Noworodek - pierwsze dni razem

Wiecie zapewne, co mniej więcej czeka was w czasie porodu i po nim. Ale jak wasze dziecko będzie przeżywało narodziny i pierwsze dni po drugiej stronie brzucha?

Kiedy mija 38. tydzień ciąży, dziecko jest gotowe, w pełni wyposażone do życia. Teraz poród może nastąpić w każdej chwili. Kiedy? Inicjatywa w tej sprawie należy do dziecka. W pewnym momencie jego przysadka mózgowa wydziela do krwi substancję, która sprawia, że nadnercza zaczynają wydzielać hormony stresu. To dzięki nim organizm maleństwa przygotowuje się do pierwszej, trudnej wędrówki, a w organizmie mamy zmienia się gospodarka hormonalna - spada poziom progesteronu, który dotąd podtrzymywał ciążę, a wzrasta poziom estrogenu. Na efekty nie trzeba długo czekać - macica zaczyna się kurczyć, coraz bardziej rozpulchniona szyjka rozwierać. Przysadka mózgowa matki uwalnia oksytocynę, która wzmaga skurcze. Poród zaczyna się na dobre.

JA WYCHODZĘ!

Kurcząca się macica wypycha dziecko, ale ono samo także przesuwa się w dół. Choć dla mamy ta część porodu często jest bolesna, maluch nie odczuwa jej tak dotkliwie. Główka, która toruje drogę reszcie ciała, jest częściowo niewrażliwa na dotyk. Poza tym niezrośnięte kości ciemieniowe umożliwiają dopasowywanie się jej do kształtu kanału rodnego. Dziecko odczuwa jednak rytmiczne ściskanie i rozluźnianie, a także dość silne pchanie i związany z tym dyskomfort. To wszystko jest oczywiście niemiłe, ale też potrzebne, bo stymuluje płuca malucha do pracy. Dzięki temu noworodek jest w stanie samodzielnie oddychać (dzieci urodzone przez cesarskie cięcie częściej mają z tym problemy).

RATUNKU, CO SIĘ DZIEJE?

Sam moment narodzin jest dla maleństwa szokiem. Dotąd ciasno otoczone maminym wnętrzem nagle znajduje się na otwartej przestrzeni i ma dużą swobodę ruchów. Zamiast półmroku macicy widzi oślepiające światło, zamiast miłego ciepła odczuwa chłód. Zamiast znanego, cichego bicia serca mamy słyszy zupełnie nowe, głośne dźwięki.

Dlatego warto zadbać, by choć części tych stresów mu oszczędzić. Jeśli to możliwe, poproście personel medyczny o przygaszenie w sali porodowej jasnych świateł i względną ciszę. Im mniej osób będzie przy mamie i dziecku w chwili narodzin, tym lepiej.

TU TEŻ JEST MAMA

Jeśli maluch urodził się w dobrym stanie, od razu zostaje położony na brzuchu mamy. Badania i wszelkie zabiegi higieniczne mogą poczekać. Te pierwsze chwile są bardzo ważne. Wtulony w mamę noworodek czuje się bezpiecznie. Zwłaszcza, że słyszy znajome bicie jej serca i czuje dotyk jej ciepłej dłoni. Przytul go delikatnie, pogłaszcz, przemawiaj do niego łagodnie (możesz to zrobić, nawet jeśli nie rodziłaś drogami natury).

NAJLEPSZY POKARM

To czas na pierwsze spojrzenie w oczy i na pierwsze ssanie. Noworodek często nie jest głodny (w czasie porodu wypił sporo wód, a na dodatek poprzez łożysko i pępowinę dostawał wszystko, co mu było potrzebne), warto go jednak przystawić do piersi, żeby mógł possać i poleżeć przy tobie tak długo, jak oboje tego chcecie. To bardzo ważne dla nawiązania wzajemnej więzi. Poza tym nawet w kilku kroplach siary jest wszystko, czego dziecku teraz potrzeba - przeciwciała i inne białka, substancje pomagające wydalić smółkę, woda. I jeszcze jedno - wczesne przystawienie noworodka do piersi to większa szansa na udane karmienie naturalne później.

