka, uspokajają je. Maluch słyszy głos rodzica, czuje ciepło jego ciała i znajomy kojący zapach. Jeśli osobą noszącą jest mama karmiąca piersią, malec może w każdej chwili zaspokoić głód i potrzebę ssania, co działa na niego kojąco.

Jeśli rodzice mogą (z dzieckiem w chuście) pójść dokąd chcą, realizować swoje plany, żyć aktywnie, sami są bardziej spokojni i usatysfakcjonowani. Ich dobre samopoczucie przekłada się na spokój niemowlęcia. Bo ono bezbłędnie wyczuwa różne odcienie nastrojów i chłonie emocje rodziców jak gąbka.

Przytulanie umacnia więź emocjonalną

Bliskość niemowlęcia wyzwala w mamie i tacie lawinę hormonalnych przemian. U rodziców przytulających i noszących dziecko wzrasta poziom oksytocyny, hormonu wpływającego m.in. na więź emocjonalną. U mamy hormon ten pomaga w wypływie pokarmu. Naukowcy opisują także przeciwbólowe działanie oksytocyny, które pozwala uniknąć przewlekłego bólu poporodowego.

W rodzicach noszących niemowlę wzrasta poczucie wiary w swoje kompetencje i umiejętność zaspokajania potrzeb dziecka. Nie bez przyczyny w terapii wcześniaków i noworodków z problemami zdrowotnymi stosuje się kangurowanie - bliski kontakt rodzica z dzieckiem, który wzmacnia obie strony, a dziecku zapewnia stymulację rozwojową.

Czułość daje dziecku poczucie bezpieczeństwa

Sposób okazywania czułości warto dostosować do etapu życia malucha. Im niemowlę starsze, tym bardziej jest mobilne. Uczy się raczkować i chodzić, by oddalić się od rodziców. I trzeba mu to ułatwić, zachęcać do samodzielności, dając jasny, spójny przekaz: "Cieszę się, że próbujesz swoich sił, jesteś bezpieczny także wtedy, gdy cię nie przytulam". Zwróćmy uwagę, by mowa ciała była spójna z tym, co chcemy dziecku przekazać słowami. Jeśli upewniamy je, że świat jest bezpieczny, ciekawy i warto nieco się oddalić, by go poznać, nie możemy jednocześnie dziecka kurczowo tulić i zagarniać dla siebie.

Więcej o:
Copyright © Agora SA