Rozumiem, że obwinia się Pani o kłopoty zdrowotne u synka. Poczucie winy, bezradności, złość to reakcje naturalne, gdy dzieje się coś złego. Proszę to przeżyć po swojemu, wykrzyczeć, wypłakać. Trudno jest zaakceptować fakt, że nie mamy stuprocentowej kontroli nad życiem naszych dzieci, że nie jesteśmy w stanie ich uchronić od wszystkich chorób świata. Przecież nie jest Pani winna temu, że maluszek ma niedoczynność tarczycy. Zrobiła Pani naprawdę wszystko to, co należało zrobić, gdy dziecko było małe. Karmiąc piersią, dała mu Pani coś najlepszego dla niego. To wielki kapitał zdrowia na całe życie. Dbała Pani o siebie w czasie karmienia piersią. Gdy jadłospis mamy jest urozmaicony, nie jest konieczne spożywanie dodatkowych witamin. A nawet przy niewielkich niedoborach żywieniowych matki i tak jej mleka nie da się niczym zastąpić. Życzę dużo siły i pogody serca dla Pani. I zdrowia dla synka.