9 godzin nieobecności w domu to dość długi czas, ale myślę, że jest możliwe utrzymanie karmienia piersią bez konieczności podawania mieszanki. Przez pierwsze tygodnie proponuję chociaż raz dziennie w pracy odciągnąć pokarm, tak aby piersi "przyzwyczajały się" do zmniejszonej produkcji w ciągu dnia. Mleko odciągnięte można podać maluchowi następnego dnia jako samodzielny posiłek lub "bazę" do kaszki. Warto nastawić się na to, że po kilku tygodniach odciąganie nie będzie potrzebne, a w czasie Pani nieobecności synek dostanie stałe posiłki (zupy, kasze) i do picia czystą wodę podawaną w kubeczku (nie w butelce!). A mleko mamy będzie pite bezpośrednio z piersi. Tak jest najprościej. Nowe posiłki najlepiej wprowadzać po 6. miesiącu, więc macie jeszcze sporo czasu. Proszę się zanadto nie martwić początkowymi trudnościami. Kiedy mamy nie ma, dzieci chętniej akceptują nowości i zjadają ich więcej.