Jak dbać o biust w ciąży i podczas karmienia

Najpierw stają się nadmiernie wrażliwe, potem pięknie się zaokrąglają. Wszystko po to, by spełnić swą właściwą funkcję - nakarmić dziecko, którego oczekujesz. To dlatego tak usilnie domagają się twojej uwagi.

W piersiach zachodzą zmiany, które mają przygotować je do karmienia. Przybywa tkanki gruczołowej. Dlatego twoje obawy, że masz za małe piersi, by karmić dziecko, są bezpodstawne. Nie przejmuj się też ich zwiększoną wrażliwością - powinna niedługo minąć. Na razie noś wygodny stanik, który dobrze dopasowuje się do piersi (przed wyprawą do sklepu zajrzyj na eDziecko i przeczytaj tekst o dobieraniu stanika oraz porady internautek). Nie chcesz na razie go zmieniać? Możesz ze spranej bawełnianej (materiał jest miękki) podkoszulki wyciąć duże koła i otulać nimi piesi przed założeniem stanika.

Za kilka miesięcy będziesz potrzebowała kilku staników ułatwiających karmienie piersią, ale na razie nie kupuj wszystkich, bo pierś może jeszcze trochę powiększyć się po porodzie. Do wyboru będziesz miała model rozpinany z przodu lub z odpinanymi miseczkami. Do prania staników już teraz zacznij używać jak najdelikatniejszych środków piorących.

Rolowanie, masowanie

Jeśli nagle zaczęłaś oglądać swoje piersi i oceniać, czy masz wklęsłe, czy wypukłe brodawki - to przestań. Kształt brodawek nie ma z karmieniem wiele wspólnego. Dziecko wysysa mleko z piersi, masując językiem okolice otoczki. Gdybyś jednak koniecznie chciała się dopracować nieco bardziej wypukłych brodawek, możesz pod koniec ciąży nosić specjalną nakładkę formującą i wykonywać ćwiczenia. Ułóż palce wskazujące na otoczce naprzeciwko siebie i delikatnie ugniatając pierś, staraj się palcami rozciągnąć otoczkę - i tak dookoła. Drugie ćwiczenie: uchwyć brodawkę między palec wskazujący i kciuk i delikatnie ją roluj. Natomiast opowieści o hartowaniu brodawek należy włożyć pomiędzy bajki. Zamiast tego w czasie kąpieli stosuj na przemian ciepły i letni prysznic i delikatny masaż na całe piersi. Teraz właśnie - a nie dopiero gdy zaczniesz karmić - dobrze jest zadbać o ich wygląd. Jeśli bowiem dochodzi do jakichś niekorzystnych zmian w wyglądzie piersi (rozstępy, nadmierne rozciągniecie), to właśnie w czasie ciąży.

Gotowe do karmienia?

Piersi znów przypominają o sobie pod koniec ciąży, choć może się to zdarzyć już w 16. tygodniu, gdy rusza synteza mleka. Nagle zauważasz - czy to przy naciśnięciu piersi w czasie mycia, czy po nocy - że wydziela się z nich bardzo gęsty, lepki, żółtawy płyn. To siara - specjalne pierwsze mleko dla twojego dziecka. Zawiera ogromną ilość przeciwciał, innych białek odpornościowych i sporo soli mineralnych (pomagają dziecku wydalić gęstą smółkę) i oczywiście wszystkie niezbędne składniki odżywcze. Jednak, jeśli nie zauważysz siary pod koniec ciąży, też się tym nie martw. Ona jest w piersi, dlatego kiedy noworodek zacznie ssać, na pewno będzie miał co zjeść.

W tych pierwszych dobach może też męczyć cię boląca lub popękana brodawka. Najczęstszą przyczyną takiego stanu jest złe uchwycenie piersi przez noworodka. Poproś położną, by pomogła ci dobrać najwygodniejsza pozycje do karmienia. Po każdym karmieniu rozsmarowuj po kilka kropli mleka na brodawce i na otoczce i zostaw do wyschnięcia. Wietrz piersi, nie noś wtedy wkładek do stanika, bo one działają niczym kompres, utrudniają gojenie się brodawki. Nie musisz myć piersi przed i po karmieniu, codzienna toaleta zupełnie wystarczy. Zamiast wody z mydłem zastosuj napar z nagietka lekarskiego.

Tuż po porodzie możesz np. nagle obudzić się z obrzmiałą piersią sięgającą od pachy aż pod brodę. To efekt obrzmienia naczyniowego na skutek znacznego zwiększenia przepływu krwi przez piersi, któremu może towarzyszyć rozpulchnienie tkanek, gdy dziecko ssąc siarę, dało znak do zwiększenia produkcji mleka.

