Nieprzespane noce

Mój synek skończył dziesięć miesięcy. Karmię go bardzo intensywnie piersią. Nie wiem, czemu do tej pory nie nauczył się przesypiać nocy. Do połowy nocy śpi w łóżeczku, budzi się około trzeciej i przysysa się do mnie do siódmej, czyli do mojej pobudki. Proszę mi wierzyć, jestem wykończona, od porodu nie przespałam ani jednej całej nocy. Na dodatek upiornie boli mnie kręgosłup - nic dziwnego, skoro pół nocy leżę powykręcana jak paragraf. Co robić, by w nocy mały spał i nie domagał się piersi? Myślę, że nie jest głodny, tylko przyzwyczaił się do tego nocnego ciągnięcia. Dzienny cykl karmienia, od kiedy skończył pół roku, wygląda tak: kiedy jestem w pracy, dostaje kaszkę, deser i obiad, a po moim powrocie z pracy karmię go piersią co dwie, trzy godziny, z przerwą na deserek i kaszkę wieczorem.

Jedną z najbardziej prawdopodobnych przyczyn nocnego budzenia jest tęsknota malucha za mamą, która prawie cały dzień spędza poza domem. Synek nadrabia w ten sposób zaległości w kontakcie z Panią. Przyczyną może być także zapotrzebowanie organizmu dziecka na nocne mleko. Jest ono inne niż dzienne - zawiera bardzo dużo tłuszczów, które są świetnym źródłem kalorii potrzebnych coraz bardziej ruchliwemu maluchowi. Tłuszcze mają też zbawienny wpływ na rozwój układu nerwowego (który także bardzo intensywnie pracuje, bo przecież młody człowiek szybko się rozwija, poznaje świat i uczy się nowych umiejętności).

Oczywiście może Pani odmówić podawania piersi nocą. Jeśli jednak to nie jedzenie, tylko bliskość mamy jest synkowi potrzebna, to i tak może się nadal budzić, żeby się do Pani poprzytulać.

Więcej o:
Copyright © Agora SA