MÓJ PIERWSZY ODDECH

Dziecko kładzie się na brzuchu matki, zanim jeszcze pępowina zostanie przecięta. Nie ma powodu, by ją przecinać od razu. Można zaczekać, aż stopniowo przestanie tętnić, co oznacza, że noworodek dostarcza sobie tlen przede wszystkim za pomocą płuc. Dzieci, którym odcina się pępowinę nieco później, nie krzyczą przeraźliwie w pierwszych minutach życia. Być może dlatego, że ich płuca nie muszą się tak gwałtownie rozprężać.

Odpępnienie noworodka polega na założeniu na pępowinę dwóch zacisków i przecięciu skóry pomiędzy nimi. Jeśli przy porodzie jest tata, może to zrobić osobiście. Niektórzy ojcowie twierdzą, że wymaga to tyle siły, co "przecięcie kabla czterożyłowego". Po przecięciu pępowiny pobiera się dziecku krew pępowinową, która jest potem badana.

MAM SWOJĄ WARSTWĘ OCHRONNĄ

Ciało dziecka urodzonego o czasie miejscami pokrywa maź płodowa (wcześniaki są nią całe wysmarowane). Jest to warstwa tłuszczu, naturalny "krem" odporny na działanie wody, który chroni skórę przed zmacerowaniem. Jeżeli dziecko rodzi się późno, mazi już nie ma, dlatego jego rączki i nóżki wyglądają jak u praczki.

Noworodka nie trzeba od razu kąpać, chyba że wody płodowe były zielone lub istnieje podejrzenie zakażenia wewnątrzmacicznego. Wtedy też tuż po urodzeniu odsysa się buzię, nos i dokładnie myje dziecko. Jeśli jednak wszystko jest w porządku, noworodka powinno się po porodzie położyć na mamie, opatulić i pozwolić mu odpocząć. Gdy dziecko i mama odpoczywają, położna zakłada maluchowi dwie opaski identyfikacyjne - jedną na rączkę, drugą na nóżkę. Kiedy będziecie szli do domu, jedna z opasek zostanie w szpitalu.

NIEŹLE TU SOBIE RADZĘ!

Tuż po urodzeniu, gdy dziecko leży na brzuchu mamy, a w jego zachowaniu nie ma nic niepokojącego, lekarz pediatra (w niektórych szpitalach robi to położna przyjmująca poród) obserwuje, w jaki sposób organizm malca radzi sobie w nowych warunkach i dokonuje tzw. oceny w skali Apgar. Za jej pomocą ocenia się noworodka czterokrotnie - tuż po urodzeniu, w pierwszej, piątej i dziesiątej minucie życia. Oceniane jest zabarwienie skóry dziecka, napięcie mięśniowe, częstość tętna i oddechów oraz obecność i jakość odruchów noworodkowych. Za każdy z tych parametrów malec może dostać dwa punkty, a więc maksymalna ich liczba to dziesięć. Jeżeli punktów jest mniej niż trzy, to znak, że dziecko miało przez pewien czas złe warunki do rozwoju jeszcze w łonie matki (mogło np. być niedotlenione) albo sam poród był bardzo ciężki. Liczba punktów mówi więc o funkcjonowaniu organizmu - na starcie, w pierwszych minutach życia dziecka. Ponieważ stan noworodka poprawia się często z minuty na minutę, ważna jest nie sama wartość zdobytych punktów, lecz tempo zmian. Nawet jeżeli dziecko urodziło się sine, ale przed upływem pięciu minut doszło do siebie, to nie ma się czym martwić. Jeżeli trwało to dłużej, może (choć nie musi) oznaczać to komplikacje zdrowotne w późniejszym życiu, zawsze jednak w takiej sytuacji trzeba uważnie obserwować malucha. Lekarze też zwykle na wszelki wypadek zlecają wykonanie dodatkowych badań. Po kilkudziesięciu minutach lekarz zabiera noworodka na badanie, w trakcie którego dziecko zostaje zmierzone i zważone. Pediatra osłuchuje je i bada prawidłowość odruchów. Jeśli rodziłaś z partnerem, on może być wtedy przy maluchu.

ODPOCZYWAM PRZY MAMIE

Po badaniu lekarskim i opatrzeniu kikuta pępowiny jałowym gazikiem położna oddaje noworodka mamie.

Mniej więcej dwie godziny po porodzie noworodka zwykle przebiera w domowe ubranko i wraz z mamą przewozi na oddział położniczy. W większości szpitali dziecko przebywa cały czas z matką w sali typu "rooming in" pod okiem położnej, która powinna pomagać i uczyć opieki nad noworodkiem, szczególnie jeżeli młoda mama jest niedoświadczona.