Jak najczęściej przystawiaj malucha do piersi, by odciągał nadmiar napływającego mleka. Na obrzmiałą pierś możesz też przyłożyć chłodny ręcznik lub lekko zgniecione liście białej kapusty o pokojowej temperaturze.

Za parę dni lub tygodni to obrzmienie minie, piersi będą produkowały dokładnie tyle mleka, ile potrzebuje maluch. Znowu staną się miękkie i wiotkie.

A to feler!

Zdarza się też, że piersi nieco trudniej przestawiają się na tryb "laktacja". Jeśli masz wrażenie, że mleku trudno jest wypłynąć, spróbuj ciepłych okładów tuż przed przystawieniem dziecka do piersi. W czasie karmienia możesz wykonać głaskanie piersi, ot choćby delikatnymi ruchami od podstawy piersi w kierunku brodawki. Pomoże to "rozluźnić się" kanalikom, którymi płynie mleko. Wszystko, co będzie przyjemne, będzie przynosiło ci ulgę. Po karmieniu obłóż piersi chłodnym - ale nie lodowatym - lekko zgniecionym liściem białej kapusty. Kiedy liść sflaczeje, wyrzuć go i przyłóż następny, już w temperaturze pokojowej. I tak kilka razy, aż poczujesz ulgę.

Być może któregoś dnia wyczujesz w piersiach twardy guzek, który przy naciśnięciu może lekko boleć. To najprawdopodobniej zablokowanie przepływu mleka we fragmencie gruczołu. Mogło do niego dojść, bo założyłaś nowy, niewygodny stanik, może ugniotłaś pierś ręką w czasie snu czy podczas karmienia, a może twoje dziecko kopnęło cię w pierś w czasie przewijania. W takim przypadku staraj się podawać mu tę właśnie pierś w pierwszej kolejności. Jeśli to nie wystarczy - zastosuj rady jak przy zastoju.

Zastój pokarmu czy zablokowanie przepływu mleka może doprowadzić do zapalenia sutka. Typowe objawy to: zaczerwienienie, ogromna bolesność nawet bez dotyku, łamanie w kościach, jak przy grypie, temperatura powyżej 38,5 st., nierzadko łatwo osiągająca 40 st. Zapalenie sutka nie zawsze jest niebakteryjne, więc tylko w niektórych przypadkach konieczne jest stosowanie antybiotyku. Najprawdopodobniej poradzisz sobie z tym sama. Przede wszystkim dużo odpoczywaj, pij tyle, ile masz ochotę, a dziecko przystawiaj do piersi jak najczęściej. Przyda się też lek przeciwgorączkowy, np. paracetamol czy ibuprofen. Jeśli wysoka temperatura bardzo ci nie przeszkadza, możesz najpierw zobaczyć czy w ciągu 30-40 minut po karmieniu sama się nie obniży i dopiero przy braku poprawy wziąć lek. Nie masuj bolącej piersi, ani nie rób rozgrzewających okładów. Pomogą tylko okłady z chłodnych liści kapusty.

To już koniec...

Ostatni trudny moment czeka twoje piersi, gdy twoje dziecko nagle rezygnuje ze ssania piersi lub ty nagle postanawiasz zakończyć karmienie. W takiej sytuacji może dojść do nadmiernego przepełnienia piersi. ponownie warto sięgnąć po liście kapusty. Warto też pić napar z szałwi (nawet 3-4 saszetki parzone dziennie) lub poprosić ginekologa o receptę na leki hamujące laktację. Absolutnie nie stosuj ściskania piersi czy to ciasnym stanikiem, czy nie rzadko proponowanym bandażem. Takie działanie raczej powoduje powstanie problemów, niż pomaga wygasić laktację. Przy nadmiernym napięciu w piersiach można odciągnąć odrobinę mleka, ale tylko tyle, żeby poczuć ulgę płynącą z wnętrza ciała. Nie chodzi o to, żeby doprowadzać piersi przy odciąganiu do stanu miękkości, bo takie działanie podtrzymywałoby tylko laktację. Warto pamiętać, że nigdy nie można odciągnąć go do końca, bo takiego końca nie ma. Dopóki karmisz (lub odciągasz), zawsze wypłynie następna kropla.

Nie daj się namówić na żaden bolesny zabieg, bo przyniesie więcej szkody niż pożytku.

Więcej o:
Copyright © Agora SA