Jak ubierać malucha

Ubieranie dziecka, zwłaszcza jesienią i zimą, nie należy do przyjemności. Jak to zrobić, żeby nie zmarzło, ale jednocześnie żeby się nie spociło?

Oczywiście każde dziecko jest inne jego odczuwanie ciepła i zimna zależy nie tylko od indywidualnych cech, ale także od wagi i budowy ciała.

Przyjmuje się, że zdrowy, donoszony, trzykilogramowy noworodek ma na tyle sprawnie działający mechanizm termoregulacji, że opuszczenie brzucha mamy, w którym panowała stała temperatura, nie jest dla niego zagrożeniem życia. Ośrodek termoregulacji w mózgu dojrzewa przez pierwszy miesiąc, więc już w drugim miesiącu życia niewielkie zmiany temperatury otoczenia nie są dla dziecka problemem. Potrafi samo się ochłodzić lub ogrzać, oczywiście jeśli nie jest mu bardzo gorąco lub bardzo zimno.

Jak je ubierać?

Można przyjąć zasadę, że małe dziecko powinno mieć na sobie jedną warstwę więcej niż dorośli. W temperaturze ok. 20°C maluch powinien mieć na sobie trzy warstwy (np. kaftanik, śpiochy, kocyk). Nagi noworodek czuje się dobrze w temperaturze 29°C i tak ciepło powinno być w łazience lub pokoju przed kąpielą. Nie jest prawdą, że noworodek musi mieć zawsze na sobie co najmniej koszulkę, kaftanik, śpioszki i czapeczkę np. w upalne lato wystarczy cienka koszulka i pieluszka.

Oczywiście najlepiej kierować się zdrowym rozsądkiem, ale w pierwszych tygodniach po porodzie rozsądek bywa towarem deficytowym - młoda mama jest często zdenerwowana sprzecznymi radami i nie czuje się pewnie. Czasem kobieta przez kilka tygodni po urodzeniu dziecka sama ma kłopot z określeniem, czy jest jej zimno, czy ciepło. Zwłaszcza w nocy, kiedy budzi się zlana potem (organizm pozbywa się nadmiaru wody) albo nagle robi jej się bardzo gorąco. To ważne, żeby w takich momentach nie kierować się własnym odczuciem, tylko poprosić o trzeźwiejszą ocenę kogoś, kto nie przechodzi akurat burzy hormonalnej.

Po kilku miesiącach będziesz już pewniejsza siebie i uwagi w rodzaju: "Załóż mu czapkę, bo zaziębi sobie uszy!" nie zrobią na tobie tak piorunującego wrażenia jak kilka tygodni temu. Im starsze dziecko, tym sprawniej się porusza, gimnastykuje, ćwiczy mięśnie, wreszcie zaczyna raczkować. Dzięki pracy mięśni i wysiłkowi jest mu znacznie cieplej niż nam, obserwującym jego wysiłki z wygodnego fotela. Teraz maluszek powinien mieć na sobie o jedną warstwę mniej niż my. Człowiekowi raczkującemu po chłodnej podłodze dobrze jest włożyć antypoślizgowe skarpetki i śpioszki lub spodenki z grubszymi łatami na kolanach. Kiedy dziecko zaczyna chodzić, tym bardziej powinno być lekko i wygodnie ubrane żeby zbyt gruby sweterek czy rajstopy nie przeszkadzały mu w ćwiczeniu nowo nabytych umiejętności.

Uwaga: Żeby sprawdzić, czy dziecku nie jest za ciepło lub za zimno, dotknij jego skóry na karku i plecach. Jeśli jest zimna dziecko marznie. Jeśli jest gorąca i spocona maluch jest przegrzany. Stopy powinny być zawsze ciepłe, dłonie natomiast mogą być chłodne.

Pierwsze spacery

Pediatrzy zalecają, aby na pierwszy spacer maluch wybrał się, gdy skończy trzy tygodnie. Latem, kiedy na dworze jest równie ciepło jak w domu, można próbować werandować dziecko trochę wcześniej. Zimą raczej nie - należy odczekać trzy tygodnie, a na dodatek zaczynać przyzwyczajanie malca do wychodzenia na dwór od małych dawek. Najpierw kilka minut przy otwartym oknie, potem kwadrans i stopniowo wydłużamy czas pierwszych spacerów aż do dwóch godzin, jeśli jest sucho i bezwietrznie. Z noworodkiem (tzn. przez pierwszy miesiąc po urodzeniu) nie należy wychodzić, jeśli temperatura spada poniżej zera.