W pierwszej dobie życia dziecko zostanie zaszczepione przeciwko gruźlicy i wirusowemu zapaleniu wątroby i podaje się mu w zastrzyku lub doustnie witaminę K.

WKRÓTCE POJEDZIEMY DO DOMU

W szpitalu noworodka codziennie bada pediatra - m.in. kontroluje, czy ze stawami biodrowymi jest wszystko w porządku.

Codziennie też waży się dziecko, by sprawdzić, jak bardzo traci na wadze. Spadek masy ciała jest rzeczą normalną, bo ważymy malucha tuż po urodzeniu, zanim jeszcze oddał mocz i smółkę. Prawie wszystkie noworodki w pierwszych pięciu dniach życia tracą na wadze do 10 proc., a wcześniaki do 15 proc. Dzieje się tak m.in. dlatego, że dziecko po porodzie wydala płyny - siusia i poci się, a także zbyt mało je w stosunku do swoich potrzeb, czyli w ciągu kilku pierwszych dni traci więcej, niż przyjmuje. Zwykle im większy noworodek, tym większa utrata wagi (w gramach). Lekarz potrafi ocenić, czy ten spadek mieści się w granicach normy, czy może już powinien niepokoić.

Jeszcze w szpitalu, prawidłowo w pierwszej dobie życia, noworodek wydala pierwszy stolec nazywany smółką. Jest to lepka, bardzo gęsta, zielono-czarna substancja, która gromadzi się w jelitach dziecka w trakcie życia płodowego. Następnie stolce są już tylko nią podbarwione, a ok. 4.-5. doby życia kupka staje się żółta.

W czasie pobytu w szpitalu odbywa się przesiewowe badanie słuchu i przeprowadza się test na fenyloketonurię, hypertyreozę i mukowiscydozę. Kartonik nasączony krwią dziecka pobraną z pięty wysyła się do laboratorium. Jeżeli wynik badania okaże się niekorzystny, rodzice co najmniej po kilkunastu dniach zostają o tym zawiadomieni.

Jeśli dziecko jest zdrowe, a mama w dobrej kondycji, zazwyczaj po dwóch dniach mogą wrócić do domu.

ZMYSŁY NOWORODKA

Noworodek nieco inaczej odbiera świat niż dorośli. Co widzi, słyszy i czuje mały człowiek? Jak funkcjonują jego zmysły?

DOTYK. Noworodek za pomocą dotyku odbiera najważniejsze i najprzyjemniejsze wrażenia. Jest wyraźnie zadowolony, gdy otula go coś miękkiego i ciepłego, a wzbrania się przed tym, co twarde i zimne (np. wagą do ważenia).

WĘCH. To dzięki węchowi potrafi tuż po porodzie, położony na brzuchu mamy, odnaleźć jej pierś.

SMAK. Wyraźnie preferuje smak słodki - smak matczynego pokarmu. Ta sympatia do słodyczy pozostaje niektórym do końca życia.

SŁUCH. Dzieci słyszą jeszcze w łonie mamy. Po urodzeniu z zadowoleniem reagują na znane dźwięki, ze strachem na te gwałtowne lub zbyt głośne. Hałas może być powodem zmęczenia i rozdrażnienia. Dużo czasu upłynie, zanim dziecko zacznie rozumieć słowa, ale od urodzenia z wyraźnym ożywieniem reaguje na głos mamy.

WZROK. Najwygodniej jest mu oglądać przedmioty umieszczone w odległości 20-30 cm od oczu. To nie przypadek. W takiej odległości jest przecież twarz mamy w czasie karmienia.

PIĘKNY NA SWÓJ SPOSÓB

Choć rodzice zwykle wpatrują się w swoje nowo narodzone dziecko z zachwytem, jego wygląd na ogół ma niewiele wspólnego z ogólnie przyjętymi kanonami piękna. Czerwonoskóry, pomarszczony człowieczek ze śladami mozolnej wędrówki przez kanał rodny, oblepiony białą mazią płodową, ze spłaszczoną główką i siniakami w niewielkim stopniu przypomina rozkoszne i wypielęgnowane niemowlę z reklam. Ale te wszystkie mankamenty urody są normalne i nie trzeba się nimi niepokoić. Z każdym dniem malec będzie wyglądał lepiej.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.