Słodkie witaminy, czyli owoce w diecie dziecka

Zawierają cenne dla zdrowia składniki: witaminy, cukry proste potrzebne do pracy mózgu, błonnik. Każdy owoc to wspaniałe nasycone kolory, atrakcyjne kształty, zapachy... Chyba żaden inny rodzaj jedzenia nie jest równie różnorodny, ciekawy i piękny.

Kiedy zacząć podawać dziecku owoce?

Na początku rozszerzania diety możemy niemowlęciu zaproponować warzywo, owoc lub kaszkę - nie ma znaczenia, co będzie pierwsze. Chyba że jest powód, by tę kolejność określić. Jeśli malec np. cierpi na zaparcia (czyli jego kupki są twarde i zbite), sięgamy w pierwszej kolejności po owoce, które zawierają dużo błonnika i pomagają w prawidłowych wypróżnieniach. W takiej sytuacji możemy podać je dziecku już po ukończeniu przez nie 4 miesięcy. Jeszcze wcześniejsze wprowadzanie do diety owoców jest niewskazane. Kiedyś podawało się sok z jabłka trzymiesięcznym niemowlętom, ale dziś żyjemy w świecie znacznie bardziej zanieczyszczonym, częściej zdarzają się też alergie. Dlatego nowości lepiej nie wprowadzać do jadłospisu malca zbyt wcześnie.

Od jakich gatunków najlepiej zacząć?

W Polsce najczęściej zaczynamy od podawania jabłek, bo mają wiele zalet: są bogatym źródłem witamin i błonnika, są łagodne i rzadko uczulają, jest wiele ich odmian i można wśród nich odnaleźć tę ulubioną. A każda z nich ma nieco inny skład i wartości. Warto podawać dziecku odmiany nie tylko słodkie, ale i kwaskowe, jak antonówka. W pierwszych miesiącach w ogóle podajemy dziecku owoce rodzime, dojrzewające w naszych sadach. Chodzi o to, by proponować niemowlęciu to, co świeże, co rośnie w pobliżu. Jeśli banany płyną do nas przez miesiąc i dojeżdżają zielone, w sklepie robią się żółte, a po dwóch dniach w domu są już niemal czarne, to oznacza, że przez ten miesiąc traktowano je silnymi środkami chemicznymi. Podobnie jest z innymi owocami egzotycznymi. Dlatego lepiej podawać je dziecku jedynie w formie słoiczkowych deserów dla niemowląt. Użyte do ich przyrządzenia owoce pochodzą z upraw kontrolowanych, nierzadko ekologicznych, ich skład jest dokładnie przebadany. Zresztą gotowe przeciery owocowe w słoiczkach pozwalają nam znacznie urozmaicić dietę - bez nich trudno byłoby nam zapewnić dziecku tyle różnych smaków: owoców sezonowych, egzotycznych, mało dostępnych.

Czy dla niemowlęcia zdrowsze są owoce surowe, czy podgotowane?

Najlepiej dziecku podawać surowe owoce, bo mają więcej witamin. Ale jeśli niemowlę ma wrażliwy brzuszek - miało kolkę, źle reagowało na niektóre pokarmy w diecie mamy karmiącej piersią - lepiej zacząć np. od musu z duszonych jabłek.

W jakiej postaci podawać dziecku pierwsze owoce?

Na początku najlepiej serwować owoce w postaci przecieru o konsystencji kremu. Z taką uczący się dopiero jeść stałe pokarmy maluch po prostu lepiej sobie poradzi. Może to być gładki mus ze słoiczka dla niemowląt lub dokładnie zmiksowane owoce.

Co zrobić, gdy niemowlę odmawia jedzenia przecierów owocowych?

Trzeba cierpliwie próbować. Niechęć do jedzenia przetartych owoców w pierwszych tygodniach rozszerzania diety często wynika z tego, że maluch dopiero uczy się jeść stałe pokarmy. A to wymaga czasu. Nie denerwujmy się więc i nie róbmy nic na siłę. Nie wciskajmy dziecku łyżeczki do buzi i nie wycierajmy jej o jego wargi, dziąsła czy zęby. Przecież nie chodzi o to, by wypełnić jamę ustną papką, tylko żeby maluch nauczył się samodzielnie zbierać pokarm z łyżeczki. Jak mu to ułatwić? Podsuwamy ustawioną pod kątem prostym małą płaską łyżeczkę z przecierem i czekamy, aż malec otworzy buzię. Gdy to zrobi, wsuwamy do niej łyżeczkę i czekamy, aż niemowlę zamknie usta. Dopiero wtedy delikatnie wysuwamy łyżeczkę z buzi.

Kiedy można zacząć podawać dziecku całe owoce?