Jeśli maluch nie skończył jeszcze trzech miesięcy, powinien być na zimowym spacerze dobrze opatulony, co wcale nie znaczy, że ma się pocić w futrzanej czapce, przykryty kożuszkiem. Wystarczy ciepły zimowy kombinezon, najlepiej bawełniany, założony na kaftanik i śpioszki, i bawełniana czapeczka, jeśli kombinezon ma ciepły kaptur. Jeśli nie, na bawełnianą czapkę zakładamy wełnianą. Dziecko wkładamy w ocieplany śpiwór i sprawdzamy, czy kark nie jest spocony lub bardzo zimny. Na spacerze ty idziesz i pchasz wózek, więc jest ci cieplej, a dziecko leży bez ruchu i szybciej marznie.

Jeśli planujesz spacer z maluchem w nosidełku, ubierz go trochę lżej będziesz grzać go własnym ciałem.

Zimowy spacer nie powinien być okazją do chodzenia po sklepach, ale jeśli już koniecznie musisz wejść z dzieckiem do ciepłego pomieszczenia, trzeba je trochę rozebrać zdejmij jedną warstwę, rozepnij kombinezon, wyjmij ze śpiwora.

Latem ubieramy maluszka w cienkie, przewiewne ubranka. Jeśli jest bardzo gorąco, lepiej wyjść z dzieckiem dopiero wieczorem. Kiedy w domu robi się upalnie, można robić dziecku ochładzające kąpiele co kilka godzin, a ubierać je tylko w pieluszkę. Na dworze w ciągu dnia maluch może przebywać wyłącznie w cieniu, pod parasolką i posmarowany odpowiednim dla wieku kremem z bardzo wysokim filtrem chroniącym przed działaniem promieni słonecznych.

Wiosną i jesienią, kiedy pogoda jest zmienna i nieprzewidywalna, dobrze jest ubierać dziecko "na cebulkę", wtedy łatwiej jest zdjąć lub założyć jedną warstwę, jeśli maluchowi robi się za zimno lub zbyt ciepło. Jeśli pada deszcz i zakładamy na wózek foliową osłonę, trzeba pamiętać, że działa ona jak dodatkowa, bardzo ciepła warstwa ubrania.

Z niemowlakiem łatwiej

Starsze niemowlę znacznie lepiej znosi spacerowe wahania temperatury. Coraz wyraźniej widać też indywidualne różnice między dziećmi. Jednym jest ciągle chłodno i lubią być porządnie opatulone, inne czują się dobrze tylko w cienkiej koszulce i pieluszce albo na golasa. Obserwuj swoje maleństwo i przyjrzyj się, w jakiej temperaturze czuje się najlepiej.

Zwróć uwagę na coraz wyraźniejsze sygnały wysyłane przez dziecko zanim będzie umiało powiedzieć, że jest mu za gorąco, może skopywać kocyk, szarpać sweterek, ściągać kurtkę. Kiedy zmarznie, pokaże na przykład, że chce wejść do śpiwora. Oczywiście nie można dziecku pozwolić na chodzenie z gołą głową w trzaskający mróz tylko dlatego, że ściąga czapkę (może czapka jest zrobiona z gryzącej wełny?), ale nie można też tych sygnałów ignorować.

Choćbyś była najbardziej troskliwą i kochającą matką, to dziecko, a nie ty, wie najlepiej, czy jest mu ciepło, czy zimno. Często, kierując się troską o malucha i lękiem "żeby się nie zaziębił", dajemy mu do zrozumienia, że to, co on czuje, nie ma żadnego znaczenia. Warto ze starszym dzieckiem, oczywiście w granicach rozsądku, ćwiczyć trudną sztukę przyjmowania do wiadomości jego kategorycznego "nie", w tym wypadku na przykład dla dodatkowego sweterka.

Więcej o:
Copyright © Agora SA