Pracuję i karmię piersią

Pracująca albo studiująca mama także może karmić dziecko własnym mlekiem. Przeczytaj, jak to zorganizować.

Obecnie prawo daje możliwość przebywania na urlopie macierzyńskim i rodzicielskim (łącznie) przez rok. Dla karmiących piersią mam, które chcą i mogą wykorzystać urlop w całości, to dobra wiadomość. Roczniakowi zwykle wystarcza już tylko poranna i wieczorna sesja przy piersi, a nawet jeśli lubi ssać częściej, łatwo będzie zadowolić go czymś innym. Jednak nie każda mama może i chce pozwolić sobie na roczną przerwę w pracy.

Niezależnie kiedy postanowisz zakończyć urlop macierzyński lub rodzicielski, musisz zdecydować, co dalej z karmieniem piersią.

Gdy niemowlę je tylko mleko

Maluch między 3. a 6. miesiącem życia nie domaga się piersi tak często jak noworodek. Nadal jednak mamine mleko to wyłączny element jego diety. Jak zatem zorganizować takiemu maluchowi kilka godzin bez mamy? Do wyboru masz kilka opcji - karmić malucha w pracy, w czasie przysługujących ci przerw (zwykle mało realne), zostawiać w domu odciągnięte porcje swojego mleka (wcale nie takie trudne) lub wprowadzić karmienie mieszane (opcja nieco ryzykowna ). Oto kilka słów komentarza do każdej z tych możliwości.

Przerwy na karmienie

Jeśli wracasz do pracy na ponad sześć godzin dziennie, przysługują ci dwie 30-minutowe przerwy przeznaczone na karmienie piersią. Jeżeli pracujesz blisko domu lub ktoś może przywieźć ci dziecko na czas karmienia, to wspaniale. W praktyce okazuje się to mało realne. Na szczęście możesz wykorzystać czas przerw inaczej - na odciągnięcie mleka (maluch zje tę porcję następnego dnia) lub na wcześniejszy powrót z pracy do domu. Wystarczy, że poinformujesz pracodawcę (nie może się nie zgodzić), że postanowiłaś połączyć dwie przerwy w jedną godzinną i o tyle przyspieszyć swoje wyjście do domu lub opóźnić przyjście do pracy.

Odciąganie pokarmu

Jeśli chcesz utrzymać laktację na dobrym poziomie i karmić niemowlę wyłącznie swoim mlekiem, musisz regularnie odciągać pokarm. Na pierwsze wyjście do pracy przygotuj się odpowiednio wcześniej, bo zdenerwowanie poprzedzające ów "wielki dzień powrotu" może utrudnić swobodny wypływ pokarmu. Przez kilka dni odciągaj mleko po kolejnych karmieniach, a następnie zamrażaj porcję z całego dnia (świeżo odciągnięte mleko trzeba najpierw schłodzić w lodówce i dopiero potem dodać do poprzednio ściągniętej porcji). Gdy wrócisz do pracy, pilnuj regularnego odciągania pokarmu - co 3-4 godziny. W przeciwnym razie piersi będą się przepełniać i może dojść do bolesnych zastojów, poza tym zbyt rzadka stymulacja laktacji doprowadzi do zmniejszenia produkcji mleka.

Co się przyda?

Odciągać pokarm można ręcznie lub laktatorem. Dla pracującej mamy lepszym wyborem będzie laktator (najlepiej elektryczny), ponieważ pozwala na szybsze ściągnięcie mleka. Wybierz taki, który imituje rytm ssania dziecka (warto, żeby miał także regulację siły ssania). Ważna jest również możliwość łatwego mycia i sterylizacji części stykających się z mlekiem. Aby móc ściągnięte w pracy mleko podać później maluchowi, dbaj o higienę i właściwe warunki przechowywania oraz transportu swojego pokarmu. Najlepiej odciągać mleko do takiego naczynia, w którym od razu będzie można je przechować - do butelek z nakrętkami lub specjalnych torebek do magazynowania pokarmu (z możliwością szczelnego zamknięcia), które montuje się bezpośrednio do laktatora. Akcesoria stykające się z pokarmem dla dziecka nie mogą zawierać szkodliwego bisfenolu A.

