Nie wierz w to

Obiegowe opinie mają długi żywot, ale krótki rozum. Rozprawiamy się z powszechnymi mitami na temat niemowląt.

Nie należy brać na ręce płaczącego niemowlęcia

Małe dzieci płaczą, gdy potrzebują mamy i bliskości.

Mama, odpowiadając na tę potrzebę i poświęcając swoją uwagę, zapewnia dziecku poczucie bezpieczeństwa. Wyniki wielu badań mówią, że ignorowanie płaczu prowadzi do narastania płaczu. Dzieci, które nie są szybko pocieszane, szlochają coraz częściej i bardziej uporczywie. A to z kolei zmniejsza gotowość matek do żywego reagowania na ich płacz. Jeśli na płacz długo nie ma odzewu, dziecko zapada się w sobie, staje się apatyczne i przestaje w ogóle sygnalizować swoje potrzeby. Z upływem tygodni zaczniecie intuicyjnie rozróżniać wiele rodzajów płaczu i będziecie wiedzieli, o co dziecku chodzi. Dopieszczone niemowlęta wyrastają na ufne i "niezależne" dzieci.

Chodzik pomaga w nauce chodzenia

O chodziku nie da się powiedzieć niczego dobrego.

Używając go, dziecko w ogóle nie dźwiga własnego ciężaru, a nóg używa jedynie do odpychania się. Stopy układa w nienaturalnej pozycji. Mięśnie potrzebne do samodzielnego chodzenia właściwie nie pracują. W dodatku chodziki bywają niebezpieczne. Dzieci rozpędzają się i wywracają przy zderzeniu z meblem.

W nauce chodzenia pomagają zabawki do pchania. Najczęściej są to ciężarówki, pojazdy z rączką lub poręczą, której dziecko się trzyma. Ułatwiają chodzenie i nieco zabezpieczają przed upadkiem. Zanim jednak dacie dziecku taką zabawkę, warto sprawdzić, czy pojazd jest wystarczająco stabilny; jednocześnie musi być na tyle lekki, by maluch mógł go swobodnie popychać.

Kupka raz na kilka dni świadczy o zaparciu

Częstość niemowlęcych kupek jest bardzo różna.

Niektóre dzieci robią je po każdym karmieniu lub częściej. Ale są też dzieci, których organizm absorbuje niemal całe pobierane mleko, i te wypróżniają się raz na kilka dni, a czasem nawet dwa tygodnie. Dopóki kupki są miękkie i dziecko nie ma kłopotów z wypróżnieniem - nie ma zaparcia.

Dzieci karmione sztucznie zwykle robią twardsze stolce i trochę rzadziej (jeden do trzech razy dziennie), choć i to nie jest regułą. Podawanie dziecku karmionemu mieszanką wystarczającej ilości płynów pozwala uniknąć kłopotów.

Dopóki dziecko dobrze je, dobrze przybiera na wadze, jest zdrowe i zadowolone, nie ma znaczenia, ile pieluch zabrudzi.

Podskakiwanie wykrzywia nóżki

Już kilkumiesięczne dzieci podskakują instynktownie.

Jeśli trzymasz dziecko mocno pod pachami, a ono lekko odpycha się nóżkami od twoich kolan, niemal cały ciężar jego ciała bierzesz na siebie. Skacząc, dziecko zgina nóżki w stawie kolanowym i biodrowym, i właśnie te ruchome stawy "pochłaniają" dużą część siły odbicia. Niektóre dzieci próbują "sprężynować" na nóżkach bardzo wcześnie.

Smoczek wystarczy oblizać, zanim podamy go dziecku

Nic podobnego. Smoczek musi być czysty i wolny od chorobotwórczych bakterii.

Oblizując go przed podaniem dziecku, nie mamy pewności, czy nie podajemy dziecku bakterii lub wirusów obecnych w naszej ślinie. Jeśli smoczek upadnie na ulicę, trzeba go umyć, przetrzeć antybakteryjną ściereczką lub wymienić na zapasowy, który zawsze warto mieć przy sobie.

Inteligentne dziecko wcześnie ząbkuje

Ząbkowanie nie ma nic wspólnego z inteligencją. Pojawienie się pierwszego ząbka rodzice traktują często jako milowy krok w rozwoju dziecka.

A jeśli zdarzy się to przed ukończeniem szóstego miesiąca życia, oczekują, że kolejne "milowe kroki" nastąpią również bardzo szybko.

Tymczasem wyrzynające się ząbki nie mają nic wspólnego z tempem rozwoju dziecka. Nie są też oznaką jego inteligencji. Niektóre bardzo bystre dzieci nawet do dwunastego miesiąca życia nie mają ani jednego zęba, co zupełnie niepotrzebnie spędza rodzicom sen z powiek. Wraz z pojawieniem się zębów możemy zmieniać konsystencję potraw dla dziecka.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.