Idziemy na spacer

Dziecko powinno spędzać na powietrzu co najmniej godzinę dziennie, a najlepiej dwie. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Zwłaszcza gdy jest zima, a mały człowiek już chodzi i rozpiera go energia.

Z niemowlęciem nie było większego problemu, otulone ciepłym śpiworkiem niemal całą drogę spokojnie spało. A teraz, zamiast jechać w wózku upojone swą samodzielnością, dziecko koniecznie chce iść na własnych nogach. Chwiejnym jeszcze krokiem zdobywa coraz to nowe tereny i odkrywa uroki tarzania się w śniegu czy brodzenia w błocie. Nic dziwnego, że rodzice w tej sytuacji często wolą zostać w domu. A szkoda, bo zimowy spacer ma mnóstwo zalet.

Przede wszystkim to świetny sposób na wzmocnienie odporności dziecka i poprawę apetytu.

Dla ruchliwego, wszędobylskiego malca to także okazja, by dać upust rozsadzającej go energii, lepiej poznać otaczający świat i zdobyć nowe doświadczenia. Może się przekonać, jaki zimny i mokry jest śnieg, zobaczyć, że na drzewach nie ma liści, sprawdzić, cóż to za dziwna skorupka pokrywa kałuże. Ma szansę przeżyć niezwykłe spotkanie z wiewiórką, która w poszukiwaniu orzechów podchodzi pod same nogi, i z kaczkami, głośnym kwakaniem domagającymi się okruszków. Dla małego człowieka to naprawdę fascynujące. Jeśli spojrzymy na to z tej strony, spacer nawet w mroźne dni przestanie być dla nas przykrym obowiązkiem, zwłaszcza jeśli dobrze przygotujemy się do wyjścia.

ŁADOWANIE AKUMULATORA

Przed spacerem warto zadbać, by maluch zjadł solidny, sycący posiłek. Może to być kaszka na mleku z dodatkiem świeżych owoców albo kanapka (oprócz sera czy wędliny warto, by znalazł się na niej listek sałaty, plasterek pomidora lub kiszonego ogórka). Do popicia w chłodny zimowy poranek najlepsze będzie ciepłe mleko. Jeśli maluch pije je niechętnie, można podać je z dodatkiem kakao lub kawy zbożowej. Wiele dzieci lubi koktajle mleczno-owocowe. Ich przyrządzenie jest niezwykle proste - wystarczy zmiksować mleko (dla malucha w drugim roku życia najlepiej modyfikowane) lub jogurt z owocami. Po takim śniadaniu sił na spacer na pewno dziecku nie zabraknie.

GRUNT TO STRÓJ

Ubranie może sprawić, że spacer, zarówno dla dziecka, jak i dla mamy lub taty, będzie świetną zabawą, ale może też obojgu zepsuć humor i na dobre zniechęcić do wychodzenia z domu zimą. Trzeba więc ubrać się ciepło i wygodnie. Na długich spacerach doskonale sprawdza się odzież turystyczna. Oddychająca, ciepłochronna bielizna, wysoko zapinane pod szyją bluzy polarowe, lekkie, oddychające kurtki, ocieplane spodnie, grube skarpetki bez szwów, nieprzemakalne rękawiczki, czapki chroniące uszy i policzki. No i oczywiście wygodne, ciepłe buty. Najlepiej z goreteksu lub podobnego materiału, który nie przemaka, ale pozwala stopom oddychać. Rady te dotyczą zarówno małych, jak i dużych spacerowiczów.