Przechowywać pokarm możesz też w szklanych lub plastikowych naczyniach przeznaczonych do kontaktu z żywnością. Nie nadają się natomiast zwykłe słoiki, które mają metalowe nakrętki.

Sztuka ściągania w pracy

W dużych zakładach pracy kobiety mają zwykle do dyspozycji specjalne pomieszczenia socjalne, bez grona gapiów. Gwarantuje to kodeks pracy. Zdarza się jednak, że muszą odciągać pokarm w toalecie... Konieczność pośpiechu, pukanie do drzwi, przypadkowi obserwatorzy - to wszystko może blokować wypływ mleka. Spróbuj powalczyć o swoje prawa, może uda się wygospodarować zaciszny kącik, do którego udasz się w czasie przerwy laktacyjnej? Zanim przystąpisz do odciągania mleka, umyj ręce i zabezpiecz drugą pierś wkładką laktacyjną. Dopasuj siłę ssania laktatora tak, żeby odciąganie nie sprawiało ci bólu. Wielu mamom pomaga myślenie o dziecku (weź ze sobą zdjęcie malucha). Świeżo ściągnięty pokarm możesz przechowywać w temperaturze pokojowej do 12 godzin, jednak najlepiej byłoby trzymać go w lodówce, zwłaszcza latem. Jeśli nie masz w pracy takiej możliwości, pomyśl o zakupie specjalnej torby-chłodziarki.

Domowy magazyn mleka

Ściągnięte mleko można przechowywać w lodówce (temp. ok. 4°C) dwa dni. W zamrażarce (ok. -18°C) do 6 miesięcy. Zgromadzone dla malucha mleko zawsze opisuj datą, żeby wiadomo było, które porcje zużyć wcześniej. Nie warto magazynować mleka z bardzo dużym wyprzedzeniem, ponieważ potrzeby rosnącego dziecka się zmieniają, a wraz z nimi zmienia się skład kobiecego pokarmu. Żeby nie zniszczyć cennych składników maminego mleka, trzeba obchodzić się z nim umiejętnie. Zamrożonego pokarmu nie można rozmrażać w mikrofalówce ani wrzątku. Najlepszy jest powolny proces ogrzewania. W tym celu wyjmij mleko z zamrażarki wieczorem i przełóż na noc do lodówki - rano będzie już rozmrożone. W sklepach dostępne są także podgrzewacze do butelek z funkcją rozmrażania.

Pamiętaj, że rozmrożonego mleka nie wolno zamrażać ponownie.

Jak podać mleko z piersi bez piersi?

Można serwować maluchowi mleko mamy łyżeczką, ale zwykle trwa to długo i irytuje głodne dziecko. Niektórzy stosują specjalne kubeczki, jednak wymaga to dużej wprawy osoby, która tak karmi niemowlę. Dobrym rozwiązaniem jest odpowiednia butelka, zakończona smoczkiem jak najmniej zaburzającym technikę ssania piersi. Neurologopedzi polecają takie o szerokiej podstawie, z zaokrągloną (a nie spłaszczoną) końcówką, która dopiero w buzi dziecka przyjmie kształt anatomiczny (indywidualny dla każdego malucha) - dlatego końcówka smoczka musi imitować brodawkę, swobodnie wyginać się na boki i rozciągać wzdłuż. Wiele dzieci na początku kategorycznie odmawia jedzenia przez smoczek, który, choćby najlepszy, nie ma takiej miękkości, elastyczności ani zapachu jak mamina pierś. Dla zachęty można smoczek zanurzyć w pokarmie, maluch, czując znajomy smak, może zassać.

