Nie myśl, że stoisz przed alternatywą: albo karmienie piersią, albo karmienie mlekiem modyfikowanym. Jest też pośrednie rozwiązanie, o którym często za-pominamy. Na naszym internetowym forum (www.eDziecko.pl) można przeczytać wiele opowieści kobiet, które karmią swoje dzieci odciąganym pokarmem. Niektóre robią tak niemal od początku, od kiedy urodziły, inne - od pewnego momentu (np. od kiedy musiały pójść do pracy).
Jeśli z ważnych dla siebie powodów zdecydowałaś się na karmienie mlekiem odciąganym, przeżywasz zapewne wiele silnych i sprzecznych uczuć. Masz świadomość, że dajesz maluchowi to co najlepsze, i jesteś z tego dumna. Taki mieszany sposób karmienia godzi zalety obu - naturalnego i sztucznego. Widzisz, ile dziecko wypiło z butelki, ktoś inny może cię zastąpić, po jakimś czasie będziesz mogła przespać noc bez przerwy. Ta sytuacja daje ci też więcej swobody. Wprawdzie nie od samego początku, ale w którymś momencie możesz poczuć, że nie jesteś tak "uwiązana" do dziecka.
Możesz też jednak przeżywać chwile zniechęcenia. Przede wszystkim dlatego, że zabiegi związane z odciąganiem pokarmu, podtrzymywaniem laktacji i przechowywaniem mleka są dosyć żmudne. Ale nie martw się - w miarę upływu czasu, kiedy nabierzesz wprawy i dopasujesz do rytmu laktacji, będzie coraz łatwiej.
Na razie dbaj o siebie - chociaż nie podajesz dziecku piersi, jesteś matką karmiącą. Przez jakiś czas twój świat będzie się kręcił wokół karmienia. Inne sprawy, takie jak sprzątanie, prasowanie i gotowanie wystawnego obiadu, będą musiały poczekać. Korzystaj z tego, że ktoś może cię przy karmieniu zastąpić. Zrób zapas mleka, zostaw malucha z mężem i idź na przykład z przyjaciółką na spacer.
Niektóre matki karmiące dziecko mlekiem odciąganym czują się jak maszyny do produkcji mleka. Może ci zacząć bardzo przeszkadzać to, że laktator stał się centralnym przedmiotem w twoim życiu. Możesz także czuć zazdrość, że innym kobietom udaje się karmić naturalnie, a ty się musisz tak męczyć. Może cię dopaść poczucie mniejszej wartości ("Jestem gorszą matką, bo nie karmię piersią"). Są to normalne i naturalne uczucia, które prawdopodobnie przeżywa większość kobiet w twojej sytuacji. Złość i żal szybciej miną, jeśli z kimś o tym porozmawiasz. Może z mężem? Może z kobietami w podobnej sytuacji? Dzieci nie potrzebują matek idealnych - dajesz twojemu maluchowi tyle, ile jesteś w stanie. I to naprawdę w zupełności mu wystarcza.
Powrót do pracy bezpośrednio po urlopie macierzyńskim to niełatwa sytuacja. Zostawiasz w domu paromiesięcznego malucha, a więc na wprowadzanie nowości do jego diety jest jeszcze za wcześnie. Gdybyś chciała nadal karmić go piersią, pamiętaj, że:
- kodeks pracy (art. 187) gwarantuje ci przerwy na karmienie, które wliczają się do czasu pracy. Jeśli pracujesz więcej niż sześć godzin, masz prawo do dwóch przerw półgodzinnych (a jeśli karmisz więcej niż jedno dziecko - 45-minutowych). Jeżeli pracujesz więcej niż cztery godziny, ale nie więcej niż sześć, masz prawo do jednej przerwy. Przerwy możesz połączyć i np. wyjść wcześniej;
- na początku na pewno nie uda ci się przetrwać siedmiu godzin bez odciągania pokarmu. Wybierz poręczny laktator, raczej nie z wypożyczalni. Pamiętaj o wkładkach laktacyjnych do stanika. Odciągnięte mleko trzymaj w lodówce, torbie termoizolacyjnej, lodówce turystycznej, termosie.
Nawet jeżeli od początku nie możesz karmić piersią, to i tak warto, żebyś spróbowała podawać dziecku swoje mleko. Podpowiadamy, jak to zrobić.
- Utrzymuj laktację
Od dnia porodu codziennie co dwie, dwie i pół godziny (w nocy co trzy, cztery) odciągaj mleko (początkowo będą to pojedyncze kropelki) z każdej piersi. Przeznacz po 10-15 minut na każdą pierś.