To indywidualna sprawa - trzeba obserwować, jak malec radzi sobie z gryzieniem, czy podczas jedzenia jest uważny i spokojny, czy też je łapczywie i może się zakrztusić. Na pewno dobrze jest uchwycić moment, gdy maluch jest już gotowy do jedzenia owoców w całości (bez pestek). Jeśli go przegapimy, trudniej będzie zmienić przyzwyczajenia dziecka. Będzie chciało jeść czerwoną papkę, a nie skosztuje malin. Gdy więc maluch oswoi się już ze smakiem przecieru, można mu podać miękkie, dojrzałe owoce w całości lub w większych kawałkach. Na początek dobre są maliny, drylowane wiśnie, kawałki brzoskwini, gruszki. Większość niemowląt już w 8., 9. miesiącu życia jest w stanie sobie z nimi poradzić. Lepiej jednak nie karmić nimi malucha, lecz pozwolić mu samemu sięgać po nie rączką i samodzielnie wkładać do buzi. Gdy dziecko będzie już miało kilka zębów, można spróbować z jabłkiem w całości. Właśnie całym, okrągłym, po którym malec będzie skrobał ząbkami i nie ugryzie dużego kawałka. Dopiero gdy umie już dobrze jeść, możemy mu dać cząstkę jabłka, z której ugryzie spory kęs. Gryzienie jest bardzo ważne, ćwiczy zgryz, mięśnie odpowiedzialne za rozwój mowy.

Czy trzeba obierać owoce ze skórki?

Jabłka, gruszki, śliwki warto jak najwcześniej podawać ze skórką, w której (i tuż pod nią) jest dużo witamin. Można oswajać dziecko ze skórką, obierając owoc "w kratkę". I naprawdę nie ma co się bać, że skórka "przyklei się do żołądka". To mit.

Co z owocami, które mogą uczulać?

Owoce, które często wywołują reakcję alergiczną (truskawki, cytrusy) podajemy ostrożnie. Najlepiej najpierw przekrojonym owocem dotknąć skóry malca, dnia śluzówki (okolicy ust, buzi), a gdy nie pojawi się żadna niepokojąca zmiana, podać niewielką ilość do zjedzenia.

Soki zamiast owoców?

Wielu rodziców chętnie podaje dzieciom soki owocowe. Warto jednak pamiętać, że nie zastąpią one w pełni owoców. W procesie produkcji tracą bowiem część cennych składników. Najlepsze są soki przecierowe z drobinami miąższu. Zawierają one znacznie więcej błonnika, mikroelementów oraz witamin niż soki klarowne. Niemowlętom podajemy soki oznaczone jako "produkt dietetyczny specjalnego przeznaczenia żywieniowego". Ale nawet tych soków dziecko nie powinno pić zbyt dużo - w drugim półroczu życia najwyżej 100-150 ml dziennie.

Warto wiedzieć, że:

- Najwięcej witamin jest w owocach surowych. Najlepiej więc właśnie takie podawać dzieciom.

- Niska temperatura tylko minimalnie obniża wartość witaminową owoców. Można je więc bezpiecznie mrozić.

- Resztki niedojedzonych owoców szybko tracą witaminy i łatwo się psują. Nie ma więc sensu zbyt długo ich przechowywać.

Kolorowa lista przebojów

ARONIA - jest źródłem witamin (C, E, z grupy B, PP, beta-karotenu), minerałów oraz poprawiającego trawienie błonnika.

BANAN - zawiera dużo potasu, magnezu oraz witaminy B6 i C. Uwaga: jedzony w nadmiarze może powodować zaparcia.

BORÓWKA AMERYKAŃSKA - dzięki zawartości błonnika działa lekko przeczyszczająco. Zawiera też witaminy (głównie A i C) i minerały.

BRZOSKWINIA - jest bogata w prowitaminę A i błonnik. Dobrze wpływa na trawienie. Ale jedzona w nadmiarze może działać lekko przeczyszczająco.

GRUSZKA - zawiera dużo potasu i jest bogata w błonnik (dobrze wpływa na trawienie).

JABŁKO - dzięki dużej zawartości błonnika doskonale wpływa na trawienie. Jabłko tarte i duszone działa lekko zapierająco, a gryzione - rozluźniająco.

JAGODY - są bogate w witaminę C. Sok z jagód można stosować przy biegunkach.

MALINY - są bardzo bogate w witaminę C oraz minerały. Napar z suszonych malin pomaga przy przeziębieniach.

MORELA - zawiera dużo beta-karotenu i błonnika, a także sporo żelaza.

PORZECZKI - najlepiej wybierać czarne - są prawdziwym rezerwuarem witaminy C; mają ich ponad 180 mg w 100 gramach!

ŚLIWKI - mają sporo beta-karotenu. Są polecane przy zaparciach, działają bowiem rozwalniająco. Lepiej nie jeść ich zbyt dużo - mogą powodować wzdęcia. witaminę C. Sok z jagód można stosować przy biegunkach.

MALINY - są bardzo bogate w witaminę C oraz minerały. Napar z suszonych malin pomaga przy przeziębieniach.

MORELA - zawiera dużo beta-karotenu i błonnika, a także sporo żelaza.

PORZECZKI - najlepiej wybierać czarne - są prawdziwym rezerwuarem witaminy C; mają ich ponad 180 mg w 100 gramach!

ŚLIWKI - mają sporo beta-karotenu. Są polecane przy zaparciach, działają bowiem rozwalniająco. Lepiej nie jeść ich zbyt dużo - mogą powodować wzdęcia.

Więcej o:
Copyright © Agora SA