Pamiętaj, że zasada, zgodnie z którą dziecko powinno mieć na sobie o jedną warstwę ubrania więcej niż mama czy tata, odnosi się do niemowląt, które na spacerze siedzą bez ruchu w wózku. Twój maluch chodzi, biega, skacze. Co więcej, trasa jego wędrówki jest dłuższa niż twoja, co chwila przecież zbacza ze ścieżki, zawraca, krąży wokół ciebie. Jeśli nie ma mrozu i tobie wystarcza cienka bluza i niezbyt gruba kurtka, nie pakuj więc dziecka w gruby sweter i bardzo ciepły kombinezon. Spacer w takim stroju będzie dla niego męczący i wcale nie wyjdzie mu na zdrowie (gdy maluch się zgrzeje i spoci, łatwo może się przeziębić). Kombinezon przyda się przy mroźnej, śnieżnej pogodzie. Ważne jest, by nie był on gruby ani sztywny, inaczej maluchowi trudno w nim będzie się poruszać. W nogawkach przydają się fartuchy przeciwśnieżne. Zimowe buty dla dzieci są bowiem dość niskie i przy większym śniegu łatwo w nich o przemoczenie nóg. Maluchowi łatwiej będzie chodzić, jeśli jego kozaki będą miały lekkie, elastyczne podeszwy o wyraźnym, ale niezbyt grubym protektorze (głębokie rowki szybko wypełniają się ubitym śniegiem czy błotem i stają się ciężkie). Warto spakować do torby przynajmniej jedną parę zapasowych rękawiczek dla dziecka.

SANKI ZAMIAST WÓZKA

W śnieżne dni wózek, który maluch ma w pogardzie, warto zastąpić sankami. Są dla dziecka znacznie bardziej atrakcyjne. Można na nich przecież nie tylko grzecznie siedzieć, ale także leżeć, obserwując pod sobą iskrzący śnieg, jechać przodem, tyłem, bokiem. A gdy jazda się znudzi, można sanki pchać przed sobą lub ciągnąć za kolorowy sznurek, przewieźć na nich misia albo małego bałwana. I co najważniejsze, można na nich zjechać z mamą lub tatą z górki. Także rodzicom sanki bardzo ułatwiają życie. Dzięki nim maluch jest przez cały czas zajęty, nie marudzi i nie zbacza zbyt często z trasy. A kiedy zmęczy się wędrówką, spokojnie da się na nich zawieźć do domu.

OBIAD NA ROZGRZEWKĘ

Nawet jeśli byliście odpowiednio ubrani i świetnie się bawiliście, chłodne powietrze sprawi, że po dwóch godzinach z radością wrócicie do domu i zjecie coś ciepłego na rozgrzewkę. Jeśli to możliwe, warto przygotować obiad wcześniej. Wtedy po powrocie do domu wystarczy chwila, by go podgrzać i podać na stół. Jeśli rano zabrakło ci czasu (albo chęci) na gotowanie, możesz podać maluchowi gotowy obiad ze słoiczka. To nieprawda, że tego typu potrawy nadają się tylko dla niemowląt. W sklepach jest całkiem spory wybór zup i drugich dań przeznaczonych dla dzieci powyżej roku. Mają one odpowiednią konsystencję i całkiem "dorosłe" smaki. I co najważniejsze, wystarczy je podgrzać i przełożyć na talerz. To duża zaleta, bo po spacerze dziecko ma często wilczy apetyt.

Co na drogę?

Wybierając się na zimowy spacer, warto spakować do torby:

Rękawiczki na zmianę - przydadzą się, gdy te pierwsze przemokną.

Torebkę z orzeszkami - na spotkanie z wiewiórką nie wypada przyjść z pustymi rękami.

Kilka kromek chleba - kaczki i inne ptaki na pewno będą wam wdzięczne.

Plastikową łopatkę - kopanie w śniegu jest równie fajne jak w piasku.

Paczkę chusteczek higienicznych - nawet zdrowemu maluchowi może kapać z nosa, gdy jest zimno.

Małą kanapkę - na długim zimowym spacerze apetyt zwykle dopisuje.

Termos z ciepłą malinową herbatą lub czekoladą na gorąco - przyda się na rozgrzewkę.

Więcej o:
Copyright © Agora SA