- Jeśli masz wrażenie, że mleka jest mało, spróbuj częściej i dłużej je odciągać.
Możesz się wspomóc ziołami mlekopędnymi albo lekami homeopatycznymi (Ricinus communis 5CH). Postaraj się najpierw dobrze się wyspać, a po kilku dniach intensywnego odciągania zaplanuj luźniejszy dzień (albo chociaż co dwie, trzy noce zrób sobie noc bez odciągania).
- Dbaj o swój dobry nastrój
Stres blokuje wypływanie mleka. Znajdź sobie zaciszny kącik, wygodny fotel, coś do picia i przegryzienia. Odpręż się, napij herbaty z melisy albo sięgnij po lampkę wina. Wypływanie mleka ułatwią ciepłe okłady na piersi, delikatny masaż, ciepły prysznic lub kąpiel.
- Wybierz najlepszy dla siebie sprzęt
Możesz to zrobić tylko metodą prób i błędów, dlatego na razie go nie kupuj, tylko wypożycz ze szpitala, szkoły rodzenia czy od koleżanki. Wypożyczenie laktatora kosztuje 3-7 zł za dobę, ale musisz dokupić nakładkę, która styka się z piersią (70-140 zł). Ale i tak pewnie zaoszczędzisz, bo laktator kosztuje od kilkudziesięciu do kilkuset złotych. Potrzebne ci będą: butelki (kilka - jeśli masz zamiar ich używać tylko do karmienia, kilkanaście - jeśli chcesz w nich przechowywać pokarm), smoczki lub ustniki do butelki, szczotka do mycia butelek, termos albo inne opakowanie termoizolacyjne, w którym schowasz butelkę, gdy będziecie szli na spacer, podgrzewacz, woreczki bądź pojemniki do przechowywania mleka (jeśli nie będziesz go przechowywać w butelkach).
- Planuj swój czas
Odciąganie pokarmu trwa dłużej niż przystawianie dziecka do piersi. Czasochłonne są rozmaite dodatkowe czynności: sterylizacja laktatora, butelek, smoczków, rozmrożenie i podgrzanie mleka... Dostosuj swój rytm dnia do rytmu laktacji. Pamiętaj, że wypływ mleka pobudzać może sam widok malucha, a nawet to, że o nim pomyślisz.
- Odpowiednio przechowuj pokarm
Najlepiej w specjalnych woreczkach lub w plastikowych opakowaniach dopuszczonych do przechowywania żywności. W temperaturze pokojowej mleko może stać 12 godzin, w lodówce (3-5°C) do 48 godzin, w zamrażalniku (-10°C) 14 dni, a w zamrażarce (-18°C) nawet sześć miesięcy. Pokarm dla wcześniaka (lub gdy dziecko jest chore) przechowuj krócej - w pokojudo 4 godzin, w lodówce do 24 godzin, w zamrażalniku do 7 dni. Zamraża się zwykle porcje 60-120 ml.
- Podgrzej mleko, zanim je podasz
Musisz je podgrzać do tem-peratury 37°C (nie bardziej, żeby nie zniszczyć przeciwciał) - w podgrzewaczu lub w garnku z ciepłą wodą . Mleka nie wolno przelewać do garnka i stawiać na gazie ani podgrzewać w kuchence mikrofalowej. Raz podgrzanego pokarmu ponownie się nie zamraża.
- Dbaj o higienę
Pamiętaj, że laktator trzeba wyparzać stosownie do zaleceń producenta. Dopóki dziecko nie skończy sześciu miesięcy, smoczki i butelki należy sterylizować raz dziennie i suszyć na czystej (tylko do tego przeznaczonej) ściereczce. Później można sobie gotowanie butelek darować, bo maluch i tak wszystko pakuje do buzi (ale smoczki nadal sterylizuj).
- Dobrze się odżywiaj
Jedz dużo produktów zbożowych pełnego przemiału, warzyw, owoców, tłusz-cze roślinne, ryby... Pij tyle, ile masz ochotę, ale raczej nie mniej niż dwa litry dziennie - wliczając w to zupy, soczyste owoce i warzywa. Jeśli w rodzinie są alergicy, ostrożnie wprowadzaj do swojej diety nowe pokarmy (przecież ty także karmisz!).
- Bądź dla siebie wyrozumiała
Jeżeli poczujesz, że naprawdę nie masz już siły, nie zmuszaj się. Każdy dzień, w którym karmiłaś malucha własnym mlekiem, był dla niego dobrodziejstwem.