Karmienie mieszane

To pozornie najłatwiejszy sposób zorganizowania posiłków małemu niemowlęciu podczas nieobecności mamy. Gdy ona jest w domu - karmi piersią, a kiedy jej nie ma - maluch dostaje mleko modyfikowane, odpowiednie do wieku. Wybór mieszanki mlecznej trzeba uprzednio omówić z pediatrą - dla dzieci obciążonych ryzykiem wystąpienia alergii właściwe będzie mleko oznaczone symbolem HA, natomiast maluchom ze stwierdzoną alergią podaje się hydrolizat białkowy.

Po wprowadzeniu karmienia mieszanego - piersią i mieszanką - stolce dziecka na pewno się zmienią. Mogą pojawić się biegunki lub zaparcia. Niektóre dzieci kategorycznie odmawiają jedzenia czegokolwiek innego niż mleko mamy, jednak wiele jest takich, które najedzone sycącą mieszanką tracą powoli zainteresowanie piersią. Dlatego karmienie mieszane wiąże się z pewnym ryzykiem - może doprowadzić do zakończenia karmienia naturalnego. Ale nie musi tak być. Z pewnością lepiej karmić w sposób mieszany, niż całkiem odstawić od piersi. Nawet niewielka ilość maminego pokarmu przynosi dziecku mnóstwo korzyści.

Pomocne zupki i kaszki

Łatwiejsze zadanie czeka mamy starszych niemowląt, z dietą rozszerzoną o stałe pokarmy. Na początku, gdy dziecko dopiero poznaje nowe smaki (czyli po 6. miesiącu) i uczy się jeść łyżeczką, trzeba zostawiać mu odpowiednią ilość odciągniętego mleka, jednak z czasem staje się to zbędne. Już siedmiomiesięczne niemowlę poradzi sobie z porcją zupy jarzynowej, która zastąpi jedno karmienie piersią, a w ramach drugiego posiłku można zaproponować mu deser owocowy wzbogacony sycącym kleikiem lub kaszką. Natomiast dziesięciomiesięczny maluch pałaszuje już dwie porcje obiadowe - zupę i drugie danie, które nie muszą być popijane maminym mlekiem.

Planując powrót do pracy przy młodszym niemowlęciu, można wspólnie z pediatrą rozważyć wcześniejsze rozpoczęcie rozszerzania diety - już po czwartym miesiącu.

Zanim wszystko wróci do normy

Musisz uzbroić się w cierpliwość. Na początku zaniepokojone nową sytuacją i stęsknione dziecko może być podczas twojej nieobecności płaczliwe, marudne i mieć gorszy apetyt. A gdy wrócisz, urządzić sobie długą ucztę przy piersi. Przygotuj się także na nocne maratony mleczne - maluch będzie nadrabiał zaległości w ssaniu i rekompensował sobie czas bez twojej bliskości. Noce z dzieckiem przy piersi są męczące, ale pozwól na nie. Taki stan jest przejściowy - minie, gdy malec oswoi się z nową sytuacją.

Prawa matki

Kodeks pracy zapewnia Ci:

20 tygodni podstawowego urlopu macierzyńskiego (w tym 14 tygodni zarezerwowanych wyłącznie dla kobiety, resztę może wykorzystać tata).

6 tygodni dodatkowego urlopu macierzyńskiego lub tacierzyńskiego (do wyboru).

26 tygodni urlopu rodzicielskiego (do wykorzystania przez mamę lub tatę albo przez obydwoje rodziców na zmianę).

Jedną 30-minutową przerwę na karmienie piersią, jeśli wrócisz do pracy na 4-6 godzin dziennie i dwie takie przerwy, jeżeli pracujesz powyżej 6 godzin. Przerwy są przyznawane na wniosek mamy karmiącej i przysługują przez cały okres karmienia. Niektórzy pracodawcy proszą dodatkowo o zaświadczenie lekarskie. Są to przerwy płatne - wliczane w czas pracy.

Więcej o:
Copyright © Agora SA