Niemowlę - 9. miesiąc życia

Niemowlę w zasadzie opanowało już wszystko, czego da się doświadczyć na poziomie podłogi. Teraz umysł zaczyna drążyć jedna idea - do pionu! Za wszelką cenę!

Różnice w tempie zdobywania kolejnych umiejętności w ciągu pierwszych 12 miesięcy życia u różnych dzieci sięgają do 3-4 miesięcy. Niemowlę wagi cięższej, do tego o nieco mniej "dynamicznym temperamencie", może jeszcze śmiało napawać się pozycją "na brzuchu" lub "w siadzie", badaniem struktury rzeczy i zabawek. I co najwyżej nieśmiało przymierzać się do czworakowania. Tymczasem to bardziej energiczne za wszelką cenę chce już stawać, niezależnie od tego, czy wcześniej ładnie czworakowało i siadało. Łapie się czegokolwiek i podciąga, dramatycznie się napręża, usztywnia nogi i dzięki sile rąk próbuje podnieść całe ciało. Nie wie co prawda, co zrobić dalej, stąd częste płacze lub upadki, kiedy już uda mu się przez chwilę ustać na usztywnionych nóżkach, ale próbuje, próbuje, ile sił.

Próby wstania

Wszystko, co nowe, może wiązać się z ryzykiem. Tylko niektóre niemowlęta cechują się ostrożnością przy podejmowaniu nowych wyzwań. Dlatego warto sprawdzić, czy otoczenie dziecka jest dla niego bezpieczne. Ambitne niemowlę będzie próbowało się podciągnąć, chwytając brzegu obrusu, okiennych żaluzji, regału z książkami, szuflady, stołka, czegokolwiek. Wszystko, co chwiejne, trzeba zabezpieczyć lub po prostu ukryć. To również okres, kiedy warto chronić domowe zwierzęta przed nasza pociechą. Gęste futro psa czy kota aż prosi się, by wczepić w nie chwytne łapki, a to może się zwierzakowi bardzo nie spodobać.

Zabawy na czasie

Czy jest za wcześnie na pozycję stojącą? No cóż, skoro dziewięciomiesięczne dziecko samo ją osiąga, bez naszej pomocy, "zabronić" jej się nie da. Na pewno nie warto podciągać za rączki, pokazywać wszystkim, jak "szczęście" próbuje stawać. Nadal warto dziecko zachęcać do "zabaw podłogowych". Proponować wspólną zabawę w parterze: turlanie, czołganie, pełzanie, łapanie uciekających zabawek, pokonywanie przeszkód w postaci nóg taty, wałków, pudeł, poduszek, materaców. I jeszcze woda! Zabawy na pływalni to doskonalenie reakcji równoważnych, koordynacji, stymulacja zmysłów, pomysły na nowe strategie ruchu. Te ciągle nowe doświadczenia dziecko wykorzysta na suchym podłożu.

Trening dla stóp

Stopy niemowlęcia, które uczy się stawać, krzywią się i wykręcają niemiłosiernie. To ani dziwne, ani niebezpieczne. Nie musimy ich chronić, zakładając buty! Przeciwnie! To tak, jakby dorosłemu, który uczy się jeździć na nartach, "profilaktycznie" założyć gips na obie nogi - żeby ich sobie nie złamał W bezpośrednim kontakcie z podłożem - byle bezpiecznym i nie śliskim - dziecko doskonali pracę stóp, reakcje równoważne, czucie podłoża, przenoszenie ciężaru ciała, precyzję ruchu, w końcu cechy stopy - jej aparat mięśniowy, łuk podłużny i poprzeczny. Zatem najlepiej na bosaka! Goła stopa cały czas "pływa", rusza się, odrywa i przykleja do podłoża. Świetnie wyczuwa zagrożenia, jego fakturę, ciepłotę, twardość, rodzaj, przekazuje tysiące zmysłowych informacji.

A jeśli jest ślisko albo chłodno? Można założyć maluchowi skarpetki z antypoślizgowym spodem. Warto pamiętać też, że stopy to ważny organ termoregulacji. Jeśli są lekko chłodne, to znaczy, że ciało znajduje się w komfortowej temperaturze. Ciepłe świadczą o przegrzewaniu dziecka.

Nowości w diecie

Dieta dziecka staje się bardziej urozmaicona, z korzyścią dla układu odpornościowego. Można wprowadzać nowe źródła witaminy C - porzeczki, borówki, wiśnie, aronię, cebulę, do dań dodawać zmiksowane pestki słonecznika i dyni, przyprawy: tymianek, cząber, estragon, bazylię, rozmaryn i oregano. Można dać dziecku kawałek bułki, kaszkę glutenową lub kilka klusek z pszennej mąki. Warto mniej rozdrabniać jedzenie, zachęcać malca do żucia i gryzienia. Owoce dobrze jest podawać w specjalnej siateczce, która uniemożliwia odgryzienie dużego kawałka, ale pozwala zjeść to, co pod naciskiem dziąseł i zębów wyciśnie się przez otworki. Maluch najchętniej je ręką, ale można już dać mu łyżeczkę i kubeczek.

Dziewięciomiesięczne dziecko

może zadowalać się pełzaniem, ciągle doskonalić siadanie i zabawy w siadzie;

może pełzać, turlać się, przemieszczać w dowolnym stylu - symetrycznie i asymetrycznie;

może bezustannie próbować wstawać, klęczeć, ciągle jeszcze mając większe kłopoty z siadaniem z pozycji stojącej niż samym wstawaniem;

powinno umieć zgarniać pokarm z łyżeczki ustami oraz wkładać jedzenie trzymane w rączce do buzi;

może mieć kilka zębów lub nie mieć ich wcale;

zwykle preferuje mamę, jest nieufne wobec obcych i dawno nie widzianych osób;

gaworzy dużo i intensywnie, powtarza sylaby, moduluje głos;

uwielbia słuchać złożonych dźwięków: szeleszczenia papieru, tykania zegara, gniecenia plastikowej butelki, grzechotania, tupania, trzaskania;

jest zainteresowane dewastowaniem zabawek, mniej ich układaniem i składaniem. Najbardziej fascynuje go otwieranie i zamykanie, wkładanie i wyjmowanie, zgniatanie, podnoszenie, przepychanie, walenie czym popadnie, gdzie popadnie, wyrywanie, ciąganie, przewracanie. To nie przejaw złej woli, tylko zdrowej ciekawości.

Konsultacja: Paweł Zawitkowski, fizjoterapeuta

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.