Czekolada nie ma wpływu na poprawę jakości mleka, ale jest smaczna i zawiera wiele wartościowych mikroelementów, więc karmiąca mama nie musi jej sobie odmawiać. Niewątpliwie biała rzadziej uczula niż ciemna. Jeśli do tej pory nie jadła Pani żadnej, można zacząć właśnie od niej.
Pomiędzy zjedzeniem czegoś przez mamę a "przedostaniem się" do pokarmu zachodzi masa reakcji biochemicznych, które w każdym wypadku przebiegają inaczej i w innym czasie. Dlatego mama powinna eksperymentować ze swoją dietą dość ostrożnie - wprowadzać nowości pojedynczo i stopniowo przez trzy-pięć dni i obserwować, czy dziecko nie zdradza objawów alergii lub nietolerancji pokarmowej. (Mogą o tym świadczyć ciemnozielona kupka, drobinki krwi lub przezroczyste pasma śluzu w kupie, kolka, nasilone ulewanie, wysypka, szorstka skóra, odparzona pupa, ciemieniucha). Brak reakcji oznacza, że maluch raczej nie ma nic przeciwko nowince w jadłospisie mamy. I dotyczy to również białej czekolady.